Ustępujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przyjął w czwartek listy uwierzytelniające z rąk sześciu nowych ambasadorów w jego kraju, w tym ambasadora RP Bartosza Cichockiego - poinformowała administracja szefa państwa w Kijowie.
"Szef państwa podziękował stronie polskiej za niezmienne poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i wyraził nadzieję, że tradycyjny aktywny politycznie dialog na najwyższym szczeblu będzie kontynuowany w przyszłości" - oświadczyła administracja.
Wśród tematów rozmowy Poroszenki z Cichockim było m.in. wzmocnienie współpracy euroatlantyckiej oraz współdziałania w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego między dwoma krajami - podały służby prasowe Poroszenki.
Odchodzi on ze stanowiska prezydenta po przegranej II turze wyborów, w których został pokonany przez showmana i producenta telewizyjnego Wołodymyra Zełenskiego. Ten zostanie zaprzysiężony na nowego prezydenta Ukrainy w najbliższy poniedziałek.
Cichocki otrzymał nominację na najwyższego przedstawiciela RP na Ukrainie w marcu i w tymże miesiącu rozpoczął urzędowanie w Kijowie. Pod koniec lutego Cichocki, który był wcześniej wiceszefem MSZ, uzyskał pozytywną opinię dla swojej kandydatury od sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Nowy ambasador przekonywał wcześniej w wywiadzie dla PAP, że to sąsiedzi są "najbardziej zdeterminowanymi sojusznikami sprawy ukraińskiej". "Dla nas przyszłość Ukrainy nigdy nie będzie funkcją relacji z mocarstwami" - podkreślił, wskazując, że chciałby "uczulić" polityków ukraińskich, że Europa nie składa się tylko z Niemiec.
"Przyzwyczailiśmy Kijów, że nie upominamy się o swoje interesy - interesy polskiej mniejszości na Ukrainie, Polaków, którzy wywodzą się z dawnych Kresów, czy choćby interesy swoich przedsiębiorców - że Ukrainie wolno więcej, bo jest młodym, stale zagrożonym państwem. Teraz, kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości jednoznacznie odpowiedział na próbę budowy nowej tożsamości ukraińskiej w opozycji do Polski i kosztem Polski - mówi się, że PiS +popsuło stosunki z Ukrainą+. To proszę mi wskazać jakikolwiek rząd na świecie, który milczałby wobec takich decyzji, jakie podejmuje strona ukraińska, z zakazem ekshumacji i pochówków na czele" - mówił w wywiadzie.
42-letni Cichocki jest z wykształcenia historykiem. Wiceministrem spraw zagranicznych był od maja 2017 r.; w resorcie odpowiadał m.in. za politykę wschodnią i bezpieczeństwa. W czasie pełnienia tej funkcji - jak mówił szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz rekomendując jego kandydaturę na posiedzeniu komisji - odegrał istotną rolę m.in. w zabiegach o odblokowanie dialogu historycznego z Ukrainą oraz w koordynacji wsparcia gospodarczego, obronnego i humanitarnego dla tego kraju.
We wcześniejszych latach Cichocki był, m.in. doradcą szefa Agencji Wywiadu, naczelnikiem wydziału międzynarodowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, koordynatorem programu Rosja-Eurazja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował też m.in. w ambasadzie RP w Moskwie, gdzie odpowiadał m.in. za polsko-rosyjskie relacje dwustronne. Posługuje się biegle językiem rosyjskim i angielskim.
Na stanowisku ambasadora w Kijowie Cichocki zastąpił Jana Piekłę, który zakończył swoją ponad dwuletnią misję z końcem stycznia.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ cyk/ mal/ amac/