Zanim będą poważne prace, czy nad zmianami w konstytucji, czy nad nową ustawą zasadniczą, trzeba zapytać Polaków o kierunek zmian - powiedział prezydent Andrzej Duda nawiązując do swej propozycji przeprowadzenia referendum. Jego zdaniem potrzeba nowej konstytucji.
Pytany w piątek w radiu RDC o reakcje na jego inicjatywę i o to, że może mało precyzyjnie się wyraził co do referendum, jego formy i terminu, prezydent zaznaczył, że o referendum powiedział 3 maja w wystąpieniu z okazji święta narodowego i - jak zaznaczył - trudno sobie wyobrazić, że w takim wystąpieniu będzie przedstawiał szczegółowe rozwiązania.
Podkreślił, że są dwie formuły ogólnokrajowego referendum przewidziane w konstytucji: w sytuacji, kiedy następuje zasadnicza zmiana konstytucji i wtedy może być przeprowadzone referendum, oraz referendum w ważnych sprawach państwowych, które może być przeprowadzone z inicjatywy prezydenta lub Sejmu. "Dla mnie to właśnie jest formuła referendum w ważnej sprawie, (referendum) konsultacyjnego" - powiedział Duda. Podkreślił, że chciałby, aby "Polacy mogli się wypowiedzieć co do kierunku zmian".
"To znaczy nie na zasadzie takiej, że politycy, czy jakieś inne elity sobie ustalą propozycje tekstu konstytucji i zapytają Polaków: +ten plik dokumentów od artykułu 1 do artykułu 240 państwo akceptujecie, czy nie akceptujecie?+. Nie, nie, nie - ja chcę, żeby najpierw, zanim będą jakiekolwiek poważne prace nad czy to zmianami w konstytucji czy nową konstytucją - osobiście uważam, że powinna być nowa konstytucja - to trzeba zapytać Polaków w jakim kierunku chcą żeby zmiany poszły" - powiedział prezydent.
Na pytanie, czy będzie pytanie w referendum o to, czy powinna być nowa konstytucja prezydent odpowiedział: "Tak, w zasadzie to można powiedzieć, że to jest w jakimś sensie pierwsze pytanie, czy powinna być nowa konstytucja".
Dodał, że generalnie chciałby, aby odbyło się referendum, w którym będzie dużo pytań. Jak zaznaczył nie kilkadziesiąt, natomiast "kilkanaście nawet pytań być może".
Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza referendum za zgodą Senatu. Pytany, kiedy zwróci się do Senatu z wnioskiem ws. przeprowadzenia referendum prezydent, odpowiedział, że "w odpowiednim momencie".
Prezydent uważa, że w wielu elementach w obecnej konstytucji źle dokonano podziału kompetencji między władzami. Dodał, że chciałby, aby Polacy wypowiedzieli się m.in., czy chcą prezydenta, który ma silny urząd, czy też prezydent powinien być "taki bardziej symboliczny".
Odnosząc się w wywiadzie dla radia RDC do obecnie obowiązującej konstytucji prezydent stwierdził, że najbardziej doskwiera mu w niej, że w wielu elementach jest przestarzała. "W wielu elementach jest bardzo mało konkretna. W wielu elementach, moim zdaniem, źle dokonano podziału kompetencji pomiędzy władzami" - powiedział Duda.
Ocenił, że "to są takie niedostatki", które "pewnie wynikały z doświadczeń prezydentury jeszcze Lecha Wałęsy i funkcjonowania małej konstytucji". "Lech Wałęsa miał takie skłonności żeby siekierką robić porządek w Rzeczpospolitej. Niektórzy byli tym przestraszeni i zaczęli gwałtownie ograniczać kompetencje prezydenta w nowej konstytucji, dzielić je w jakimś sensie często w sposób absolutnie dysfunkcyjny" - powiedział Duda.
Prezydent zapytany został o to, czy rację miał jego poprzednik Bronisław Komorowski, gdy jeszcze jako poseł, zwracał uwagę, że niedookreślenie kompetencji i rządu w sprawie zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi i realizacji tego zwierzchnictwa zaszczepia w konstytucji konflikt między rządem a prezydentem.
"Oczywiście, że tutaj jest pewien mankament, bo słowo zwierzchnictwo jest bardzo słowem konkretnym, kiedy je weźmiemy i staramy się zinterpretować, to jest jasne, że to jest ktoś kto powinien podejmować decyzje, kto powinien być tym, który ma w swoich rękach władzę nazwijmy to tak, a w praktyce jest zupełnie inaczej" - mówił Duda.
Jak dodał, "jeżeli zwierzchnictwo w czasie pokoju jest realizowane za pośrednictwem ministra obrony narodowej, to w praktyce oznacza, że jednak zdecydowanie więcej kompetencji jest w rękach ministra obrony narodowej niż w rzeczywistości prezydenta".
"Prezydent może proponować, nieść różne inicjatywy, ale jeśli nie będzie na to zgody ministra, to prezydent jest tutaj pod tym względem spętany. Można powiedzieć tak: słowo +zwierzchnictwo+ ma się nijak do praktyki. To są m.in. mankamenty naszej konstytucji i tutaj nie przeczę, że pan Bronisław Komorowski jeszcze jako poseł tę kwestie słusznie zauważył" - powiedział prezydent.
Dodał, że chciałby, żeby Polacy wypowiedzieli się m.in. w kwestii "jakiego prezydenta chcą". "Czy prezydenta, który ma silny urząd, a wybór w wyborach powszechnych ten silny urząd uzasadnia, czy chcą, żeby to był prezydent taki bardziej symboliczny, bardziej ceremonialny" - powiedział Duda. Tu przywołał przykład Niemiec, gdzie prezydenta wybiera Zgromadzenie Federalne.
"Wtedy polski parlament mógłby wybierać prezydenta, a nie w wyborach przez naród, bo jednak wybór dokonywany przez społeczeństwo daje bardzo silną legitymację. Jeżeli jest ta silna legitymacja to powinny iść za nią silne uprawnienia, a jeżeli będzie wybierany przez parlament, to oczywiście może mieć uprawnienia mniejsze" - mówił prezydent. Ale - jak podkreślił - niech w tych sprawach decyzje podejmie społeczeństwo. (PAP)
rbk/ mok/ bos/