Prezydent Andrzej Duda, w czwartek przed południem wziął udział w otwarciu wystawy "Cele bezpieki. Areszt Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego 1945-1954"; umieszczonej w piwnicach obecnego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wcześniej prezydent złożył wieniec przed tablicą upamiętniającą więźniów byłego aresztu śledczego MBP. Areszt śledczy istniał w podziemiach budynku od jesieni 1945 r. Został rozbudowany w 1948 r. Więźniowie byli zaliczani do kategorii "politycznych", "gospodarczych" i "sabotażystów". W areszcie przetrzymywani byli również Ukraińcy i Niemcy. To tu więzieni byli m.in. Emil Fieldorf "Nil” i Jan Rodowicz "Anoda".
Podczas uroczystości, w której wziął też udział dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, prezydent spotkał się m.in. z pięciorgiem kombatantów.
Byli więźniowie podkreślali w czwartek, że w tym miejscu nie byli długo. "Nie rozpoznałabym nawet sali, w której tu byłam. Trafiłam tu tuż po zatrzymaniu, dla mnie było to miejsce przelotowe. Potem przewieziono mnie na ul. Rakowiecką (Mokotów)" - mówiła Anna Mizikowska "Grażka".
"Ciągali mnie na górę na zeznania, ale tu nie byłem torturowany. Ubliżali mi, wyzywali od bandytów, szpiegów amerykańskich. Potem trafiłem na Mokotów, do słynnego pawilonu 10. Tam byłem podczas przesłuchań bity" - dodał Wacław Sikorski ps. Bocian.
Ekspozycja składa się z pamiątek osób przetrzymywanych m.in. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej, jak również we Wronkach, czy przy ul. 11 listopada. Są to m.in. szachy z chleba, cygarniczka, medalion z chleba, pudełeczka w kształcie serca. Przedmioty pochodzą ze zbiórki, która była prowadzona od 2015 roku. Można też oglądać inskrypcje na ścianach wydrapane przez samych osadzonych.
Celem wystawy jest opowiedzenie zwiedzającym o tym, jak wyglądał cały proces osaczania, inwigilacji, potem aresztowania i w końcu skazywania więźniów politycznych.
Resort bezpieczeństwa został zorganizowany według wzorów sowieckich. Posługiwał się metodami stosowanymi przez NKWD oraz kontrwywiad "Smiersz" – głodzeniem, biciem i torturowaniem.
W czwartek Polacy w całym kraju po raz ósmy obchodzą Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uroczystości w Warszawie rozpoczęły się mszą św. w Kościele Jezuitów – Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w intencji Żołnierzy Wyklętych i ich rodzin.
Centralne uroczystości rozpoczną się Apelem Pamięci o godz. 18.00 na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wezmą w nich udział przedstawiciele władz państwowych, w tym prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. W czasie uroczystości przewidziano wystąpienia prezydenta, szefa rządu i szefa MON. Po apelu jego uczestnicy przemaszerują do Archikatedry św. Jana, gdzie odbędzie się msza św. w intencji Żołnierzy Wyklętych z udziałem Zespołu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowił w 2011 r. parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".(PAP)
pru/ par/