Obraz Niemców w Polsce jest obecnie najlepszy od czasów II wojny światowej. "To efekt dekad pracy nad pojednaniem" - mówił w czwartek w Warszawie prof. Jerzy Sułek podczas spotkania "Po 70 latach – pojednanie Polaków i Niemców w Europie".
Gość specjalny spotkania, minister Władysław Bartoszewski przypomniał, że jako były więzień Oświęcimia nie miał "zbyt obiecujących początków kontaktów" z Niemcami. Jednak jest jednym z tych ludzi, którzy zajmowali się sprawą polsko-niemiecką w ruchu pojednania od lat. Przypomniał też swoje wystąpienie w Bundestagu w 1995 r., kiedy powiedział tam, że od czasów pobytu w Auschwitz to nie on sam się zmienił, tylko zmieniły się Niemcy.
Prof. dr hab. Jerzy Sułek (Uczelnia Techniczno-Handlowa w Warszawie) ocenił, że obecna sytuacja w stosunkach polsko-niemieckich to efekt pracy nad pojednaniem obydwu narodów. Jego zdaniem proces ten zapoczątkował list polskich biskupów z 18 listopada 1965 r., w którym padły słowa "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie". Kolejnymi etapami pracy nad pojednaniem były: historyczny gest kanclerza Republiki Federalnej Niemiec Willy’ego Brandta, który ukląkł przed Pomnikiem Bohaterów Getta podczas wizyty w Warszawie 7 grudnia 1970 r., i Msza Pojednania w Krzyżowej 12 listopada 1989 r., podczas której Tadeusz Mazowiecki Helmut Kohl objęli się, co uznano za symboliczny początek nowego rozdziału w stosunkach pomiędzy Polską a Niemcami.
Jak wynika z danych przedstawionych przez dr Agnieszkę Ładę, blisko trzy czwarte (72 proc.) Polaków ocenia stosunki polsko-niemieckie jako bardzo dobre lub raczej dobre. Niemcy obecnie również dobrze lub bardzo dobrze oceniają stosunki polsko-niemieckie (70 proc.). Opinie te, wobec stanu z okresu przedakcesyjnego, uległy więc widocznej poprawie.
Dr Agnieszka Łada (Instytut Spraw Publicznych w Warszawie) przypomniała, że Polska należy do grupy dziesięciu największych partnerów handlowych Niemiec, jest ponadto najważniejszym partnerem na wschodzie (wyprzedza w tej kategorii Rosję).
"Polnische Wirtschaft to już w Niemczech symbol nie bałaganu i słabości, ale rozwoju i sukcesu. Polacy nie wyróżniają się w niemieckim społeczeństwie – są uznawani za dobrze zintegrowaną grupę cudzoziemców" - mówiła Łada (Polnische Wirtschaft, z niem., polskie gospodarzenie - PAP).
Wizerunek Polski i Polaków w Niemczech oraz Niemiec i Niemców w Polsce zmieniał się przez lata. W badaniu Centrum Badania Opinii Społecznej, przeprowadzonym w marcu 1990 r., 69 proc. respondentów przyznało, że czuło osobiste zagrożenie ze strony Niemców, 85 proc. ankietowanych uznało zaś, że po połączeniu obu państw niemieckich zagrożenie Polski wzrośnie.
Łada przypomniała, że sytuacja w następnych latach nie zawsze doprowadzała do spadku poczucia tej niepewności. W trakcie negocjacji akcesyjnych obawiano się na przykład, że środowiska wysiedlonych mogą przeszkodzić przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a po wejściu Polski do struktur unijnych Niemcy będą masowo wykupywać polską ziemię.
Jednak sympatia Polaków do Niemców regularnie rośnie. Jak wynika z danych przedstawionych przez dr Ładę, blisko trzy czwarte (72 proc.) Polaków ocenia stosunki polsko-niemieckie jako bardzo dobre lub raczej dobre. Niemcy obecnie również dobrze lub bardzo dobrze oceniają stosunki polsko-niemieckie (70 proc.). Opinie te, wobec stanu z okresu przedakcesyjnego, uległy więc widocznej poprawie.
Spotkanie "Po 70 latach – pojednanie Polaków i Niemców w Europie" zorganizowały Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego oraz Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy - Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego. (PAP)
aszw/ gma/