Przekazujemy treść przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy, wygłoszonego podczas obchodów 70. rocznicy pogromu kieleckiego:
"Szanowny Panie Premierze, Szanowny Panie Ministrze, Ekscelencjo Pani Ambasador, Ekscelencjo Panie Ambasadorze, Ekscelencjo Naczelny Rabinie Rzeczypospolitej, Panie Prezesie, Wszyscy Szanowni Państwo, Pani Wojewodo, Państwo Posłowie, Senatorowie, Wszyscy Dostojni Goście, Drodzy Zgromadzeni Mieszkańcy Kielc.
Jestem tutaj dzisiaj, by w imieniu Rzeczypospolitej, naszego państwa, oddać hołd. Oddać hołd tym, którzy zostali zamordowani 4 lipca 1946 roku, 70 lat temu. Byłem przed momentem na tutejszym żydowskim cmentarzu pochylić głowę w zadumie i modlitwie nad zbiorową mogiłą tych, którzy tutaj zginęli. Można byłoby powiedzieć - młodych ludzi, bo średnia wieku, to około 25-30 lat. A więc to byli młodzi ludzie, a co najważniejsze i co z całą mocą chcę podkreślić, to byli obywatele Rzeczypospolitej żydowskiego pochodzenia. Ludzie, którzy często cudem przeżyli gehennę Holokaustu, tracąc często na własnych oczach swoich najbliższych.
Jestem tutaj, by podkreślić, że niepodległa, suwerenna Rzeczpospolita oddaje hołd tym swoim bohaterom, bo Polska jest państwem wolności, Polska jest państwem wzajemnego szacunku i Polska jest państwem dobrego współżycia wszystkich jej obywateli, niezależnie od narodowości, niezależnie od wyznania, niezależnie od języka. A w związku z tym, w wolnej, suwerennej, niepodległej Polsce, nie ma miejsca na jakiekolwiek uprzedzenia. Nie ma miejsca na rasizm, nie ma miejsca na ksenofobię, nie ma miejsca na antysemityzm. I takie zachowania, choćby w najdrobniejszym przejawie, muszą być w Polsce w sposób zdecydowany piętnowane, bo tylko wtedy Polska będzie prawdziwie wolnym państwem dla wszystkich swoich obywateli.
Dlatego jestem tutaj dzisiaj, bo ta tragedia ogromu kieleckiego sprzed 70 lat, ma dwa wymiary. Ma wymiar państwowy i ma wymiar społeczny. Zdarzyła się już po II wojnie światowej, po straszliwym doświadczeniu Holokaustu. Zdarzyło się w państwie, które miało nową władzę, władzę komunistyczną. Zdarzyła się w państwie, gdzie w czasie II wojny światowej władze Polski Podziemnej karały wszystkich donosicieli, szmalcowników, wszystkich tych, którzy nie byli solidarni wzajemnie obywatel wobec obywatela, solidarni w sprzeciwie wobec wspólnego wroga, jakim były faszystowskie Niemcy, jakim byli hitlerowcy okupujący polskie ziemie, władze podziemne, które nakazywały pomóc obywatelom polskim narodowości żydowskiej, których Niemcy chcieli całkowicie wyniszczyć, bo chcieli wyniszczyć cały ten naród.
To właśnie władze Polski Podziemnej stworzyły Radę Pomocy Żydom +Żegotę+, która uratowała tysiące istnień ludzkich, w tym dzieci. To władze Polski Podziemnej i polskie władze na uchodźstwie przenosiły do mocarstw światowych informację o tym co dzieje się na okupowanych przez Niemców polskich ziemiach. Że naród żydowski jest niszczony, że istnieją obozy zagłady, gdzie masowo, codziennie morduje się ludzi. I potem, w tym sensie państwowym, gdy przyszły władze komunistyczne, które niszczyły i Polskie Państwo Podziemne i wszystkich tych, którzy się im sprzeciwiali, doszło do tej tragedii. Ale dlaczego o tym mówię? Dlatego, że to władze państwa, wojsko, milicja, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, zachowały się tamtego dnia w zdumiewający, a często bestialski sposób. Bo to wojsko i milicja pierwsze otwarły tutaj ogień, wiele ofiar zginęło od kul. Bo to wojsko i milicja zamiast pomóc i chronić polskich obywateli, naszych współobywateli, nie tylko że nie zapewniły tej ochrony, ale jeszcze zaatakowały. A potem pozostawiły sprawę i UB przez wiele godzin nie reagowało. Dopiero wieczorem przyszło z obroną.
Ale to także problem społeczny, to także problem tego, że nie tylko wojsko i milicja tu były, i nie tylko wojsko i milicja atakowała, ale atakowali też ludzie. Pozostawiam ocenie historyków, socjologów; jak to się stało, dlaczego tak się stało, dlaczego ludzie zareagowali w taki, a nie inny sposób. Ale jedno chcę podkreślić z całą mocą: nie ma żadnego usprawiedliwienia dla antysemickiej zbrodni. Nie ma i nie będzie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiej sytuacji, kiedy jeden człowiek podnosi rękę na drugiego, bezbronnego, niewinnego. To się nigdy nie może zdarzyć w praworządnym państwie.
Dzisiaj Polska jest państwem praworządnym. Państwem, które chce zapewnić bezpieczeństwo wszystkim swoim obywatelom, niezależnie od tego z jakiego domu pochodzą, w jakiej wierze czy bez wiary zostali wychowani, jaki język jest bliski ich sercu, bo wszyscy jesteśmy polskimi obywatelami i wszystkim swoim obywatelom Rzeczpospolita jest winna jednakową ochronę.
Szanowni Państwo, Polacy i Żydzi na tych ziemiach to tysiącletnia tradycja współżycia dwóch narodów, dwóch kultur, często małżeństw, pokrewieństwa, przyjaźni, znajomości. Tysiąc lat wspólnej historii, tysiąc lat trwania razem w +Polin+; ziemi przyjaznej narodowi żydowskiemu. +Polin+ - tu spocznij, tu jest przyjazne miejsce. Historii, w której Polacy, polscy obywatele narodowości żydowskiej działali w obronie Rzeczypospolitej, w powstaniach, w wojnach; 1920 roku, 1939 roku i całej II wojny światowej. Na różnych frontach; i na tym Wschodnim i na tym Zachodnim, w polskim wojsku, w kampanii wrześniowej, w powstaniu warszawskim - wszędzie tam byli, ramię w ramię walczono za wolność Polski. Razem przelewano krew.
I chcę z całą mocą podkreślić, ci, którzy tej zbrodni, tu, 4 lipca 1946 roku dokonali, przez ten czyn wykluczyli się z naszego społeczeństwa, wykluczyli się z Rzeczypospolitej przyjaciół. Bo jak oni chcieliby spojrzeć w oczy tym wszystkim Polakom narodowości żydowskiej, którzy za Polskę, za naszą wolność ginęli przez tyle setek lat, przez dziesięciolecia. Bo jak chcieliby spojrzeć w oczy rodzinie Ulmów i wszystkim tym, którzy w czasie II wojny światowej pomagając, ratując Żydów oddali swoje życie, ryzykowali, często cierpieli. Jak chcieliby spojrzeć w oczy uczciwym polskim obywatelom, uczciwym ludziom? Nie mogą spojrzeć w oczy, nie mogą spojrzeć w oczy, bo takie zachowanie jak było wtedy, nigdy nie znajdowało, i wierzę w to głęboko, nigdy nie znajdzie akceptacji. Rzeczpospolita takich ludzi wyklucza, nie ma dla nich miejsca w naszym wspólnym państwie, w naszej wielkiej wspólnocie, wspólnocie polskich obywateli.
Szanowni Państwo, jeszcze raz składam hołd wszystkim tym, którzy zginęli. Składam hołd i dziękuję wszystkim tym, którzy na przestrzeni dziesięcioleci budowali i budują dobre relacje pomiędzy narodami, pomiędzy narodem polskim a narodem żydowskim. Wszystkim tym, którzy kultywują pamięć, wszystkim tym, którzy pokazują piękną historię, a czasem trudną, tej Rzeczypospolitej przyjaciół. Dziękuje wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania pięknego muzeum Polin w Warszawie. Wspomnę w tym momencie pana prezydenta, profesora Lecha Kaczyńskiego, wielkiego orędownika polsko-żydowskiej przyjaźni, polsko-żydowskiego współistnienia, wielkiego orędownika właśnie Rzeczypospolitej przyjaciół, jednego z tych, którzy doprowadzili do budowy muzeum Polin.
Chciałbym, żeby to Muzeum, obok Muzeum Powstania Warszawskiego, stało się w Warszawie stałym punktem szkolnych wycieczek, żeby młodzież odwiedzała to Muzeum, żeby budować świadomość tego wielosetletniego współżycia, dobrego współżycia. Żeby budować świadomość istnienia Rzeczypospolitej przyjaciół.
Dziękuję także wszystkim tym, którzy przyczynili się do budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów. My mamy najwięcej, ze wszystkich narodów świata, drzewek w Instytucie Yad Vashem. Tysiące, dziesiątki, setki tysięcy Polaków w czasie wojny pomagało Żydom, w mniejszym lub większym stopniu, swoim współobywatelom. Dziękuję za ich upamiętnianie, bo to także jest element naszej historii.
Dbajmy o to, co było ważne, dbajmy o to co było piękne, ale dbajmy też o to, co było trudne, żeby nie zginęła pamięć, żeby także na tym, co trudne, i wyciągając z tego wnioski, budować jak najlepsze relacje współżycia, przyjaźni, a przede wszystkim nigdy nie dopuszczać do wrogości. Wrogości bezpodstawnej, wrogości pustej, wrogości prymitywnej.
Dziękuję bardzo" (PAP)
mkz/