Pamięć o Holokauście, którego straszliwym symbolem jest Auschwitz-Birkenau, nie może być używana do rozgrywek politycznych - mówi naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Podkreślił też, że teren Muzeum Auschwitz jest najwłaściwszym miejscem obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu.
"Pamięć o Holokauście, którego straszliwym symbolem na wieki pozostanie Auschwitz, nie może być używana do rozgrywek politycznych. To bardzo smutne, że do tego dochodzi po 75 latach od wyzwolenia niemieckich obozów śmierci. Nie możemy na to pozwolić" - powiedział PAP rabin Schudrich, odnosząc się do okoliczności towarzyszących obchodom rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną, a także do dotychczasowych twierdzeń prezydenta Rosji Władimira Putina, który zarzucił Polsce i innym państw Europy Zachodniej wywołanie II wojny światowej.
Rabin przypomniał, że Związek Gmin Żydowskich w Polsce w niedawno wydanym oświadczeniu potępił twierdzenia Putina, uznając je za oburzające.
Polscy Żydzi przypomnieli, że pamięć o II wojnie światowej jest fundamentem współczesnej europejskiej tożsamości, a każde zafałszowanie tej pamięci bezpośrednio tej tożsamości zagraża. "Dlatego z uznaniem zauważamy, jak uczciwie przedstawiciele najwyższych władz współczesnych Niemiec konsekwentnie od lat dają wyraz prawdzie o tej wojnie, której ich kraj był bezpośrednim sprawcą i winowajcą. Podobnej uczciwości życzymy też władzom Rosji, która wojnę zaczęła jako sojusznik Niemiec, by stać się jej główną ofiarą, a wreszcie ostatecznym zwycięzcą" - głosi oświadczenie Związku Gmin Żydowskich.
Rabin Schudrich, komentując wypowiedzi przedstawicieli władz Rosji dotyczące genezy II wojny światowej podkreślił, że są one niedopuszczalne. "Dla mnie to jest tragiczne; oczywiście można prowadzić gry polityczne, ale nie na Auschwitz. To, co mówi prezydent Putin, to jest kłamstwo" - podkreślił Schudrich, zwracając szczególną uwagę na to, że władze II Rzeczypospolitej nie były w jakimkolwiek sojuszu z III Rzeszą Niemiecką.
Dodał też, że na wydarzenia 1938 r., do których odwołuje się Putin, nie można patrzeć z punktu widzenia tego, co działo się w okresie okupacji niemieckiej, bo przed wojną nikt, w tym nawet Niemcy, nie planowali masowej eksterminacji Żydów. Co prawda w Polsce szerzył się antysemityzm, ale żadne z państw nie planowało ludobójstwa. "Oczywiście antysemityzm to pierwszy krok do zagłady i bez przedwojennego antysemityzmu nie byłoby Holokaustu" - zaznaczył.
Rabin Schudrich sprzeciwił się również manipulacjom prezydenta Rosji wobec ambasadora RP w Berlinie Józefa Lipskiego, który w 1938 r. rozmawiał z Adolfem Hitlerem. Tak jak Związek Gmin Żydowskich rabin przypomniał, że Polska popierała emigrację swej 10-procentowej żydowskiej mniejszości, ale czyniła to po części we współpracy z ruchem syjonistycznym, któremu udzielała potajemnie wojskowego wsparcia.
"Pomoc dla Żydów w emigracji do Palestyny nie miała nic wspólnego z Holokaustem, bo byli Żydzi, którzy chcieli tam emigrować, choć byli również Żydzi, którzy nie chcieli emigrować. Dlatego mówienie o tym, że ambasador Lipski popierał Holokaust jest 100-procentowym kłamstwem. To jest fałszowanie historii, a ja jako obywatel Polski nie mogę milczeć. Wiem, że mojego głosu prezydent Rosji nie usłyszy, ale mam obowiązek mówić o tym głośno" - stwierdził.
Rabin podkreślił też, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, by nie uczestniczyć 23 stycznia w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie, jest zrozumiała. Decyzję tę prezydent uzasadnił faktem, że organizatorzy forum, które odbędzie się w Instytucie Yad Vashem, nie umożliwili zabrania głosu przedstawicielowi Polski. Prezydent podkreślił przy tym, że jest to stanowisko jego oraz rządu.
"Pan prezydent miał prawo tak zdecydować, a ja całkowicie rozumiem jego decyzję" - powiedział rabin Schudrich.
Rabin zwrócił także uwagę na prywatny charakter uroczystości w Jerozolimie. "Warto mieć na uwadze to, że mimo iż w tych uroczystościach wezmą udział przedstawiciele wielu państw, w tym najwyższych władz Izraela, to jednak nie są to państwowe uroczystości" - powiedział i przypomniał, że organizatorem wydarzenia jest rosyjsko-izraelski oligarcha Mosze Kantor. "Moim zdaniem i tak najważniejsze uroczystości odbędą się 27 stycznia w Auschwitz" - dodał.
"Dla mnie zawsze będzie najważniejsze to, by oddać hołd ofiarom Holokaustu dokładnie w tym miejscu, gdzie do niego doszło, czyli na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. To powinno być oczywiste. Tak samo jak rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej cały świat obchodził w Polsce, w tym w zbombardowanym w 1939 roku Wieluniu czy tak jak rocznicę lądowania w Normandii obchodzono w Normandii, to tak samo powinno być z obchodami 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau, czyli na terenie byłego obozu" - mówił rabin.
"Do wyzwolenia KL Auschwitz nie doszło w Jerozolimie ani w Berlinie, lecz w okupowanym przez Niemców Oświęcimiu" - przekonywał. Dodał też, że o randze wydarzenia w byłym obozie Auschwitz będzie decydować przede wszystkim obecność byłych więźniów, którzy osobiście doświadczyli wielkiego cierpienia.
Żydzi stanowili największą grupę ofiar KL Auschwitz-Birkenau. Niemcy przywieźli ich ponad 1,1 mln. Zgładzili co najmniej 1 mln, z czego ok. 100 tys. jako więźniów obozu. Nie mniej niż 900 tys. zabili w komorach gazowych tuż po przywiezieniu. Do początku 1942 r. Niemcy deportowali do obozu wyłącznie Żydów przywożonych w stosunkowo niedużej liczbie razem z innymi więźniami, głównie Polakami, którzy stanowili do połowy 1942 r. większość stanu liczbowego.
"W pamięci o Holokauście najważniejsze jest to, by umieć w porę dostrzec nienawiść jednego człowieka do drugiego. Być czujnym, gdy pojawia się nie tylko antysemityzm, ale również inne anty-, np. nienawiść do chrześcijan, muzułmanów czy uchodźców, którzy potrzebują naszej pomocy. Gdy pojawia się nienawiść, musimy mówić o niej jasno i głośno. To nasz obowiązek moralny. Nie wolno nam milczeć tak, jak świat milczał w latach Holokaustu" - podsumował rabin Schudrich.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ wj/