Katowiccy radni nie głosowali w czwartek uchwały o zaskarżeniu do sądu administracyjnego zarządzenia nadzorczego wojewody śląskiego ws. zmiany nazwy Placu Wilhelma Szewczyka w ścisłym centrum miasta na Plac Marii i Lecha Kaczyńskich – w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną.
Projekt uchwały w tej sprawie prezydent miasta Marcin Krupa wniósł na czwartkową, budżetową sesję rady miasta. Zapowiedział to wcześniej tego dnia, przed sesją, w kontekście informacji o wydaniu w środę przez wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka zarządzenia zmieniającego nazwę Placu Wilhelma Szewczyka przed głównym dworcem kolejowym.
Pod koniec sesji przewodnicząca rady miasta Krystyna Siejna poinformowała jednak, że wniesiony przez Krupę projekt uchwały ws. zaskarżenia zarządzenia wojewody zawiera błąd formalny i wnioskowała o zdjęcie tego punktu porządku obrad.
Radny PO Witold Witkowicz zapytał prezydenta, czy w tej sytuacji "zamierza podjąć inne działania, np. zwołać nadzwyczajną sesję, bądź złożyć nadzwyczajny projekt uchwały, który nie pozwoli na upolitycznienie tego wyjątkowego, najbardziej chyba reprezentacyjnego placu w Katowicach”.
Krupa odpowiedział, że został zaskoczony decyzją wojewody w kontekście której w czwartek przygotował skargę. „Skoro okazuje się, że ona jest źle przygotowana – nie jestem po prostu stroną w postępowaniu – sprawa należy do rady miasta” - wskazał.
W środę początkowo wojewoda Wieczorek informował dziennikarzy o jedenastu pierwszych zarządzeniach zastępczych w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Zmienione zostały nimi nazwy ulic i jednego ronda, m.in. w Częstochowie, Rudzie Śląskiej, Zabrzu i Sosnowcu. Tego dnia po południu wojewoda wydał jeszcze jedno zarządzenie, zmieniające nazwę jednego z centralnych placów Katowic – znajdującego się przy głównym dworcu kolejowym Placu Wilhelma Szewczyka – na Plac Marii i Lecha Kaczyńskich.
Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska mówiła w czwartek PAP, że urząd wojewódzki dopiero w środę po południu otrzymał opinię IPN ws. postaci Wilhelma Szewczyka, dlatego informacja o wydaniu zarządzenia nie pojawiła się podczas porannej konferencji prasowej.
W zarządzeniu opublikowanym w Dzienniku Urzędowym Woj. Śląskiego z datą 13 grudnia br. zaznaczono, że zgodnie z opinią otrzymaną z IPN "Wilhelm Szewczyk (1916-1991) to publicysta, pisarz, krytyk literacki, działacz partii komunistycznej w okresu PRL, członek wojewódzkich władz PZPR w Katowicach". W związku z tym wojewoda śląski uznał zmianę nazwy tego placu za "uzasadnioną i konieczną". Jednocześnie w zarządzeniu wskazano, że "nie ulega wątpliwości", że Maria i Lech Kaczyńscy "są godni upamiętnienia poprzez nadanie nazwy placu".
Jak podano w zarządzeniu, wojewoda zwrócił się do prezydenta Katowic "z prośbą o podanie propozycji nowej nazwy ww. placu, adekwatnej do nazw ulic, które położone są w najbliższej okolicy, jednakże nie złożono żadnej propozycji".
Prezydent Katowic na swym oficjalnym profilu w mediach społecznościowych zapowiadał w czwartek rano zaskarżenie zarządzenia wojewody do sądu administracyjnego.
"Informację o tym, że zapisy ustawy dekomunizacyjnej dotyczą Wilhelma Szewczyka, który wcześniej nie widniał na liście IPN, otrzymaliśmy dopiero w drugiej połowie września – a więc już podczas wspomnianych konsultacji, a tym samym w trakcie długotrwałej procedury zmiany nazw ulic. Tym samym nie mieliśmy możliwości, by w tym przypadku zapytać o zdanie mieszkańców" – wyjaśnił Krupa. "Opinia katowiczan dotycząca placu położonego de facto w sercu ponad dwumilionowej metropolii jest dla mnie kluczowa" – dodał.
Na sobotę przewodniczący katowickiej PO Jarosław Makowski zapowiedział protest na Placu Wilhelma Szewczyka, podczas którego formułowany ma być apel do wojewody o wycofanie się z decyzji podjętej bez konsultacji z mieszkańcami. „Nie zgadzamy się na to żeby bez naszej, katowiczan, zgody narzucano nam nazwy placów i ulic w naszym mieście” - napisał w mediach społecznościowych Makowski.
Pierwszych jedenaście zarządzeń zastępczych Wieczorek wydał w sprawie nazw, wobec których - jak mówił w środę - dysponuje opiniami IPN, a także nie ma żadnych wątpliwości.
Zgodnie z nimi m.in. w Częstochowie ul. Oskara Langego została zmieniona na ul. Żołnierzy Niezłomnych, w Rudzie Śląskiej ul. Leona Kruczkowskiego przemianowano na ul. gen. Stanisława Maczka, w Zabrzu ul. Lucjana Szenwalda zmieniła nazwę na ul. rotmistrza Witolda Pileckiego, a w Sosnowcu rondo Edwarda Gierka przemianowano na Zagłębia Dąbrowskiego.
Dyrektor wydziału nadzoru prawnego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Krzysztof Nowak informował, że w świetle ustawy dekomunizacyjnej samorządy nie zmieniły prawie 140 nazw ulic w ponad 40 gminach woj. śląskiego. Po wydaniu pierwszych zarządzeń ustawie podlega jeszcze 117 nazw, jednak wobec oczekiwania na opinie IPN część zarządzeń zostanie wydanych w styczniu 2018 r.
Pierwotnie w obejmującym 167 gmin woj. śląskim ustawie dekomunizacyjnej podlegało ok. 380 nazw. W 86 gminach nie było żadnej nazwy podlegającej ustawie. W blisko 240 przypadkach gminy zmieniły nazwy samodzielnie, w terminie.
Nowe prawo zakazujące "propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego" dawało samorządom czas do 2 września br. na zmianę nazw 943 ulic, które - jako podlegające ustawie - wskazał Instytut Pamięci Narodowej. W przypadku niewykonania przez samorządy tego obowiązku zgodnie z ustawą nazwy zmienia wojewoda poprzez tzw. zarządzenie zastępcze.
Wojewoda może odstąpić od wydania zarządzenia. Samorządy mogą decyzją rady miasta skarżyć zarządzenia – jako niezgodne z prawem – w terminie 30 dni do sądu administracyjnego. Zarządzenie ws. Placu Wilhelma Szewczyka w Katowicach wejdzie w życie po 14 dniach od opublikowania w Dzienniku Urzędowym Woj. Śląskiego, co nastąpiło w środę.(PAP)
autorzy: Mateusz Babak, Agnieszka Kliks-Pudlik
mtb/ akp/ par/