Konfederacja Polski Niepodległej na tle innych ugrupowań opozycyjnych PRL wyróżniała się statusem partii politycznej oraz otwarcie głoszonymi hasłami uwolnienia Polski spod sowieckiej dominacji i władzy PZPR. Powstała 1 września 1979 r. w rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Na czele KPN stanął Leszek Moczulski, 49-letni historyk i dziennikarz związany z podziemnym Ruchem Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO). Kilka miesięcy przed powstaniem KPN na łamach konspiracyjnej „Drogi” opublikował tekst „Rewolucja bez rewolucji”, który stał się manifestem programowym Konfederacji.
Moczulski pisał w nim: „Naszą siłą jest wierność wartościom nadrzędnym, poczucie godności i moc moralna narodu, prawda, gotowość do jawnego przedstawiania naszych celów i zamiarów.(...) Tylko my – formacja niepodległościowa – otwarcie możemy głosić konieczność uwolnienia Polski od radzieckiej dominacji na drodze eliminacji monopartyjnej władzy PZPR”.
Po 35 latach od założenia KPN w rozmowie z PAP Moczulski podkreśla: „Nadrzędnym celem operacyjnym, a nie wyłącznie postulatem moralnym, było odzyskanie przez Polskę niepodległości i przywrócenie demokracji. Dla władz byliśmy niebezpiecznymi wywrotowcami godzącymi w ustrój PRL i jej sojusze, a więc w cały blok komunistyczny”.
Deklarację programową KPN ogłosiła Nina Milewska w 40. rocznicę wybuchu II wojny światowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Wśród założycieli KPN oprócz Moczulskiego byli m.in. Romuald Szeremietiew, Andrzej Szomański i Zygmunt Goławski.
Po 35 latach od założenia KPN w rozmowie z PAP Moczulski podkreśla: „Nadrzędnym celem operacyjnym, a nie wyłącznie postulatem moralnym, było odzyskanie przez Polskę niepodległości i przywrócenie demokracji. Dla władz byliśmy niebezpiecznymi wywrotowcami godzącymi w ustrój PRL i jej sojusze, a więc w cały blok komunistyczny. To, co nas wyróżniało spośród innych organizacji podziemnych, to przede wszystkim maksymalizm celów. Jako jedyne ugrupowanie deklarowaliśmy wprost, że celem działań jest wyrwanie się Polski spod władzy sowieckiej”.
KPN mocno akcentował przywiązanie do tradycji II RP i postaci marszałka Józefa Piłsudskiego. Silne były więzi konfederatów ze środowiskiem kombatantów Armii Krajowej oraz innych podziemnych organizacji niepodległościowych, na których się wzorowali.
W Konfederacji wyodrębniła się Rada Polityczna i Kierownictwo Akcji Bieżącej. Głównymi ośrodkami jej działania była Warszawa, Kraków i Katowice. Biura KPN zorganizowano także m.in. w RFN, Francji, Szwecji i USA.
Wspominając rok 1980 i powstanie Solidarności Moczulski mówi: „Solidarność była dla nas bardzo ważna, bo jako masowy ruch społeczny stała w opozycji wobec komunizmu, była przeciw systemowi. To było zbieżne z naszymi działaniami. Dla Solidarności byliśmy jednak niebezpiecznymi awanturnikami”.
Służba Bezpieczeństwa aresztowała Moczulskiego oraz wielu innych konfederatów w drugiej połowie 1980 r. Ich proces rozpoczął się w następnym roku. Już w stanie wojennym przywódcę KPN skazano na siedem lat więzienia.
W 1981 r. z KPN związanych było około trzech tys. osób. Po wprowadzeniu stanu wojennego SB aresztowała kilkuset członków Konfederacji.
KPN, obok Solidarności Walczącej, postrzegany był przez władze komunistyczne jako ugrupowanie najbardziej radykalne. Do 1989 r. SB prowadziła działania zmierzające do rozbicia organizacji.
W czasie stanu wojennego Konfederacja wydawała i kolportowała prasę konspiracyjną m.in. „Drogę” i „Niepodległość”. Organizowała także uliczne demonstracje, które były brutalnie pacyfikowane przez milicję.
Na II Kongresie KPN w grudniu 1984 r. w Radzie Politycznej znaleźli się przedstawiciele młodszego pokolenia: Adam Słomka, Dariusz Wójcik i Krzysztof Król.
W następnych miesiącach doszło do rozłamów i konfliktów w kierownictwie organizacji. W 1985 r. Konfederację opuścili m.in. Szeremietiew i Goławski.
KPN nie uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. W rozmowie z PAP Moczulski przypomina, że Konfederacja wysuwała postulat w pełni wolnych wyborów do parlamentu i odrzucała kompromisy strony solidarnościowej z komunistami, oceniając że „PZPR była już wtedy zbyt słaba do samodzielnego rządzenia krajem”.
Na przełomie 1989 i 1990 r. członkowie KPN okupowali na terenie całego kraju komitety PZPR i ZSMP. Akcja ta miała zwrócić uwagę społeczeństwa na fakt, że PZPR dysponuje tysiącami nieruchomości, zaś opozycja nie posiada praktycznie żadnego kapitału koniecznego do walki politycznej.
W 1990 r. KPN organizował również protesty przed bazami armii sowieckiej stacjonującej na terenie Polski. Według prof. Antoniego Dudka przez radykalne działania Konfederacja spełniała wówczas rolę zapalnika przyspieszającego przemiany w Polsce.
Opisując sytuację KPN po 1989 r. prof. Dudek w wywiadzie dla PAP stwierdza: „Radykalny program nie zdobył szerszego poparcia społecznego. Moczulski był politycznym wizjonerem, ale niezbyt skutecznym politykiem. Zdołał się wprawdzie zarejestrować jako kandydat w pierwszych powszechnych wyborach prezydenckich w 1990 r., ale zajął w nich ostatnie miejsce”.
Prof. Wojciech Roszkowski w rozmowie z PAP zaznacza, że „radykalizm i konspiracyjny stosunek tej partii do rzeczywistości ograniczał skuteczność jej działań zarówno w PRL jak i w III RP”. Historyk podkreśla jednocześnie, że KPN – pierwsza organizacja podziemna definiująca się jako partia polityczna, niewątpliwie miała swój udział w odbudowie demokracji po 1989 r.
„Przedstawiciele KPN – dodaje prof. Dudek - dostali się w 1991 r. do sejmu I kadencji, ale nie zdołali tam odegrać większej roli. KPN był tam nieufnie traktowany przez ugrupowania wywodzące się z Solidarności, a z postkomunistami z oczywistych względów nie chciał współpracować. Moczulskiemu nie udało się wypracować +trzeciej drogi+ – alternatywy dla obu tych wielkich obozów politycznych (...). KPN nie złapał +drugiego oddechu+, pozostając z daleka od władzy i realnych wpływów”.
Prof. Wojciech Roszkowski w rozmowie z PAP zaznacza, że „radykalizm i konspiracyjny stosunek tej partii do rzeczywistości ograniczał skuteczność jej działań zarówno w PRL jak i w III RP”. Historyk podkreśla jednocześnie, że KPN – pierwsza organizacja podziemna definiująca się jako partia polityczna, niewątpliwie miała swój udział w odbudowie demokracji po 1989 r.
Od połowy lat 90. KPN stopniowo tracił na znaczeniu. Coraz częściej dochodziło do konfliktów w jego kierownictwie. W 1996 r. Adam Słomka stworzył własną frakcję KPN - Obóz Patriotyczny. Część osób związanych z KPN trafiła do AWS. Inni zrezygnowali z działalności politycznej.
W 2003 r. KPN wykreślono z rejestru partii działających w Polsce. Cztery lata później ponownie została zarejestrowana. Dziś ugrupowanie nie odgrywa znaczącej roli w życiu politycznym.
Maciej Replewicz (PAP)
mjs/