Prasa w Rosji publikuje w poniedziałek artykuły poświęcone Krzysztofowi Pendereckiemu; dziennik "Kommiersant" nazywa go "jednym z najsłynniejszych kompozytorów współczesnych". Komentatorzy przypominają o jego związkach z Rosją.
Rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" zaznacza, że Penderecki "starał się możliwie jak najczęściej" bywać w Rosji. Sam kompozytor mówił o tym w wywiadzie dla "RG" wyjaśniając: "są miejsca, do których chce się wracać. Ja wybieram te miejsca, gdzie była dobra orkiestra, udany koncert. Do Rosji wracam zawsze". Dziennik przypomina, że swoje doktoraty honoris causa przyznały polskiemu kompozytorowi konserwatoria w Moskwie i Petersburgu.
"Penderecki był doskonale znany i lubiany w Rosji. Przyjeżdżał z koncertami, w tym także do regionów (Rosji), a jego utwory muzycy rosyjscy włączali - i z pewnością będą to robić - do programów swoich wystąpień" - pisze "Niezawisimaja Gazeta".
"Nasze pokolenie zamknęło za sobą drzwi" - takim tytułem opatruje artykuł o Pendereckim dziennik "Kommiersant". To cytat z wywiadu kompozytora dla tej gazety; Penderecki tłumaczył wówczas, że jego zdaniem zamknęło za sobą drzwi pokolenie twórców awangardy. "Penderecki (...) bez fałszywej skromności nazywał siebie spadkobiercą wielkich symfonistów i był szczerze przekonany, że zamknął temat awangardy, gdzie nie ma już nic do odkrycia" - opisuje "Kommiersant".
Podkreślając różnorodność twórczości Pendereckiego gazeta odnotowuje wpływ rosyjskiego kompozytora Dmitrija Szostakowicza widoczny - jej zdaniem - w niektórych utworach polskiego twórcy. Również i "Kommiersant" zaznacza, że Penderecki przyjeżdżał wielokrotnie do Rosji.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ pat/