"Wódz Naczelny powierzył nam obronę stolicy. Żąda on, by o mury Warszawy rozbił się napór wroga. Objęliśmy pozycję, z której nie ma zejścia" - pisał gen. Walerian Czuma w rozkazie do żołnierzy we wrześniu 1939 r. 7 kwietnia mija 55 lat od śmierci tego bohaterskiego dowódcy Obrony Warszawy.
„Gdyśmy 1 października (1939 r. – PAP) z generałem Rómmlem i Kutrzebą na czele wyjeżdżali z Warszawy do obozu jeńców, przemówił do nas gen. Blaskowitz, dowódca armii oblegającej Warszawę. Refrenem powtarzającym się kilkakrotnie w jego mowie był +Festung Warschau+, Twierdza Warszawa. (…) Nie wiem, co Blaskowitz rozumiał przez wyrażenie - Twierdza Warszawa, ale jestem przekonany, że wiedział dobrze, że tymi bunkrami były piersi żołnierzy i bohaterskiej ludności Warszawy” – wspominał po latach gen. Czuma. (Z. Mierzwiński „Generałowie II Rzeczypospolitej”)
Walerian Czuma urodził się 24 grudnia 1890 r. w Niepołomicach. Po ukończeniu gimnazjum w Wadowicach, studiował na Akademii Rolniczej w Wiedniu, gdzie wstąpił do Związku Strzeleckiego.
Od sierpnia 1914 r. służył w Legionach Polskich, jako dowódca plutonu, a następnie kompanii i batalionu. Brał udział we wszystkich walkach II Brygady Legionów. W bitwie pod Kostiuchnówką 5 lipca 1916 r. został ciężko ranny. Pomimo półtorarocznego leczenia, skutki ran odczuwał do końca życia.
Gen. Czuma: „Do najcięższych przeżyć, jakie miałem w swym życiu wojskowym, należą chwile, jakie przeżyłem w pamiętnych dniach września 1939 r. Dostałem zadanie obrony Warszawy przed możliwym zagonem niemieckiej, czwartej dywizji pancernej (...). Środki do obrony, jakie otrzymałem na razie, były to cztery baony piechoty, niepełne i niekompletnie uzbrojone. Początkowo nie było artylerii polowej ani przeciwpancernej”.
W lutym 1918 r. wraz z II Brygadą przeszedł na drugą stronę frontu pod Rarańczą. Następnie został wyznaczony przez gen. Józefa Hallera do organizowania oddziałów polskich na Syberii.
Po przedarciu się przez front bolszewicko-czeski na początku sierpnia 1918 r. dotarł do Ufy i objął dowództwo wojsk polskich we wschodniej Rosji i na Syberii.
Utworzona przez niego 5. Dywizja Strzelców Polskich walczyła z bolszewikami, wspomagając rosyjskie wojska kontrrewolucyjne admirała Aleksandra Kołczaka, Korpus Czechosłowacki i wojska Ententy.
W styczniu 1920 r., po kapitulacji 5. Dywizji w rejonie Krasnojarska, Czuma został wzięty do niewoli. W sowieckich więzieniach w Krasnojarsku, Omsku i Moskwie przetrzymywany był do stycznia 1922 r. Do ojczyzny powrócił w drodze wymiany za bolszewickich komisarzy.
Oceniając czas walki o suwerenną Polskę pisał w 1928 r.: "Nie wytargował Wolności i Niepodległości Ojczyzny dyplomata czy polityk, ale zdobył ją i ugruntował jej podstawę geniusz Wolności i bohaterski wysiłek Żołnierza".
W II Rzeczpospolitej Czuma ukończył kurs wyższych dowódców w Rembertowie oraz kurs Wyższych Studiów Wojskowych w Warszawie. Od 1922 do 1927 r. był dowódcą 19. Dywizji Piechoty. Później został przeniesiony na dowódcę Obszaru Warownego Wilno, a w 1928 r. objął stanowisko dowódcy 5. Dywizji Piechoty we Lwowie, na którym pozostawał do 1938 r. W roku 1929 został mianowany generałem brygady.
W lutym 1939 r. mianowano go komendantem głównym Straży Granicznej.
Po wybuchu wojny, od 3 do 28 września 1939 r. gen. Czuma był dowódcą Obrony Warszawy, kierując heroiczną walką wspólnie z Komisarzem Cywilnym Stefanem Starzyńskim.
Po latach tak wspominał warunki w jakich zaczął organizować obronę stolicy: „Do najcięższych przeżyć, jakie miałem w swym życiu wojskowym, należą chwile, jakie przeżyłem w pamiętnych dniach września 1939 r. Dostałem zadanie obrony Warszawy przed możliwym zagonem niemieckiej, czwartej dywizji pancernej, która rozbiwszy front skierowała się na Piotrków, skąd mogła uderzyć na Warszawę. Środki do obrony, jakie otrzymałem na razie, były to cztery baony piechoty, niepełne i niekompletnie uzbrojone. Początkowo nie było artylerii polowej ani przeciwpancernej”. (Z. Mierzwiński „Generałowie II Rzeczypospolitej”)
Po kapitulacji Warszawy gen. Czuma był więźniem kilku niemieckich oflagów. Ciężko chorował na szkorbut, przy wzroście 180 cm ważył zaledwie 49 kg. W kwietniu 1945 r. uwolniły go oddziały amerykańskie.
Z kolei płk Tadeusz Tomaszewski, szef sztabu gen. Czumy, relacjonując jego pierwszą odprawę po objęciu funkcji dowódcy obrony stolicy, pisał: „Wyczuwam wyraźnie, że obecni ulegają sile bijącej z osoby generała, ulegając jego woli i patrzą weń z zaufaniem. (…) Mówi o barykadach, o walce ulicznej itp., słowem, mówi rzeczowo, przekonywująco, mocno i wszyscy obecni rozjeżdżają się z uczuciem pewności i wiary”. („Wrzesień 1939 w relacjach i wspomnieniach”)
Od 9 września obrona Warszawy została formalnie podporządkowana gen. Juliuszowi Rómmlowi, dowódcy utworzonej Armii "Warszawa". Gen. Czuma nadal jednak pozostawał dowódcą obrony stolicy.
Sytuacja ta powodowała konflikty, wynikające m.in. z negatywnej opinii gen. Rómmla na temat podejmowania działań zaczepnych. Nie zgodził się on np. na wysłanie dywizji mającej udzielić pomocy wycofującej się Armii "Poznań". Wielu oficerów przyznawało wówczas rację gen. Czumie, widząc w działaniach ofensywnych szansę przerwania izolacji stolicy.
Mimo różnicy zdań gen. Rómmel, charakteryzując w 1945 r. postać gen. Czumy, pisał: "Bardzo dobry dowódca i pewny żołnierz. Człowiek prawy, uczciwy. W Warszawie spisał się bardzo dobrze w tak trudnych warunkach. Umysł żywy i prosto myślący".
Po kapitulacji Warszawy gen. Czuma był więźniem kilku niemieckich oflagów. Ciężko chorował na szkorbut, przy wzroście 180 cm ważył zaledwie 49 kg. W kwietniu 1945 r. uwolniły go oddziały amerykańskie.
Po wojnie trafił do Paryża, a później do Nicei, gdzie leczył się z ran wojennych. Postanowił nie wracać do kraju i osiedlił się w Anglii, gdzie poświęcił się pracy na roli. Obrażenia odniesione podczas wojny odbiły się jednak negatywnie na jego zdrowiu. Po dwóch wylewach krwi do mózgu, trzeci - okazał się śmiertelny.
Niedoceniany i marginalizowany przez władze PRL gen. Walerian Czuma zmarł 7 kwietnia 1962 r. w polskim szpitalu w Penley. Pochowano go na cmentarzu w Wrexham w Walii. W czerwcu 2004 r., na prośbę rodziny, do Polski sprowadzona została urna z prochami generała. Po uroczystej mszy świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego złożono ją na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Gen. Czuma odznaczony był m.in. orderem Virtuti Militari IV i V klasy, orderem Polonia Restituta III i IV klasy, Krzyżem Niepodległości z Mieczami oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Mariusz Jarosński (PAP)
mjs/ ls/