W środę w Warszawie trwają centralne państwowe obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej na Wołyniu. Biorą w nich udział m.in. premier i marszałkowie Sejmu i Senatu.
Uroczystości rozpoczęły się przedpołudniem od mszy świętej odprawionej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Następnie odbyło się złożenie wieńców i zapalenie zniczy pod Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego.
W uroczystościach na pl. Piłsudskiego udział biorą m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, senator Anna Maria Anders, sędzia Bogusław Nizieński, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Halina Szymańska, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk oraz generał dywizji Jan Śliwka.
Organizatorami obchodów są Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Instytut Pamięci Narodowej.
Zbrodnia Wołyńska była antypolską czystką etniczną, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich, mającą charakter ludobójstwa.
Zbrodni dokonano w latach 1943–45. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej".
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-45 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100, a dzień później, ok. 50 polskich miejscowości.
Jak podaje IPN, na skutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10–12 tys. Ukraińców. "Niektóre z polskich akcji odwetowych były zbrodniami wojennymi. Jednak zdaniem polskich historyków nie można stawiać znaku równości między nimi a zorganizowaną, antypolską akcją OUN-UPA" - czytamy na stronie zbrodniawolynska.pl redagowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r.(PAP)
autorki: Nadia Senkowska, Olga Łozińska
nak/ oloz/ pat/