Na pewno nie byłbym przeciwny budowie w Warszawie pomnika b. premiera Tadeusza Mazowieckiego, tak jak PO sprzeciwiała się budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego; pomniki powinno się stawiać osobom zasłużonym - powiedział we wtorek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
"Miałem być kandydatem na prezydenta Warszawy, gdybym został prezydentem Warszawy, to na pewno wyraziłbym zgodę i byłbym razem z tymi, którzy chcieliby wybudować taki pomnik. Na pewno nie byłbym przeciwny, tak jak Platforma Obywatelska była przeciwna budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego" - powiedział Karczewski w RMF FM, pytany o inicjatywę budowy pomnika b. premiera Tadeusza Mazowieckiego.
Podkreślił, że w tej sprawie wykazałby "dużą życzliwość", choć - jak dodał - sam "nie wystąpiłby z taką inicjatywą".
Jak dodał, "nie miałby problemu", gdyby w Warszawie stanęły również pomniki: Jacka Kuronia czy Bronisława Geremka. Według niego, w Polsce powinno się stawiać pomniki osobom zasłużonym.
W poniedziałek doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska oceniła, że postawienie w Warszawie pomnika byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego nie jest dobrym pomysłem. Dopytywana, dlaczego nie jest to dobry pomysł odparła: "Bo nie lubię Tadeusza Mazowieckiego". Jej zdaniem, jest za wcześnie na stawianie pomnika Mazowieckiemu, ale - jak dodała - może to się zmienić w przyszłości.
Na początku lutego prezydent Andrzej Duda powiedział w Polsat News, że będzie popierał inicjatywę budowy pomnika Tadeusza Mazowieckiego. Jak podkreślił, bohaterowie naszej wolności powinni mieć swoje pomniki. "Okres 1989 r. ma swój szczególny wymiar osobowy, niezwykle symboliczny. Mianowicie rząd na czele z pierwszym niekomunistycznym premierem Tadeuszem Mazowieckim. To była niezwykle ważna data - 12 września" - ocenił Andrzej Duda. Według prezydenta, właśnie to wydarzenie powinno być upamiętnione pomnikiem Mazowieckiego. (PAP)
autor: Maciej Zubel
zub/ mrr/