Szef komisji sejmowej spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna (PO) ocenił we wtorek, że aneksja Krymu przez Rosję oznacza powrót do najgorszej historii XX wieku. Opowiedział się za zastosowaniem przez UE "twardych sankcji" wobec Rosji.
Schetyna ocenił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że wtorkowe orędzie prezydenta Rosji Władimira Putina dało możliwość odbycia podróży w czasie. "Widzieliśmy szefa państwa rosyjskiego, który mówił jak pierwsi sekretarze z czasów Związku Sowieckiego" - powiedział szef komisji spraw zagranicznych. Zapewnił o niezmiennym polskim wsparciu dla suwerenności Ukrainy i jej integralności terytorialnej.
Zdaniem Schetyny, aneksja Krymu przez Rosję to powrót do najgorszej historii - lat 40., 50. i 60. XX wieku. "Świat się zmienił. Nie będzie zgody na to, żeby takie zachowanie akceptować. Dzisiaj trzeba być solidarnym" - mówił polityk PO.
Podkreślił, że UE i USA powinny mówić jednym głosem, bo tylko dzięki realizowaniu polityki "twardych sankcji w stosunku do Rosji" można będzie oczekiwać "konkretnych efektów". "Głęboko wierzę, że UE wzorem USA wprowadzi twarde sankcje" - powiedział Schetyna. Jak dodał, powinno do tego dojść w ramach zaplanowanego na czwartek szczytu UE.
"Bardzo ważne, żeby Rosję pozostawić samotną w prowadzeniu w taki sposób polityki" - przekonywał Schetyna. Pozostawienie Rosji samotnej przeciwko całemu światu - tłumaczył - może być kluczem do uratowania "suwerenności i integralności Ukrainy, a także (...) innych państw europejskich".
Szef komisji komisji spraw zagranicznych zapowiedział, że na początku kwietnia - razem z odpowiednikami z parlamentu francuskiego i niemieckiego - złoży wizytę w Kijowie, by rozszerzyć współpracę z ukraińskim parlamentem, partiami politycznymi i organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz akcesji Ukrainy do UE.
"To jest dzisiaj najważniejsze. W ten sposób możemy wesprzeć ukraińską sprawę w Europie" - przekonywał Schetyna.
We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola w skład Federacji Rosyjskiej. W nadzwyczajnym orędziu podkreślił m.in., że w przypadku Ukrainy zachodni partnerzy przekroczyli granicę, "zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie". W odpowiedzi ukraińskie MSZ oświadczyło, że nie uznaje przyłączenia Krymu do Rosji.
Wcześniej w nieuznawanym przez Zachód referendum na Krymie, za przyłączeniem półwyspu do Rosji zagłosowało 96,77 proc. uczestników; w poniedziałek USA i UE ogłosiły sankcje wobec osób z Rosji i Krymu zaangażowanych w działania zmierzające do naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i aneksji Krymu przez Rosję. (PAP)
gł/ laz/ gma/