11.09. 2009 Warszawa (PAP/Media) - Wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna uważa, że uchwała Sejmu dotycząca 17 września 1939 r. "musi być mocna", a jej treść nie powinna zależeć od przyszłych relacji na linii Warszawa - Moskwa. Jest potrzebny kompromis wszystkich klubów parlamentarnych w sprawie jej treści - zaznaczył. Schetyna w piątkowym Kontrwywiadzie RMF FM pytany, czy w dokumencie powinno znaleźć się słowo "ludobójstwo", powiedział, że zależy to od kształtu całości uchwały, od tego "jak ona ma brzmieć".
"Trzeba mieć moralne prawo, mamy moralne prawo do mówienia wprost o trudnej prawdzie naszych relacji z Rosją, dlatego tutaj nie ma polityki" - zaznaczył.
Schetyna dodał, że teraz uchwałą zajmie się sejmowa komisja. "Jestem przekonany, że musi dojść do konsensusu wszystkich klubów" - podkreślił.
Przedstawiciele klubów parlamentarnych nie osiągnęli w czwartek porozumienia w sprawie treści uchwały dotyczącej 17 września 1939 r. Dwa konkurencyjne projekty - przygotowane przez PiS oraz przez marszałka Sejmu - trafią teraz do sejmowej komisji.
PiS zdecydowanie domaga się, by w projekcie znalazły się trzy rzeczy: zapis, że współodpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej ponoszą zarówno Niemcy, jak i Rosja sowiecka, określenie mianem ludobójstwa mordu na polskich oficerach w Katyniu oraz apel do polskich władz, żeby reagowały wtedy, gdy historia jest fałszowana.
Schetyna ocenił, że wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, nie zgadzając się na umieszczenie w sejmowej uchwale zwrotu ludobójstwo, niepotrzebnie stworzył z tego problem, "który stał się problemem politycznym".
Indagowany, czy to gafa wicemarszałka, odparł: "niezręczność jakby trochę, moim zdaniem brak refleksu".
Niesiołowski pytany w czwartkowym "Dzienniku", dlaczego nie może się zgodzić, aby w uchwale dotyczącej 17 września 1939 r. znalazł się zapis mówiący o tym, że w Katyniu doszło do ludobójstwa, odpowiedział: "bo to jest nieprawda". "To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to jest zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i wielki głód na Ukrainie. Mord w Katyniu to było coś zupełnie innego" - uzasadnił.
Pokłosiem tych słów jest żądanie koła "Polska XXI" i klubu PiS, żeby Niesiołowski zrezygnował ze stanowiska wicemarszałka. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że Niesiołowski przekroczył "wszelkie miary nielojalności narodowej".
Schetyna powiedział, że nie widzi powodu, żeby Niesiołowski rezygnował ze swojej funkcji. Ocenił, że jego wypowiedź "nie ma związku z funkcjonowaniem w prezydium Sejmu". (PAP)
rda/ la/ jbr/