Posłowie podjęli podczas piątkowego głosowania uchwałę upamiętniającą 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Oddaje ona hołd "pamięci Polaków, którzy stanęli w obronie swojej ojczyzny, w szczególności zaś tych, którzy poświęcili dla niej życie".
Posłowie odrzucili dwie poprawki zgłoszone do projektu uchwały. Pierwsza wnosiła o skreślenie czwartego akapitu głoszącego, że do upadku powstania doprowadziły "wstrzymanie sowieckiej ofensywy na prawym brzegu Wisły" i "ograniczone wsparcie ze strony aliantów". Druga poprawka postulowała przywrócenie skreślonych podczas posiedzenia komisji kultury dwóch akapitów poświęconych Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jan Dziedziczak (PiS) pytając sprawozdawcę o okoliczności usunięcia z projektu akapitów poświęconych Muzeum podkreślił, że w tym roku mija 10-lecie jego powstania. "W tych akapitach uchwała mówiła jakim sukcesem okazało się Muzeum, jak wiele osób zostało przez nie patriotycznie wychowanych (...), że 4,6 mln osób odwiedziło je przez te 10 lat. Niebywała liczba pokazująca sukces instytucji i realne dobro, jakie czyni (...). Być może to usunięcie było związane z tym, że w uchwale wspomniano o pomysłodawcy i autorze Muzeum śp. Lechu Kaczyńskim" - mówił Dziedziczak.
Poseł-sprawozdawca Piotr Babinetz (PiS) wśród celów uchwały wymienił m.in. oddanie hołdu "bohaterskim żołnierzom AK, którzy walczyli o niepodległość Polski w powstaniu i przelewali krew". "Z drugiej strony uchwała dotyczy kwestii polskiej pamięci, budowania świadomości narodowej, czego ważnym elementem było utworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego, którego powstanie jest zasługą śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dlatego w projekcie znalazły się dwa akapity dotyczące tej sprawy. I rzeczywiście na posiedzeniu komisji kultury na wniosek PO, głosami PO i TR ten ważny fragment usunięto" - powiedział Babinetz.
Projekt uchwały złożyło w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość. Uznaje on powstanie warszawskie za "jedno z najważniejszych narodowych wystąpień na rzecz niepodległości Polski", które "zasługuje na szczególny szacunek współczesnych pokoleń Polaków". Uchwała oddaje hołd "pamięci Polaków, którzy stanęli w obronie swojej ojczyzny, w szczególności zaś tych, którzy poświęcili dla niej życie".
Poseł Rafał Grupiński (PO) podkreślił, że w jego ocenie Lech Kaczyński, którego "także miał zaszczyt znać" byłby przeciwny umieszczeniu jego nazwiska w uchwale w 70-lecie powstania warszawskiego, w której "nie jest wymieniony żaden z dowódców powstania, a jest wymieniona liczba sprzedanych biletów do muzeum". "Edukacyjna rola tego muzeum jest znakomita, ale nie umieszczajcie w uchwale, w której jest krew ofiar, liczby odwiedzających muzeum. Trzeba zachować pewne proporcje" - apelował Grupiński.
Głos zabrał również Jerzy Fedorowicz (PO). "Jurek Kłopotowski ps. Jur został ranny przy Goliacie, a zamordowany przez własowców w szpitalu na Woli. Dowódcą szpitala w powstaniu była też jego matka ps. Wiktoria. Noszę imię Jerzy po Jurku Kłopotowskim, a jego matka była moją babką. Nigdy nie wykorzystuje mównicy sejmowej do tego typu wystąpień, ale bardzo proszę, żebyśmy na taką rocznicę nie debatowali w Sejmie i zgłaszali poprawki, tylko żeby tego rodzaju uczczenia naszych bohaterów zapadały całością parlamentu" - zaznaczył wzruszony Fedorowicz.
Za całością uchwały głosowało 419 posłów, nikt nie był przeciw, wstrzymało się 24 posłów.
Projekt uchwały złożyło w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość. Uznaje on powstanie warszawskie za "jedno z najważniejszych narodowych wystąpień na rzecz niepodległości Polski", które "zasługuje na szczególny szacunek współczesnych pokoleń Polaków". Uchwała oddaje hołd "pamięci Polaków, którzy stanęli w obronie swojej ojczyzny, w szczególności zaś tych, którzy poświęcili dla niej życie".
Dokument podkreśla, że powstanie warszawskie było największą operacją Armii Krajowej, która miała na celu umożliwienie wyzwolenia stolicy z rąk niemieckich przed wkroczeniem sowieckiej armii, a tym samym "wzmocnienie pozycji konstytucyjnych władz Rzeczypospolitej w ostatniej fazie wojny". Jako przyczyny upadku powstania uchwała wymienia "wstrzymanie sowieckiej ofensywy na prawym brzegu Wisły" oraz "ograniczone wsparcie ze strony aliantów".
1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie warszawskie - największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przez 63 dni żołnierze Armii Krajowej prowadzili heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej.
Dowództwo AK zakładało, że Armii Czerwonej zależeć będzie ze względów strategicznych na szybkim zajęciu Warszawy. Przewidywano, że kilkudniowe walki zostaną zakończone przed wejściem do miasta sił sowieckich. Oczekiwano również pomocy ze strony aliantów zachodnich.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Poległo lub zaginęło również około 2,3 tys. żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego gen. Zygmunta Berlinga, którzy usiłowali pomóc walczącej stolicy.
Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie zburzone. Specjalne oddziały niemieckie, używając dynamitu i ciężkiego sprzętu, jeszcze przez ponad trzy miesiące metodycznie niszczyły resztki ocalałej zabudowy. (PAP)
akn/ abe/