Straż Graniczna nie wpuściła do Polski grupy rosyjskich motocyklistów, deklarujących, że są z Memoriału Drogami Chwały. W trakcie kontroli okazało się, że nie spełniają kryteriów wjazdu i pobytu w Polsce. Według nieoficjalnych informacji grupa związana jest z "Nocnymi Wilkami".
Rosjanie mieli w ramach rajdu upamiętniającego 70. rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem przejechać przez Polskę do Niemiec. Ich odprawa rozpoczęła się w poniedziałek przed godz. 10 na przejściu granicznym w Terespolu.
Polską granicę próbowało przekroczyć 10 osób. Jak informowała SG, deklarowali, że są z Memoriału Drogami Chwały (początkowo SG podawała nazwę Memoriał Chwały i Zwycięstwa - PAP). Po godz. 13 Straż Graniczna poinformowała, że grupa nie wjedzie do Polski, a każdy motocyklista dostanie indywidualnie decyzję o odmowie wjazdu. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki wyjaśnił, że "osoby te nie spełniły warunków wjazdu i pobytu na terenie RP".
Dopytywany, o jakie warunki chodzi, powiedział, że określają je przepisy i są to m.in. "ważny dokument podróży, ważny dokument pobytu, chociażby wiza, czy też cel zgodny z deklarowanym". Nie ujawnił, czy rosyjscy motocykliści nie mieli ważnych wiz.
W piątek polskie MSZ przekazało ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski "Nocnym Wilkom". Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski wyjaśniał wówczas, że "podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu".
Rzecznik nie chciał też komentować ani potwierdzić nieoficjalnych informacji, że podczas odprawy okazało się, iż Rosjanie związani są z nacjonalistycznym klubem motocyklowym "Nocne Wilki", któremu w piątek MSZ odmówiło wjazdu do Polski. „Nie mogę tego wykluczyć” – zaznaczył Sienicki.
"Sugerowanie, że każdy wjazd rosyjskiego motocykla do Polski ma związek z rajdem +Nocnych Wilków+ jest nieuzasadnione. Również nie każdy przypadek odmowy wjazdu do RP należy interpretować jako stwierdzenie bezpośredniego związku z tym rajdem" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka prasowa komendanta głównego SG st. chor. SG Agnieszka Golias.
Dodała, że granicę z Obwodem Kaliningradzkim i Białorusią od rozpoczęcia sezonu motocyklowego, praktycznie codziennie, przekraczają rosyjscy motocykliści.
Jak poinformowała, od niedzieli do poniedziałku do godz. 13. na granicy z Białorusią odmówiono wjazdu przez przejścia w Terespolu i Sławatyczach w sumie 23 obywatelom Rosji podróżującym na motocyklach, w tym w Terespolu grupie motocyklistów. W Gołdapi odmówiono wjazdu jednemu Rosjaninowi podróżującemu motocyklem. Przez przejścia z Białorusią zezwolono na wjazd do Polski 18 rosyjskim motocyklistom.
Rosyjska stacja NTV (należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu gazowego Gazprom) podała w poniedziałek, że Andriejowi Bobrowskiemu, przywódcy grupy rosyjskich bikerów, którzy próbowali wjechać do Polski, Straż Graniczna anulowała wizę Schengen; pozostałym uczestnikom rajdu odmówiła zgody na wjazd. NTV poinformowała też, że jej korespondenta Aleksieja Prokina, który towarzyszył grupie rosyjskich motocyklistów, również nie wpuszczono do Polski.
Od wczesnych godzin porannych na rosyjskich motocyklistów czekało w okolicach przejścia w Terespolu kilkudziesięciu polskich motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Informacje o niewpuszczeniu Rosjan do Polski przyjęli z oburzeniem, co wyrazili podjeżdżając pod przejście i włączając klaksony motocykli.
„To jest totalna kompromitacja tej władzy i tego rządu” – powiedział dziennikarzom komandor Motocyklowych Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn, krytykując decyzję MSZ o odmowie wjazdu do Polski dla "Nocnych Wilków". Podkreślał, że polscy motocykliści podczas Rajdu Katyńskiego spotykają się z ogromną życzliwością motocyklistów rosyjskich.
Polscy motocykliści już wcześniej zapowiadali, że chcą eskortować Rosjan podczas ich podróży po Polsce, tak by nic im się nie stało. Deklarowali też, że jeśli "Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski, pojadą ich trasą przez Polskę, złożą kwiaty i zapalą znicze w miejscach, w których mieli to zrobić rosyjscy motocykliści.
"Pojedziemy pod pomnik Nieznanego Żołnierza w Warszawie, tam gdzie oni mieli być, zapalimy znicz. Zadzwonimy do Wrocławia, gdzie są przygotowani nasi koledzy, i oni też złożą kwiaty i zapalą znicze tam, gdzie mieli być rosyjscy motocykliści. To wszystko, co możemy zrobić" - mówił Węgrzyn do zgromadzonych w Terespolu motocyklistów.
Z kolei kapelan Rajdu Katyńskiego ks. Dariusz Stańczyk zainicjował modlitwę o pokój na świecie, zgodę między narodami, "także z nadzieję, żeby polscy motocykliści mogli spokojnie, bezpiecznie docierać na cmentarze na Golgotę Wschodu". "Żeby w naszych sercach nie zagasła miłość do Boga i ojczyzny" - mówił.
W rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że "Nocne Wilki" będą próbowały wjechać do Polski ponownie - we wtorek. Stacja telewizyjna NTV nie wykluczyła, że motocykliści w najbliższych dniach spróbują wjechać do Unii Europejskiej przez Łotwę i Litwę. Według państwowej agencji RIA-Nowosti rozważany jest również wjazd przez Finlandię.
"Jesteśmy na swoim miejscu, nigdzie się nie ruszamy; jeśli będą próbować po raz kolejny, to będziemy dokonywać, zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprawdzenia" - powiedziała PAP rzeczniczka komendanta głównego SG.
W piątek polskie MSZ przekazało ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski "Nocnym Wilkom". Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski wyjaśniał wówczas, że "podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu". Dane te - zaznaczył Wojciechowski - były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Trasa ich rajdu miała prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina. W sumie ok. 6 tys. kilometrów.
Rosyjscy motocykliści wystartowali w sobotę z Moskwy, a w niedzielę dotarli do Katynia, gdzie uczcili pamięć polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku przez NKWD z rozkazu Józefa Stalina; w obu częściach memoriału - polskiej i rosyjskiej - złożyli kwiaty. Według planów, po wjechaniu do Polski mieli przyjechać do Warszawy. Jednym z etapów ich przejazdu przez Polskę miała być też wizyta w b. obozie Auschwitz-Birkenau.
W ubiegłym tygodniu przez Polskę przejechał grupa Rosjan i Białorusinów, w ramach rajdu samochodowego Dobrowolnego Stowarzyszenia Wspierania Armii Floty i Lotnictwa (DOSAAF). W ten sposób uczcili 70. rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami. Złożyli kwiaty m.in. na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. (PAP)
ren/ mal/ pru/ itm/