Radni Lublina zdecydowali na czwartkowej sesji, że nie rozpatrzą tego dnia wniosku o zmianę nazwy skweru Tarasa Szewczenki na Sprawiedliwych Ukraińców. Domaga się tego grupa kresowian, którzy uważają, że poeta „gloryfikował zbrodniarzy”.
Zmianie nazwy sprzeciwia się Towarzystwo Ukraińskie, które cztery lata temu było inicjatorem uhonorowania w Lublinie wieszcza swojego narodu.
Wniosek niemal jednomyślnie, przy jednym głosie wstrzymującym się, radni skierowali do ponownego omówienia w komisjach samorządności i kultury. Przewodniczący klubu radnych PiS Tomasz Pitucha, który wnioskował o usunięcie z porządku obrad sesji punktu dotyczącego zmiany nazwy skweru, podkreślił, że radni potrzebują więcej informacji na temat Szewczenki, aby podjąć decyzję.
„Dyskusja w komisjach sprawi, że ten problem będzie lepiej przez nas poznany, mam nadzieję, że ta sytuacja paradoksalnie przyczyni się do tego, że nasze wzajemne relacje się poprawią. Sprawa była już na komisji kultury, ale była mocno emocjonalnie potraktowana, chcemy te emocje uspokoić” – powiedział Pitucha.
„Radni PiS wsłuchiwali się w głos wnioskodawców, przyjmujemy go ze zrozumieniem, natomiast pamiętamy też o tym, że na poprzedniej sesji przyjęliśmy stanowisko w sprawie poszanowania praw mniejszości polskiej we Lwowie, czego się domagamy. Oczekujemy, że nasze pozytywne gesty będą napotykały na pozytywne gesty ze strony ukraińskiej” – dodał.
Inicjator zmiany nazwy skweru Zdzisław Koguciuk przekonywał, że Szewczenko w poemacie „Hajdamacy” „gloryfikował zbrodniarzy”, sprawców mordów na Polakach i Żydach, tzw. rzezi humańskiej, podczas powstania ukraińskiego w XVIII w. Na sesji rady miasta Koguciuk i towarzyszące mu osoby rozwinęły transparent z cytatem z poematu: „Więc szanujcie się, złe Lachy, wściekłe psy: wytracić”.
„Człowiek, który tak odnosił się do rzezi humańskiej, nadawał kult zbrodniarzom, którzy byli przywódcami, nie może być honorowany w Lublinie. Poezja Szewczenki przyczyniła się w dużym stopniu do zbrodni banderowców. Oni szli święcić noże przed zbrodnią i śpiewali pieśni o Tarasie Szewczence” – mówił Koguciuk.
„Jestem za pojednaniem z Ukraińcami, mimo, że na Wołyniu wymordowano całą rodzinę babci ze strony ojca, a ja w tej atmosferze płaczu i modlitwy za nimi wzrastałem. Pojednanie, musi polegać na prawdzie, musimy powiedzieć jak było. Myśmy wyciągnęli dłoń, pokazaliśmy, że byli sprawiedliwi Ukraińcy, którzy wielu uratowali Polaków, to są prawdziwi bohaterowie. Ukraina na nich powinna budować swoją przyszłość” – dodał.
Pod wnioskiem o zmianę nazwy skweru podpisało się ponad tysiąc osób. Koguciuk jest liderem środowiska kresowian, które zabiega o budowę w Lublinie pomnika rzezi wołyńskiej, etnicznej czystki dokonanej na tysiącach Polaków przez nacjonalistów ukraińskich w latach II wojny światowej. W listopadzie ubiegłego roku rada miasta podjęła ostateczną decyzję o budowie pomnika.
Uchwała o nadaniu imienia Tarasa Szewczenki niewielkiemu skrawkowi zieleni u zbiegu ulic Ruskiej i Podzamcza zapadła w 2012 r. z inicjatywy Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie. Jego prezes Grzegorz Kuprianowicz sprzeciwia się zmianie nazwy.
„Naszą intencją było zaznaczenia faktu istnienia od stuleci społeczności ukraińskiej w Lublinie. Szewczenko jest symbolem kultury ukraińskiej, postacią która odegrała fundamentalną rolę w dziejach Ukrainy. Brak akceptacji dla niego skłania do postawienia pytania o prawa Ukraińców do odwoływania się do swojej tradycji narodowej” - powiedział.
„Zarzuty, że Szewczenko nawoływał do mordowania Polaków są absurdalne. Był poetą romantyzmu, jego twórczość świadczy o umiłowaniu wolności, miłości do ojczyzny, kultury i języka, ale też o szacunku do innych kultur i tradycji. Nie można wyrwać jednej frazy z dzieła literackiego i na tej podstawie wnioskować o utworze” – dodał Kuprianowicz.
Taras Szewczenko (1814–1861) urodził się w rodzinie pańszczyźnianego chłopa. Wcześnie stracił oboje rodziców. Z poddaństwa został wykupiony, gdy miał 24 lata. Za swoje poglądy i działalność polityczną w nielegalnym Bractwie Cyryla i Metodego został ukarany 10-letnim zesłaniem na Ural. Katorgę odbywał m.in. w towarzystwie polskich zesłańców. Z tego okresu pochodzi wiersz „Do Polaków”, w którym Szewczenko przypomina dawne przyjacielskie relacje „Kozaków” z „Lachami” i nawołuje do zgody. (PAP)
kop/ pz/