Stanisław Ludzia „Harnaś” – adiutant Józefa Kurasia „Ognia”, Żołnierz Wyklęty, dowódca oddziału partyzanckiego „Wiarusy” - kilka razy wyrywał się z ubeckich obław. Skazany na śmierć w 1949 r., został pośmiertnie zrehabilitowany w 1994 r.
Ludzia urodził się 1 czerwca 1923 r. we wsi Ostrowsko k. Nowego Targu w rodzinie chłopskiej. Przed wybuchem II wojny światowej pracował w rodzinnym gospodarstwie. Ukończył cztery klasy szkoły powszechnej. W momencie wybuchu wojny miał 16 lat.
Jak przypomniał prezes Fundacji Pamięć i Wolność z Waksmundu Jan Kuraś, dopiero w czerwcu 1944 r. Ludzia rozpoczął współpracę z oddziałem Batalionów Chłopskich – Ludowej Straży Bezpieczeństwa dowodzonego przez Józefa Kurasia „Ognia”.
„Zanim stał się żołnierzem, najpierw dostarczał partyzantom żywność i materiały potrzebne do budowy leśnych obozowisk. W styczniu 1945 r. po zmobilizowaniu współpracowników oddziału, Stanisław Ludzia otrzymał od Kurasia pseudonim +Harnaś+ i dostał broń” – opowiadał Kuraś.
Pod koniec stycznia 1945 r. do Nowego Targu wkroczyła Armia Czerwona. Wówczas Ludzia, z polecenia „Ognia” wstąpił do powstającej tam Milicji Obywatelskiej, jednak już w kwietniu tego roku zdezerterował z MO i udał się w Gorce, gdzie odtwarzany był oddział partyzancki.
W końcu kwietnia 1945 r.NKWD rozbiło oddział „Ognia”. „Harnaś” wraz z „Ogniem” i kilkunastoma innymi partyzantami pozostał w gorczańskich lasach do jesieni. Część partyzantów przed zimą wróciła do domów, a część z fałszywymi dokumentami wyjechała na Ziemie Zachodnie i Śląsk. „Harnaś” pod nazwiskiem Stanisław Bachleda pracował do marca 1946 r. na Śląsku jako robotnik. Później, ponownie wezwany przez „Ognia”, wrócił w Gorce do oddziału, dostał broń i został mianowany adiutantem „Ognia”.
Partyzanci w połowie 1946 r. utworzyli Zgrupowanie „Błyskawica” mające walczyć ze strukturami państwa komunistycznego. „Harnaś” wraz z Kazimierzem Kurasiem „Krukiem” wykonał wyrok śmierci na funkcjonariuszu Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu Janie Wacławskim, który miał przeniknąć do grupy „Ognia” i rozbić ją od środka. Ludzia uczestniczył też w rozbiciu prowokacyjnego oddziału złożonego z pracowników UB przebranych za partyzantów.
„Harnaś” kilkakrotnie zdołał uciec komunistycznym służbom. W 1947 r. podczas pobytu w swoim domu w Ostrowsku został okrążony przez wojsko. Uzbrojony jedynie w pistolet zdołał uciec przed obławą. Brał udział w obronie ostatniego leśnego obozu „Ognia” w Gorcach. Podczas walki z UB i KBW w lutym 1947 r. w Ostrowsku - w której zginął Józef Kuraś „Ogień”. „Harnaś” został postrzelony w rękę, ale znów zdołał uciec z obławy.
W marcu 1947 r. ukrywający się „Harnaś” chcąc powrócić do domu i zacząć zwyczajne życie, wypełnił oświadczenie amnestyjne, oddał broń i powrócił do rodzinnego Ostrowska. Jednak nadal interesowała się nim milicja. W obawie przed zatrzymaniem Ludzia ponownie uciekł w góry i przyłączył się we wrześniu tego roku do dowodzonego przez Józefa Świdra „Mściciela” oddziału partyzanckiego „Wiarusy”, gdzie otrzymał pseudonim „Dzielny”.
„Ludzia był pierwszym człowiekiem, który starał się upamiętnić swojego dowódcę. W 1947 r. na swojej posesji w Ostrowsku postawił brzozowy krzyż poświęcony właśnie Kurasiowi +Ogniowi+. Krzyż został jednak szybko usunięty przez komunistyczne władze” - opowiadał Jan Kuraś.
W lutym 1948 r. Ludzia brał udział w walce z oddziałami KBW w Lubniu, podczas której zginął dowódca „Wiarusów” - „Mściciel”. Po „Mścicielu” dowództwo nad oddziałem przejął kpr. Tadeusz Dymla ps. Srebrny.
W październiku 1948 r. podczas kolejnej obławy na dom w Chabówce, w którym przebywali partyzanci, zginął „Srebrny”, a Ludzia pomimo trzech ran postrzałowych ponownie zdołał uciec. Objął dowództwo nad „Wiarusami” i przyjął pseudonim „Ryś”, a oddział otrzymał nowy kryptonim – „Znicz”. Wiosną 1949 r. „Znicz” zorganizował akcje rekwizycyjne w spółdzielniach i u współpracowników komunistów. Tego samego roku „Harnasia” wydała współpracownica UB Stefania Kruk, łączniczka „Ognia” podczas okupacji niemieckiej.
Zwiedzeni obietnicą przerzucenia na Zachód partyzanci zostali przewiezieni do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie. „Harnaś” został uwięziony, jeden z jego towarzyszy Mieczysław Łysek „Grandziarz” został zabity w starciu, drugi - ciężko ranny Edward Skórnóg „Szatan” - zmarł tego samego dnia w szpitalu.
28 listopada 1949 r. zapadł wyrok skazujący „Harnasia” na śmierć, który wykonano 12 stycznia 1950 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Tego samego dnia zamordowani zostali również schwytani podstępem inni partyzanci „Znicza”: Jan Jankowski, Henryk Machała i Leon Zagata. Ostatni z towarzyszy „Harnasia” Stanisław Janczy został skazany na 15 lat więzienia. Mogiła Żołnierzy Wyklętych z grupy „Harnasia” znajduje się na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
W 1994 r. Sąd Wojewódzki w Krakowie stwierdził nieważność wyroku z 1949 r. uznając, że czyny Stanisława Ludzi były związane z walką na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.(PAP)
szb/ pat/