24.02.2010.Bruksela (PAP) - Do piątku w Parlamencie Europejskim można oglądać wystawę „Lublin, lubelskie – wschodnie inspiracje Europy", której główna atrakcja - fotoplastykon przypomina stary Lublin.
"Przeżywamy dni zainteresowania wschodnią granicą Unii Europejskiej. Dlatego powinniśmy być wdzięczni Lubelskiemu za lekcję otwartości, którą można wynieść z jego złożonej historii, różnorodności religii i kultur. Te wszystkie wartości bardzo w Unii cenimy" - powiedział Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który uroczyście zainaugurował wystawę we wtorek wieczorem. Zwrócił uwagę na wyjątkowy charakter regionu, który bezpośrednio sąsiaduje z Ukrainą i Białorusią - krajami tak ważnymi w ostatniej debacie publicznej.
Prezydent Lublina, Adam Wasilewski, przypomniał złożoną historię miasta i jego udział w tworzeniu europejskiej kultury. "Dzisiejsza Europa rozciąga się od Dublina do Lublina i to właśnie my jesteśmy jej wschodnią bramą. Warto pochwalić się tym, co mamy" - powiedział Wasilewski.
Pomysłodawczynią wystawy, promującej wielokulturowy charakter regionu jest europosłanka Lena Kolarska-Bobińska (PO). Podkreśliła, że Lublin to pierwsze polskie miasto promowane w nowej kadencji europarlamentu. Jest też jednym z kandydatów do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. "Dlatego teraz szczególnie potrzebuje naszej uwagi. Wystawa może być wyrazem nieoficjalnego lobbingu w tej sprawie" – powiedziała PAP poseł.
Głównym punktem wystawy jest przygotowany przez artystę performera Roberta Kuśmirowskiego drewniany fotoplastykon. Dzięki zastosowanej technice kabiny stereoskopowej można obejrzeć osiem krótkich nagrań, które przypominają o odchodzących w niepamięć zawodach. W kabinie przy codziennych czynnościach podglądamy więc m.in. dozorcę, tkacza, szewca i kowala. "Przecież czyszczenie ulic jest piękne jak taniec. Chciałem skonfrontować to odchodzące powoli piękno z filmowymi prezentacjami nowoczesnego Lublina, które przygotował na wystawę urząd miasta" – powiedział PAP Kuśmirowski. Artysta znany w Polsce ze swojego artystycznego upodobania do wędrowania w czasie tym razem musiał przebrnąć przez unijną biurokrację. "Przy pracy zdecydowanie motywowała mnie pięciostronicowa lista zakazów co do przedmiotów wnoszonych do Parlamentu. To niesamowicie pobudza wyobraźnię" – przekonywał Kuśmirowski.
Na gości wernisażu czekał suto zastawiony stół przygotowany przez jedną z lubelskich restauracji. Dominowały przysmaki kuchni wschodniej. "Przygotowaliśmy pierogi lubelskie z serem na słodko, wiejskie z kaszą gryczaną, ukraińskie z ziemniakami i boczkiem, a także ukraińską zupę: solijankę" – zachwalał restaurator Jerzy Wójcik. Nie zabrakło też lubelskich nalewek: miodówki i orzechówki.
Karolina Przewrocka (PAP)
kla/ icz/ ro/