04.11.2010. Warszawa (PAP) - Andrzej Szpilman uważa, że książka Agaty Tuszyńskiej "Oskarżona Wiera Gran" w "skandaliczny sposób" narusza pamięć o jego ojcu Władysławie Szpilmanie. "Ojciec nigdy nie był policjantem w getcie. To rojenia chorej kobiety przedstawione w mediach jako fakty" - powiedział Szpilman.
"Ojciec nigdy nie był policjantem w getcie. W getcie był więźniem. Moją całą rodzinę ze strony Ojca zamordowano. On sam cudem uniknął śmierci" - powiedział Szpilman PAP w czwartek odnosząc się do niedawno opublikowanej książki Agaty Tuszyńskiej "Oskarżona Wiera Gran".
Autorka przytacza w niej słowa piosenkarki, która występowała m.in. w warszawskim getcie, a po wojnie została oskarżona o współpracę z gestapo, sugerujące, że Władysław Szpilman, jeden z najpopularniejszych polskich pianistów i kompozytorów, był w getcie policjantem, który uczestniczył w doprowadzaniu ludzi na Umschlagplatz.
"Za oburzającą uważam kampanię reklamową tego wydawnictwa. Wabi ono czytelników obietnicą zaprezentowania +nieznanej do tej pory części historii Władysława Szpilmana, słynnego +Pianisty+ z filmu Romana Polańskiego+, prezentując kłamstwa i oszczerstwa. Aby ułatwić książce dotarcie do czytelnika, korzystając z wypowiedzi piosenkarki, cytując ją, powielając jej skandaliczne wypowiedzi o Władysławie Szpilmanie, prowadzi się oszczerczą promocję. Atak na Władysława Szpilmana w obecnej postaci, próbuje dowieść, że Żydzi szkodzili sobie sami w czasie wojny, i śe rola nazistów w holocauście była tylko posiłkowa. W ten sposób tworzy się fałszywy obraz zbrodni hitlerowskich, który zaburza postrzeganie najważniejszych kwestii II wojny światowej przez opinię publiczną" - mówi Andrzej Szpilman.
"Władysław Szpilman nigdy nie pracował dla policji w getcie. Nigdy też nie współpracował z gestapo. Ojciec nie otrzymałby nigdy pomocy od polskiej organizacji podziemnej ratującej Żydów w czasie wojny - Żegoty, gdyby jego przeszłość w getcie budziła jakikolwiek cień wątpliwości. Po wojnie ojciec mój nigdy nie przeprowadzał świadomie żadnych +rozmów operacyjnych+ z funkcjonariuszami UB w PRL. Jak wynika z biuletynu IPN, Szpilman był inwigilowany i prześladowany przez służby bezpieczeństwa PRL. Swoje wspomnienia opublikował, gdy żyło w Polsce jeszcze ok. 27 tysięcy byłych więźniów getta warszawskiego. Każdy z nich, był potencjalnym świadkiem jego zachowania podczas okupacji. Najpóźniej, po światowym sukcesie filmu +Pianista+, gdyby były jakiekolwiek podstawy, odezwałaby się burza protestów" - mówi syn kompozytora.
Andrzej Szpilman powiedział, że przeszukał wszystkie archiwa w Warszawie i nie ma tam żadnych dowodów na potwierdzenie słów Wiery Gran. Uważa, że nieżyjąca już piosenkarka nie była wiarygodną osobą i - być może - starała się przerzucić ciężar własnej winy na innych. Andrzej Szpilman powołuje się m.in. na oświadczenie, jakie Irena Sendlerowa, polska bohaterka, która uratowała 2500 żydowskich dzieci, złożyła w kwietniu 1983 roku w Żydowskim Instytucie Historycznym w reakcji na publikację książki pt. "Żydzi polscy - dzieje i kultura" Mariana Fuksa.
Irena Sendlerowa napisała w nim, powołując się na archiwalne dokumenty kontrwywiadu Armii Krajowej, że "Wiera Gran, aktorka kabaretowa występowała po tzw. stronie aryjskiej w niemieckiej kawiarni +Mocca+, przy ul. Marszałkowskiej, pracując dla gestapo razem m.in z Leonem Skosowskim, (...) Mnie (..) ogromnie zabolało, że wśród wymienionych w tej książce wielkich ludzi Narodu Żydowskiego znalazło się nazwisko Wiery Gran - zbrodniarki, sprzedawczyni swoich rodaków" - napisała Irena Sendlerowa. Jak powiedział Andrzej Szpilman, Wiera Gran proces oczyszczający w Izraelu przegrała.
"Pani Tuszyńska pomija w książce szereg istotnych dla sprawy informacji, a ogólnie znanych w archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego. Jak słyszę z wielu źródeł w Paryżu, Wiera Gran, była chora po 2000 roku na Alzheimera. Nie można traktować wypowiedzi takich ludzi poważnie. Przed sądem będę domagał się odsłuchania taśm z rozmów Tuszyńskiej i Gran, przede wszystkim ustalimy, czy takie istnieją, gdyż ich wiarygodność pozwoli ocenić prawdziwe zamiary pisarki" - dodał Andrzej Szpilman. (PAP)
aszw/ abe/ mag/