03.03.2010.Kijów (PAP) - Trzy rady obwodowe z zachodniej Ukrainy skrytykowały Parlament Europejski (PE) za niedawną rezolucję o sytuacji w kraju, potępiającą uhonorowanie przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery tytułem Bohatera Ukrainy. W uchwalonych w środę odezwach deputowani rad obwodów lwowskiego, tarnopolskiego i iwano-frankowskiego zaprotestowali przeciwko stanowisku PE, iż Bandera i OUN podczas II wojny światowej współpracowali z nazistowskimi Niemcami.
Deputowani ze Lwowa, Tarnopola i Iwano-Frankowska (dawniej Stanisławowa) oficjalnie zaadresowali swe posłanie do europarlamentu, lecz w cytowanych przez lokalne media wypowiedziach nie ukrywali pretensji do eurodeputowanych z Polski. Zarzucali im, że wprowadzając do rezolucji o Ukrainie punkt o Banderze, działali na korzyść Rosji.
"Na zachodniej Ukrainie nie zauważono, iż PE wypowiedział się w swej rezolucji za zacieśnianiem współpracy z Ukrainą, ani za mapą drogową na rzecz likwidacji ruchu wizowego dla Ukraińców. Dyskutuje się tu jedynie nad punktem o Banderze i o polskim spisku przeciwko Ukrainie" - skomentował w rozmowie z PAP lwowski publicysta, Antin Borkowski.
"Szum wokół tej sprawy przyćmił dyskusję o integracji europejskiej w regionie, gdzie zwolenników tej integracji jest najwięcej" - podkreślił.
Deputowani trzech rad obwodowych również nie zauważyli w swych uchwałach innych punktów rezolucji PE, skupiając się jedynie nad obroną decyzji byłego prezydenta Wiktora Juszczenki, który uhonorował Banderę.
"PE podaje w wątpliwość wyroki procesów norymberskich, w których wymieniono przestępstwa kolaborantów i wyznaczono samo pojęcie kolaboracji. Ani Bandera, ani kierowana przez niego OUN pod to pojęcie nie podpadli" - napisali w odezwach do PE.
PE przyjął rezolucję w sprawie Ukrainy 25 lutego, w dniu zaprzysiężenia nowego ukraińskiego prezydenta, Wiktora Janukowycza. Europarlament zapewnił w niej, że opowiada się nadal za zacieśnianiem stosunków tego kraju z UE, zarazem domagając się reform i ustabilizowania sceny politycznej.
Jednocześnie, na wniosek największej, chadeckiej frakcji w PE, w rezolucji znalazł się zapis krytykujący decyzję Juszczenki o uznaniu Bandery za Bohatera Ukrainy. Wskazując, że OUN kolaborowała z nazistowskimi Niemcami, eurodeputowani wezwali Janukowycza do "rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania do europejskich wartości".
Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczana jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.
Za zamach na Pierackiego został skazany w 1936 roku na karę śmierci, zamienioną po amnestii na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej.
30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał w nim do września 1944 r.
Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.
Na zachodniej Ukrainie Bandera czczony jest jako bohater ruchu narodowowyzwoleńczego.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/