Po wyzwoleniu KL Auschwitz-Birkenau uratowanym przez kilka dni podawano dziennie trzy łyżki zupy ziemniaczanej, ponieważ większa porcja mogłaby im zaszkodzić; byli wyczerpani – mówi PAP historyk IPN dr Joanna Lubecka.
Jak zwróciła uwagę Lubecka, badania nad sposobem funkcjonowania obozu, a także nt. samego wyzwolenia, trwają i wciąż są niepełne; mówić można o szacunkach i ogólnych danych. Szacuje się, że na terenie obozu śmierć poniosło 1,1 mln osób, w tym 950 tys. Żydów i 75 tys. Polaków, jednak większość Żydów od razu posyłano do komór gazowych, bez uprzedniej rejestracji. Więźniów zarejestrowanych było ok. 400 tys., pozostali najczęściej szli od razu na śmierć.
Do rzeczy pewnych należą np. informacje o tym – jak mówiła historyk – kto wyzwalał obóz: była to 60. armia I frontu ukraińskiego. Znane są także warunki obozowe.
Historyk zaznaczyła, że wyzwalanie obozów na terenie ziem polskich było zupełnie inne niż na Zachodzie. Wyzwoliciele w obozach na terenie Polski zastawali już tylko niewielu więźniów w stanie agonalnym lub skrajnie wycieńczonych (w Auschwitz było to ok. 7 tys. więźniów). Pozostali albo zginęli, albo w związku ze zbliżającą się armią sowiecką byli pędzeni przez Niemców na Zachód – były to marsze śmierci.
Przed wyzwoleniem Niemcy niszczyli także dowody zbrodni, m.in. palili zwłoki. Na Zachodzie zaś armie amerykańska i brytyjska wyzwalała obozy pełne więźniów, również tych, których przepędzono do obozów w Rzeszy w marszach śmierci. W Dachau było to ok. 67 tys., a w Bergen-Belsen ok. 60 tys. więźniów. "W obozach na terenie Rzeszy Niemcom nie udało się zniszczyć dowodów zbrodni w takiej skali, jak zrobili to na terenie okupowanej Polski" - zauważyła Lubecka.
Wyzwoliciele obozu Auschwitz-Birkenau zastali na miejscu – opisywała specjalistka – sterty niepochowanych ciał. W obozie sowieci zastali ok. 7 tys. więźniów w stanie agonalnym lub skrajnie wyczerpanych. „Warto podkreślić, że Polacy na terenie byłego obozu natychmiast stworzyli szpital Polskiego Czerwonego Krzyża” – zaznaczyła historyk.
Również mieszkańcy Oświęcimia i okolic chętnie zgłaszali się do pomocy wycieńczonym wyzwolonym. Nie wszystkich udało się uratować. „Ci ludzie byli zagłodzeni na śmierć. Po wyzwoleniu KL Auschwitz-Birkenau uratowanym przez kilka dni podawano dziennie trzy łyżki zupy ziemniaczanej, ponieważ większa porcja mogłaby im zaszkodzić; tak byli wyczerpani” – opowiadała historyk z IPN.
Podkreśliła, że Auschwitz nie bez powodu jest symbolem wszystkich innych obozów i „całej tej hitlerowskiej, nazistowskiej machiny”. Auschwitz – mówiła – był pierwszym obozem przeznaczonym do realizacji planu zagłady narodu żydowskiego.
Lokalizacja obozu, który jeszcze do 1942 r. miał być przeznaczony głównie dla polskich więźniów politycznych, również nie była przypadkowa. „Obóz był wystarczająco daleko od Niemiec, aby zachować w tajemnicy Zagładę. Położenie w Europie Środkowej, gdzie było najwięcej Żydów, umożliwiało – dzięki dobrej komunikacji zwłaszcza kolejowej – transport jak największej ilości Żydów” – powiedziała historyk.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/