Uroczystości pogrzebowe żołnierzy AK-WiN - Mariana Pilarskiego i Stanisława Biziora - rozpoczęły się w piątek w Lublinie. Potrwają dwa dni, żołnierze pochowani zostaną w sobotę w Radecznicy.
Marian Pilarski i Stanisław Bizior za walkę przeciwko komunistycznej władzy skazani zostali na śmierć i rozstrzelani na Zamku w Lublinie w 1952 r. Ich szczątki odnalezione zostały w styczniu tego roku w nieoznaczonym miejscu na lubelskim cmentarzu przy ul. Unickiej.
Trumny ze zwłokami żołnierzy w piątek uroczyście wyprowadzone zostały z zakładu medycyny sądowej w Lublinie, gdzie szczątki były wcześniej badane. W uroczystości uczestniczyli członkowie rodzin i przedstawiciele władz. Asystowała kompania honorowa wojska polskiego. Orkiestra wojskowa odegrała hymn narodowy. Odmówiono modlitwy. Trumny ze zwłokami żołnierzy nakryte były biało-czerwonymi flagami.
„Oddajemy hołd bohaterom, którzy przez wiele lat walczyli z okupantem niemieckim, a później w bohaterski sposób starali się nie dopuścić do tego, aby zapanowało komunistyczne zniewolenie. Przez wiele lat spoczywali w ukrytych mogiłach, na nich władze dokonywały kolejnych pochówków, aby ci bohaterowie zostali zapomnieni. Dziś przypominamy tych bohaterów” – powiedział dziennikarzom pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. ochrony dziedzictwa narodowego Waldemar Podsiadły.
Zygmunt Bizior, syn Stanisława Biziora powiedział, że to bardzo ważne dni dla jego rodziny. „Wreszcie ojciec zostanie godnie pochowany, będziemy mieli gdzie zaświecić mu światło. Będzie godnie czczona jego pamięć” – powiedział.
„Pamiętam ojca. Miałem trzy lata, ciocia mnie niosła w chuście, gdy ojciec wychodził sądu przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie, po ogłoszeniu wyroku. Ojciec pocałował mnie w policzek, wtedy żandarm uderzył go kolbą, ojca krew zalała” – wspominał Zygmunt Bizior.
Kondukt żałobny wyjechał z Lublina do Sitańca, tam trumny wystawione będą w miejscowym kościele. Będą też wystawione w kościele garnizonowym w Zamościu oraz kościołach w Tyszowcach i Mokremlipiu. To miejscowości, gdzie żołnierze mieli swoje domy bądź prowadzili konspiracyjną działalność antykomunistyczną. Przy trumnach będą się modlić kombatanci, członkowie grup rekonstrukcyjnych, mieszkańcy.
W sobotę żałobny kondukt z wojskową orkiestrą i kompanią honorową przejdzie przez Radecznicę do bazyliki św. Antoniego, gdzie odbędzie się msza św., po której szczątki żołnierzy zostaną złożone w sarkofagu w krypcie świątyni. Tamtejszy klasztor służył Żołnierzom Niezłomnym za schronienie w czasie ich działań przeciwko władzy komunistycznej.
Marian Pilarski - ps. Jar, Grom, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej, żołnierz Armii Krajowej - był organizatorem i przywódcą struktur Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na Zamojszczyźnie. W 1948 r. w klasztorze bernardynów w Radecznicy Pilarski zawiązał II Inspektorat Zamojski AK, którym kierował. W ocenie niektórych historyków była to najsilniejsza i największa struktura konspiracyjna po 1947 r. Sztab mieścił się w klasztorze w Radecznicy, tutaj konspiratorzy składali przysięgi wierności organizacji.
Pilarski został aresztowany 12 kwietnia 1950 r. i osadzony w więzieniu na Zamku Lubelskim. W 1951 r. skazany został na karę śmierci, wyrok wykonano 4 kwietnia 1952 r.
Prezydent RP Lech Kaczyński w 2007 r. odznaczył pośmiertnie płk. Pilarskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. W 2015 r. pośmiertnie został on awansowany do stopnia pułkownika.
Razem z Pilarskim, tego samego dnia, stracony został jego podkomendny Stanisław Bizior ps. Eam. Bizior wstąpił do Armii Krajowej w 1942 r., w konspiracyjnych warunkach ukończył podchorążówkę. Pełnił m.in. funkcje komendanta Lotnej Żandarmerii Obwodu WiN w Zamościu, a potem także II Inspektoratu Zamojskiego AK. Aresztowany 13 kwietnia 1950 r., osadzony najpierw w Zamościu, a potem na Zamku lubelskim, gdzie skazany został razem ze swoim dowódcą w tym samym procesie na karę śmierci. Ciała obu straconych żołnierzy zakopano w nieoznaczonym grobie na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. (PAP)
autor: Zbigniew Kopeć
edytor: Agata Zbieg
kop/ agz/