Władze Jersey City wyznaczyły na 11 grudnia datę referendum w sprawie Pomnika Katyńskiego. Środowisko polonijne w USA w różny sposób interpretuje cele referendum; pojawiły się obawy, że nie zapewni ono pozostawienia monumentu w dotychczasowym miejscu.
Według przewodniczącego Klubów Gazety Polskiej w Nowym Jorku Macieja Rusińskiego referendum rozstrzygnie los ustawy z czerwca, która jest wynikiem porozumienia z miastem dotyczącego lokalizacji pomnika i na mocy której pomnik zostanie na nabrzeżu rzeki Hudson w Jersey City, lecz będzie przesunięty na ulicę York, około 60 m od jego dotychczasowego miejsca.
„Istota referendum dotyczy przyjęcia lub odrzucenia ustawy przegłosowanej 13 czerwca. Odrzucenie ustawy w żaden sposób nie zapewnia pozostawienia go na Exchange Place” - ocenił Rusiński.
Jak dodał, ustawa nie weszła jeszcze w życie i kolejne wynikające z niej decyzje nie były podjęte ze względu na dopuszczalne prawem próby jej kwestionowania, m.in. przez zebranie podpisów pod referendum.
„Referendum jest rozstrzygającą decyzją co do losów ustawy, praktycznie niepodważalną przez inne procesy prawne. W przypadku przyjęcia przez referendum nowej ustawy pomnik ma być nieznacznie przeniesiony na początek ulicy York przy nabrzeżu. Miasto daje plac wokół niego w wieczystą dzierżawę Komitetowi Katyńskiemu, który skupia fundatorów pomnika i jest prawną stroną w ustawie, jak też uchyla ustawę z 1988 roku stanowiącą do dziś o lokalizacji pomnika przy ulicy Montgomery” – powiedział PAP szef Klubów Gazety Polskiej.
W przypadku odrzucenia przez referendum nowej ustawy - argumentował - sprawa monumentu wraca do obecnego niebezpiecznego status quo, ponieważ w mocy pozostaje ustawa z 1988 roku, która lokalizuje pomnik poza nabrzeżem. Pomnik stanął później na podstawie tymczasowej rezolucji przy Exchange Place.
Argumentując, że referendum nie dotyczy pozostawienia Pomnika Katyńskiego przy Exchange Place, Rusiński powoływał się na Radę Miasta i wypowiedź burmistrza Jersey City na Twitterze. Uznał to za groźne, ponieważ bez prawomocnego uregulowania sprawa wraca do stanu bardziej niekorzystnego niż w kwietniu; miasto może bowiem jednostronnie decydować o losie o pomnika, strona polska wyczerpała i tak wątłe argumenty prawne, a droga do dalszych negocjacji została zamknięta.
„12 września Rada Miejska Jersey City wypowiedziała się na posiedzeniu, że politycznej opcji pozostawienia pomnika przy Exchange Place nie ma. W osobnym głosowaniu jednocześnie odrzuciła przedstawiony projekt ustawy, który miał lokować pomnik na Exchange Place” – mówił Rusiński.
Przywołał stanowisko burmistrza miasta Stevena Fulopa wyrażone na Twitterze 13 września, że „referendum nie będzie dotyczyć kwestii, czy pomnik zostaje przy Exchange Place, czy będzie przesunięty na ulicę York". Zauważył zarazem, że odrzucone zostały procesy o wstrzymanie decyzji o przesunięciu pomnika, w tym nagłośniona niegdyś i uchylona 4 października sprawa w sądzie federalnym wokół praw autorskich rzeźbiarza.
Rusiński zwrócił uwagę, by nie mylić pojawiającego w niektórych przekazach Komitetu Ochrony Pomnika Katyńskiego i Obiektów Historycznych pod przewodnictwem Janusza Sporka z właściwym Komitetem Katyńskim. To Komitet Katyński - zaznaczył - jest opiekunem Pomnika Katyńskiego i stroną ujętą w dotyczących go ustawach miasta, skupia jego fundatorów i zarządza monumentem od czasów jego ufundowania. Komitet Katyński jest także stroną porozumienia z miastem.
Zdaniem Sporka w przypadku przegrania referendum „pomnik nie pójdzie do magazynu, lecz zostanie przeniesiony na ulicę York”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mc/