Mszą świętą w intencji mieszkańców Huty Pieniackiej, zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w 1944 roku, w Babicach na Opolszczyźnie rozpoczęły się obchody rocznicy tej zbrodni.
W Babicach koło Baborowa (Opolskie) w sobotę po raz 19. uczczono pamięć mieszkańców Huty Pieniackiej - ofiar zbrodni dokonanej 28 lutego 1944 roku przez żołnierzy ukraińskich jednostek ochotniczych SS i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Wśród uczestników uroczystości byli potomkowie rodzin z Huty Pieniackiej, którzy po wojnie przesiedlili się na tzw. Ziemie Odzyskane, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych oraz organizacji pozarządowych.
W kazaniu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski podkreślił, że pamięć o ofiarach czystek narodowościowych, do jakich doszło na dawnych Kresach RP w czasie drugiej wojny światowej, powinna być zarówno przestrogą dla przyszłych pokoleń, jak i wezwaniem do przestrzegania zasad wspólnych dla wszystkich chrześcijan.
"Bez pamięci trudno budować przyszłość. (...) Ciągle jednak spotykamy ludzi, którzy mówią, że można zabijać, choć przykazanie +nie zabijaj+ jest ważne także dla ludzi niewierzących. Gdyby przestrzegano tego uniwersalnego przykazania, to Kresy nie spłynęłyby krwią, tak jak to się stało w czasie II wojny światowej, gdzie często sąsiedzi zabijali sąsiadów" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
Reprezentujący samorząd województwa opolskiego Janusz Wójcik zwrócił uwagę na konieczność zachowania standardów moralnych, niezależnie od otaczającej nas rzeczywistości.
"Dzisiaj słyszeliśmy o przykładach Ukraińców, którzy ratowali Polaków przed swoimi rodakami. Byli także Niemcy, którzy pomimo atmosfery nienawiści, wojny, potrafili pozostać ludźmi. Oczywiście, jest to bardzo trudne, jednak - jak to zauważył ksiądz Isakowicz-Zaleski - wezwanie do bycia przyzwoitym, do przestrzegania fundamentalnych zasad człowieczeństwa, od wieków jest stałym elementem większości religii i świeckich systemów wartości. Dlatego tak ważne jest, by przy okazji uroczystości takich jak te w Babicach, pamiętać o ofiarach wojen i nacjonalizmów oraz robić wszystko, co tylko możliwe, by tego typu potworności nigdy już nie miały miejsca" - powiedział Wójcik.
Do zbrodni w Hucie Pieniackiej doszło 28 lutego 1944 roku. W miejscowości mieszkało około tysiąca osób, w tym wielu uciekinierów z innych miejscowości, gdzie wcześniej doszło do pogromów Polaków dokonywanych m.in. przez oddziały UPA. Kilka dni przed pacyfikacją w Hucie Pieniackiej doszło do potyczki broniących wsi oddziałów samoobrony, wspartej przez oddział AK, z patrolem żołnierzy SS Galizien. W ramach odwetu do wsi wysłano siły ukraińskich ochotników z formacji SS, których wspierali okoliczni chłopi i, według niektórych źródeł, żołnierze UPA. Pomimo wcześniejszego wycofania się ze wsi uzbrojonych obrońców, napastnicy obrabowali domy, a następnie dokonali brutalnej rzezi cywilnych mieszkańców - w tym kobiet i dzieci. Około 850 ofiar tej zbrodni pochowano w zbiorowych mogiłach. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ pad/