W Białymstoku uczczono w poniedziałek pamięć ppłk. Aleksandra Rybnika, ps. Jerzy, i sześciu jego podkomendnych, 70 lat temu skazanych na śmierć w pokazowym procesie i straconych. Miejsce pochówku Rybnika do dziś nie jest znane.
Ppłk Aleksander Rybnik był wybitnym dowódcą organizacji podziemnych; uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 roku, potem działał w Służbie Zwycięstwu Polski, a następnie w Armii Krajowej, m.in. na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Od października 1945 roku należał do Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Przed aresztowaniem pełnił funkcję zastępcy szefa okręgu WiN Białystok.
Uroczystość w 70. rocznicę jego śmierci odbyła się przy budynku kina Ton (po wojnie był tam teatr miejski), gdzie w 1946 roku odbył się proces pokazowy grupy ponad dwudziestu żołnierzy podziemia niepodległościowego.
Komunistyczny Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał wówczas siedem osób, w tym Rybnika, na karę śmierci. Wyroki wykonano, prawdopodobnie w miejscowym więzieniu. Od 2006 roku na budynku kina Ton jest pamiątkowa tablica, zawieszona z inicjatywy białostockiego oddziału IPN.
"Spotykamy się dzisiaj, żeby przypomnieć to bolesne wydarzenie, gdyż jesteśmy przekonani, że prawda o naszej najnowszej historii, prawda często bolesna, powinna być popularyzowana, powinniśmy o niej mówić głośno. Są to postaci, z których powinniśmy być dumni, możemy się nimi szczycić" - mówił dr Waldemar Wilczewski z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski podkreślił, że poniedziałkowe uroczystości to także oddawanie honoru "wielu dziesiątkom, setkom, tysiącom żołnierzy Polski niepodległej". Wyraził nadzieję, że dzięki wysiłkom m.in. IPN, w nieodległej przyszłości, będzie można ustalić miejsce spoczywania szczątków ppłk. Rybnika i zapewnić mu godny pochówek.
"Człowieka honoru, a człowiekiem honoru był ppłk Rybnik, można zabić, ale nie można pokonać" - mówiła szefowa oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk.
Syn Aleksandra Rybnika Jerzy wspominał, że był na procesie ojca, jako 1,5-miesięczne niemowlę. Opowiadał, jak jego babcia próbowała bezskutecznie dowiedzieć się, gdzie - po wykonaniu wyroku śmierci - Aleksander Rybnik został pochowany. "Być może pośród szczątków doczesnych 400 osób, które zostały ekshumowane na terenie białostockiego aresztu śledczego, są szczątki mego ojca. Czekam" - mówił Jerzy Rybnik.
Nawiązał w ten sposób do śledztwa IPN dotyczącego zbrodni UB na terenie aresztu w Białymstoku. W ramach prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w latach 2013-2015, udało się na terenie dawnego ogrodu przy białostockim areszcie odnaleźć szczątki 385 osób, w tym kobiet i dzieci. Szczątki pierwszych ofiar udało się już zidentyfikować w oparciu o badania DNA. Trwają kolejne identyfikacje.
Przy kościele w białostockiej dzielnicy Starosielce stoi tablica upamiętniająca Aleksandra Rybnika. Właśnie w Starosielcach w 1906 roku się on urodził.(PAP)
rof/ mow/