Pamięć ks. mjr. Rudolfa Marszałka ps. „Opoka”, kapelana Żołnierzy Wyklętych, uczcili mieszkańcy Bystrej k. Bielska-Białej. W sobotę przypadła 70. rocznica śmierci duchownego, skazanego przez komunistów na rozstrzelanie. Wyrok został wykonany 10 marca 1948 r.
"Przed 70 laty, wieczorem, został wykonany bolesny wyrok na ks. mjr. Rudolfie Marszałku, opiekunie tej świątyni przez trzy lata, żołnierzu AK i NSZ. Nosił pseudonim +Opoka+. Spoglądamy dziś na jego życie i męczeństwo. To był człowiek wielkiej wiedzy i wspaniałej postawy. Wybitny kapłan" – powiedział proboszcz bystrzańskiej parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa ks. kanonik Tadeusz Krzyżak.
Ks. dr Przemysław Sawa powiedział w homilii, ofiara Żołnierzy Wyklętych pokazuje czym jest miłość, która jest często niezrozumiana, odrzucana. "Często owoce tej miłości ujawniają się wiele lat później. Tak jest w tym przypadku" – wskazał.
Jak podkreślił, ks. mjr "Opoka" oddał swoje życie w imię miłości do Boga, człowieka i ojczyzny. "To może zrobić tylko ten, który odkrył miłość Boga" – mówił.
Po mszy św. mieszkańcy Bystrej, władze gminy i członkowie Związku Żołnierzy NSZ okręgu Śląsk Cieszyński oddali hołd ks. mjr. "Opoce" przy upamiętniającym go monumencie.
Rudolf Marszałek urodził się w 1911 r. w Komorowicach Krakowskich, obecnie dzielnicy Bielska-Białej. Po ukończeniu szkoły średniej w 1931 r. wstąpił do wojska. Do rezerwy przeszedł w stopniu podporucznika. Rok później wstąpił do zakonu chrystusowców. W 1939 r. przyjął święcenia kapłańskie. Został kapelanem 58. Pułku Piechoty Wielkopolskiej.
Po wybuchu wojny otrzymał rozkaz pokierowania transportem rannych żołnierzy do szpitali w Warszawie. W stolicy pomagał w tworzeniu przez Związek Polskich Kawalerów Maltańskich placówki medycznej.
W październiku 1939 r. Niemcy osadzili duchownego w więzieniu na Pawiaku. Został zwolniony po miesiącu. Nawiązał kontakt z rodzącymi się strukturami Organizacji Orła Białego. Współorganizował ją w Bielsku.
Wiosną 1940 r., gdy groziło mu aresztowanie, podjął próbę przedostania się do Francji, by dołączyć do polskiego wojska. Został zatrzymany przez Gestapo. Trafił do więzienia w Wiedniu, a później do niemieckiego obozu Mauthausen-Gusen. Po kilku tygodniach został zwolniony.
Po powrocie do okupowanej Polski przebywał w parafiach w Bielsku i Dziedzicach. Wiosną 1942 r. został księdzem rektorem w Bystrej Krakowskiej. Tu angażował się w konspirację. Współpracował z AK. Do wiosny 1945 r. brał udział w pracach dowództwa. Służył jako kapelan.
W lipcu 1945 r., już jako kapitan, został duszpasterzem VII Okręgu Śląskiego Narodowych Sił Zbrojnych. Jesienią, jako kurier dowództwa okręgu, przedostał się do Brygady Świętokrzyskiej w amerykańskiej strefie okupacyjnej. W 1945 r. został awansowany do stopnia majora.
Po powrocie do kraju, chroniąc się przed aresztowaniem przez UBP, dołączył do oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego "Bartka", działającego na Żywiecczyźnie i Śląsku Cieszyńskim. W połowie sierpnia zgłosił się do niebezpiecznej wyprawy do Niemiec, by podjąć próbę przerzutu partyzantów "Bartka" na Zachód. Do Polski wrócił 1 grudnia 1946 r.
Ubowcy aresztowali duchownego 12 grudnia 1946 r. Następnego dnia trafił do więzienia w Katowicach lub Bytomiu. 31 grudnia został przewieziony do więzienia na Mokotowie w Warszawie. Śledztwo prowadził m.in. ppłk Józef Różański. Sąd skazał ks. Marszałka na karę śmierci. Wyrok został wykonany 10 marca 1948 r. Jego szczątków do dziś nie odnaleziono.(PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ dsr/