W czwartek na cmentarzu Rakowickim w Krakowie pochowany zostanie Stanisław Ludzia ps. Harnaś – adiutant Józefa Kurasia „Ognia”. Uroczystość odbędzie się zgodnie z wojskowym ceremoniałem.
Pogrzeb poprzedzi msza św. odprawiona w południe w kościele Niepokalanego Poczęcia przy ul. Rakowickiej. Ok. g. 13.30 nastąpi przemarsz konduktu pogrzebowego na wojskową część cmentarza, gdzie pochowany zostanie "Harnaś".
Organizatorami uroczystości są wojewoda małopolski Piotr Ćwik i krakowski oddział IPN. Weźmie w nich udział prezes IPN Jarosław Szarek oraz siostry Stanisława Ludzi.
"Jedną z misji Instytutu Pamięci Narodowej jest dążenie do odszukania i zidentyfikowania, a następnie godnego pochowania bohaterów walki o niepodległość. Komuniści wrzucali ich do dołów śmierci, starając się wymazać ich z naszej historii. Obowiązkiem wolnej Rzeczypospolitej jest upomnienie się o nich" - powiedział PAP dyrektor krakowskiego oddziału IPN dr Filip Musiał.
"Oddać im należne honory, zapewniając pogrzeb z państwowym ceremoniałem, to nasza powinność. Mówimy bowiem o osobach, które albo zginęły w walce o niepodległy kraj, albo w konsekwencji swych działań zostały zamordowane – najczęściej strzałem w tył głowy. Stanisław Ludzia +Harnaś+ jest jedną z tych postaci; dowódcą ostatniego znaczącego oddziału walczącego w Małopolsce" - podkreślił Musiał.
Szczątki Stanisława Ludzi zostały odnalezione jesienią 2017 r. podczas prac prowadzonych na cmentarzu Rakowickim przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Pochowane były bez trumny w grobie przypisywanym innemu partyzantowi z tego samego oddziału, Henrykowi Machale.
Przed pogrzebem do trumny "Harnasia" włożony zostanie współczesny mundur wojskowy oraz książeczka modlitewna i różaniec znalezione w grobie.
Stanisław Ludzia urodził się 1 czerwca 1923 r. w Ostrowsku w powiecie nowotarskim, w rodzinie chłopskiej. Z oddziałem Ludowej Straży Bezpieczeństwa Józefa Kurasia "Ognia" związał się w czerwcu 1944 r. Po zajęciu Nowego Targu przez Armię Czerwoną, na polecenie Kurasia, wstąpił do MO. W kwietniu 1945 r. wraz z innymi "ogniowcami" zdezerterował z posterunku i udał się w góry, gdzie odtwarzany był oddział partyzancki.
Jesienią 1945 r. wyjechał najpierw do Zabrza, a następnie do Gliwic, gdzie pracował pod fałszywym nazwiskiem jako robotnik. Wiosną 1946 r. Ludzia został ponownie zmobilizowany do oddziału i wrócił w Gorce. Tam otrzymał broń i został mianowany adiutantem "Ognia". Brał udział m.in. w zabezpieczaniu ślubu Kurasia, a następnie w walce z obławami bezpieki w maju 1946 r. Uczestniczył też w rozbiciu dowodzonego przez Stanisława Wałacha oddziału prowokacyjnego UB.
21 lutego 1947 r. Stanisław Ludzia był ze swoim dowódcą w Ostrowsku, gdy otoczyli ich funkcjonariusze KBW i bezpieki. Kuraś próbował odebrać sobie życie (zmarł tuż po północy 22 lutego w szpitalu w Nowym Targu), Ludzia został ranny, ale przebił się przez pierścień obławy.
1 marca 1947 r. ujawnił się w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu. Jesienią tego roku zagrożony aresztowaniem przyłączył się do dowodzonego przez Józefa Świdra "Mściciela" oddziału partyzanckiego "Wiarusy". W grupie "Mściciela" nadzorował m.in. wkopanie symbolicznego krzyża w miejscu śmierci "Ognia". W 1948 r. – po śmierci Józefa Świdra i Tadeusza Dymla "Srebrnego" – objął dowodzenie oddziałem.
W połowie 1949 r. podczas upozorowanego przez bezpiekę przerzutu na Zachód został aresztowany i skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie na śmierć. Egzekucję przeprowadzono 12 stycznia 1950 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Ludzia miał 27 lat.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/