Wykonany z brązu pomnik przedstawiający siedzącego na ławce generała Stanisława Maczka został w sobotę odsłonięty na głównym dziedzińcu edynburskiego ratusza. To efekt szkocko-polskiej kampanii na rzecz uczczenia pamięci generała w prestiżowej okolicy Edynburga.
W uroczystości wzięło udział kilkaset osób, w tym weterani drugiej wojny światowej - m.in. 96-letni major Zbigniew Mieczkowski, który służył w 1. Dywizji Pancernej Maczka - a także przedstawiciele polskich i szkockich władz oraz Polacy mieszkający w stolicy Szkocji.
Syn generała, Andrew Maczek, opowiadał po ceremonii o swoim wzruszeniu i o tym, że cieszy się, iż pomnik ma niecodzienną formę ławeczki.
"Serce drgnęło, gdy zobaczyłem ojca, że mogę usiąść koło niego. To było bardzo niezwykłe. (...) On by nie chciał być (na piedestale); gdyby go postawić na jakimś kamieniu, to by się na to nie zgodził" - tłumaczył.
Podkreślił, że jego ojciec był "bardzo skromny: do tego stopnia, że za mało go pytałem o wszystko".
"Zawsze, gdy rodzice odejdą, to dopiero wtedy przychodzą myśli: dlaczego nie zapytałem o to czy tamto. Dużo z nim zniknęło, ale jednak jest pamięć o nim" - dodał.
Inicjatywa budowy pomnika wyszła od szkockiego polityka i adwokata Lorda Frasera (zmarłego w 2013 roku), a następnie była wspierana przez powierników Funduszu Pamięci Maczka (Maczek Memorial Trust), w tym córkę lorda Katie oraz byłych doradców, Archiego McKaya i Roddy'ego Harrisona.
W rozmowie z polskimi mediami Katie Fraser tłumaczyła, że jej ojciec "bardzo zdecydowanie uważał, że Polacy zasługują na uznanie za ich zasługi dla Wielkiej Brytanii", i był "oburzony, że brytyjski rząd odmówił (Maczkowi) emerytury generalskiej i tym, że tak długo jego dokonania nie były odpowiednio docenione".
McKay wspomniał, że Lord Fraser dowiedział się o Maczku na jego pogrzebie w 1994 roku, na którym reprezentował brytyjski rząd jako ówczesny wiceminister ds. Szkocji.
Łączny koszt pomnika, według projektu polskiego rzeźbiarza Bronisława Krzysztofa, wyniósł około 85 tys. funtów, które udało się pokryć dzięki wpłatom wielu osób prywatnych. 18 tys. funtów przekazał także konsulat generalny RP w Edynburgu w imieniu polskiego rządu, a kolejne pięć tysięcy wpłynęło od mieszkającego w Australii byłego żołnierza generała Maczka.
"(Darczyńca) nie czuł się na siłach, by podróżować, i być może nigdy nawet nie zobaczy tego pomnika, ale (...) chciał się przyczynić do jego powstania. Myślę, że dowodzi to miłości (żołnierzy) dla ich +Bacy+, ich generała i dowódcy" - dodał McKay.
Powiedział też, że on sam nie poznał Maczka, ale "zna jego historię i będzie ją opowiadał kolejnym osobom", bo - jak dodał - najważniejsze jest przekazanie jej kolejnym pokoleniom.
"Jedenaście dni temu zostałem po raz pierwszy dziadkiem i na pewno opowiem mojemu wnukowi nie tylko o generale Maczku, ale też o wszystkich innych, którzy nie wrócili (z wojny) i złożyli tę największą ofiarę, zapewniając nam wolność, którą dzisiaj się cieszymy" - powiedział.
Zastrzegł, że opowieść "nie kończy się z odsłonięciem tej ławeczki".
"To dopiero początek, bo musimy zadbać o to, aby przyszłe pokolenia dowiedziały się o tych poświęceniach (...), a także aby nigdy nie powtórzyły błędów, które doprowadziły do tych dramatycznych wydarzeń" - podkreślił.
Burmistrz Edynburga Frank Ross podkreślił w rozmowie z polskimi mediami, że pomnik jest "fizycznym dowodem na wielką przyjaźń, jaka istnieje między Polską i Szkocją, a w szczególności Edynburgiem i naszą polską społecznością".
"Kiedy się rozejrzymy to zobaczymy, że to jedyny pomnik na tym dziedzińcu ratusza, i myślę, że to samo w sobie mówi wiele o tym, jakim szacunkiem darzymy generała" - dodał.
1. Dywizja Pancerna została powołana do życia 25 lutego 1942 r. na rozkaz wodza naczelnego gen. Władysława Sikorskiego. Po intensywnym szkoleniu, w składzie 1. Armii Kanadyjskiej, ruszyła ona na otwarty w czerwcu 1944 r. front zachodni.
Zwycięski marsz dywizji pod dowództwem gen. Maczka wiódł przez północną Francję, Belgię i Holandię aż po wielką bazę niemieckiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven.
W latach 1945-1947 Maczek dowodził I Korpusem Polskim w Szkocji. W 1946 roku decyzją Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej w Warszawie został pozbawiony polskiego obywatelstwa. Decyzja ta została uchylona ostatecznie w 1989 roku, a następnie prezydent Lech Wałęsa przyznał mu najwyższe polskie odznaczenie - Order Orła Białego.
Po demobilizacji Maczek osiadł w Edynburgu. Ponieważ nie miał statusu weterana, nie przysługiwało mu prawo do świadczeń rządowych, imał się więc różnych prac, w tym barmana w hotelu "Dorchester". Zmarł w Edynburgu 11 grudnia 1994 roku w wieku 102 lat. Pochowany został na cmentarzu żołnierzy polskich w holenderskiej Bredzie - mieście, którego został wcześniej honorowym obywatelem.
W trakcie drugiej wojny światowej w Szkocji stacjonowało ok. 20-25 tys. polskich żołnierzy. Większość z nich pozostała tam także po zakończeniu walk.
Od 2015 roku w Edynburgu stoi pomnik Misia Wojtka, syryjskiego niedźwiedzia, którego adoptowali polscy żołnierze generała Władysława Andersa; po wojnie Wojtek zamieszkał w edynburskim zoo.
Polacy są największą mniejszością narodową w Szkocji. Według ostatnich szacunków mieszka ich tam ponad 100 tys.
Z Edynburga Jakub Krupa (PAP)
jakr/ fit/ mc/