W siedzibie MON w Warszawie odsłonięto w niedzielę tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej. Będziemy pamiętali o tym, kto był sprawiedliwy i będziemy pamiętali o tym, kto nie był sprawiedliwy - podkreślił podczas uroczystości minister obrony Antoni Macierewicz.
"Odsłaniamy dzisiaj tablicę upamiętniającą polską elitę narodową, która poległa pod Smoleńskiem, ludzi, którzy dobrze zasłużyli się ojczyźnie, którzy żyli dla Polski i zginęli za Polskę" - mówił szef MON podczas krótkiej ceremonii w szóstą rocznicę katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem.
Jak dodał choć strata tak wielkiej części elity narodowej powaliłaby każdy naród, to "dramat smoleński", to coś dużo bardziej dramatycznego. "My byliśmy jeszcze świadkami sześciu lat próby zakłamywania pamięci tych ludzi i tego, co naprawdę się wydarzyło. Pełen dramat smoleński rozwija się przed nami dopiero wtedy, gdy przeżyjemy obie te części tamtych wydarzeń" - powiedział Macierewicz.
"Dzisiaj do Polski wróciło prawo, dzisiaj do Polski wróciła sprawiedliwość. Dzisiaj we wszystkich 96 miejscach, gdzie pochowano poległych pod Smoleńskiem, stanęło państwo polskie, o sześć lat za późno, ale stanęło. Jest, będzie, będzie państwo polskie, będzie prawda o tym dramacie" - oświadczył minister.
"Będziemy pamiętali o tym, kto był sprawiedliwy i będziemy pamiętali o tym, kto nie był sprawiedliwy. Sprawiedliwi zostaną nagrodzeni, pozostali zostaną ukazani" - podkreślił Macierewicz. Ocenił, że "ci, którzy polegli, żyjąc dla Polski", pozostawili po sobie wzór, o którym należy pamiętać. "Wojsko Polskie tym właśnie wzorem będzie się kierowało" - zadeklarował minister.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaznaczył, że jego brat, prezydent Lech Kaczyński jechał do Katynia, by powiedzieć prawdę o tym, co się tam zdarzyło. "Stosunki między narodami można budować na prawdzie, a kłamstwo narody skłóca, prowadzi do nienawiści i złości. Te słowa z ust mojego śp. brata nigdy nie padły, ale z całą pewnością są to słowa aktualne" - powiedział.
"Musimy dążyć do prawdy, bo bez niej nie będziemy w stanie odbudować ani właściwych stosunków wewnętrznych w naszej, dziś niestety bardzo podzielonej ojczyźnie, ani nie będziemy w stanie we właściwy sposób ułożyć naszych stosunków z sąsiadami, w tym z wielkim sąsiadem ze Wschodu" - podkreślił prezes PiS.
Zaznaczył, że to powinno być celem. "Ale powtarzam: najpierw prawda, a dopiero później to, co może z niej wynikać. Każdy inny fundament budowy relacji wewnątrz narodu, wewnątrz państwa i na zewnątrz, to fundament, który się długo nie ostoi" - mówił Kaczyński. "Musimy budować na skale, tą skałą jest prawda" - podkreślił.
Prezes PiS wyraził nadzieję, że odsłonięcie tablicy „to jeden z wielu kroków" ku temu, by naród i państwo powróciły do normalności i by "sprawa katastrofy została wyjaśniona, a ci wszyscy, którzy zasługują, by ich upamiętnić, uczcić, zostali upamiętnieni i uczczeni".
Wdowa po szefie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszku Gągorze Lucyna Gągor powiedziała, że pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej staje się dla rodzin ukojeniem bólu i tęsknoty za najbliższymi. Wdowa po dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku Ewa Błasik podkreśliła, że ciągle potrzeba takich działań, jak wmurowanie tablicy w gmachu MON, by "prawda o wielkości i poświęceniu dla ojczyzny naszych bliskich, którzy Polsce oddali swoje życie, dotarła do wszystkich rodaków i na cały świat".
Lucyna Gągor, Ewa Błasik, szef MON i Jarosław Kaczyńskim odsłonili tablicę i postawili przed nią zapalone znicze.
Tablicę umieszczono wewnątrz budynku ministerstwa przy ul. Klonowej w Warszawie, na pierwszym piętrze, w pobliżu gabinetu ministra. Do niedawna znajdowały się w tym miejscu fotografie szefów MON po 1989 r., lecz zostały zdjęte po objęciu resortu przez Antoniego Macierewicza.
Tablica jest wykonana z białego marmuru karraryjskiego o wadze ok. 500 kilogramów; litery wykonano z pozłacanego mosiądzu. Pod napisem "Ofiarom tragedii pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r." umieszczono nazwiska wszystkich, którzy wtedy zginęli. Na środku, pod proporcem prezydenckim umieszczono nazwiska i zdjęcie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Po prawicy mają oni nazwiska wojskowych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, począwszy od gen. Gągora. Natomiast po lewej stronie pary prezydenckiej znajdują się nazwiska pozostałych ofiar, rozpoczynając od ostatniego prezydenta na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego.
Tablicę poświęcił ją biskup polowy WP Józef Guzdek, a ekumeniczną modlitwę odmówili wojskowi ordynariusze prawosławny i ewangelicki. W uroczystości uczestniczyli m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak, szef BBN Paweł Soloch, minister w kancelarii premiera Piotr Naimski, wiceministrowie obrony, najwyżsi dowódcy wojskowi, szefowie wojskowych służb specjalnych oraz przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2010 r. doszło do katastrofy Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, leciała polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Zginęło w sumie 96 osób.
Od listopada 2010 r. na zewnątrz gmachu znajduje się inna tablica poświęcona związanym z wojskiem ofiarom tej katastrofy. Minister Macierewicz złożył przed nią kwiaty i zapalił znicz kilkadziesiąt minut przed odsłonięciem nowej tablicy wewnątrz budynku.
Na tablicy, która jest umieszczona na zewnątrz, znajduje się 30 nazwisk, m.in. pary prezydenckiej, prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, byłych ministrów obrony Aleksandra Szczygły i Jerzego Szmajdzińskiego, ówczesnego wiceszefa MON Stanisława Jerzego Komorowskiego, najwyższych dowódców wojskowych, parlamentarzystów zajmujący się sprawami obronności, duszpasterzy wojskowych, kombatantów i członkowie załogi Tu-154M.
W siedzibie MON znajdują się również sale, którym nadano imiona Komorowskiego, Szczygły i Szmajdzińskiego. (PAP)
ral/ wni/ mce/ par/