Szczątki 44 osób odnaleziono w grobach odkrytych podczas prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN w okolicach dawnego obozu NKWD w Poznaniu. Poszukiwania trwały dwa tygodnie, zakończyły się w piątek.
Działania były prowadzone od 7 maja na terenie niedawno otwartego parku Heweliusza. To kontynuacja poszukiwań z przełomu listopada i grudnia ubiegłego roku. W utworzonym w tamtej okolicy w 1945 roku obozie NKWD przetrzymywani byli Niemcy i ponad tysiąc Polaków.
Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN poinformowało we wtorek, że odnaleziono szczątki 44 osób. Szczątki trzech osób zachowały się tylko fragmentarycznie. Podczas pierwszego etapu prac, w 2017 roku, ekshumowano szczątki należące do dziewięciu osób.
Jak powiedziała we wtorek PAP zastępca dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji Anna Szeląg, poszukiwania w parku Heweliusza ostatecznie zakończono, przebadany został cały teren.
"Szczątki są poddawane oględzinom przez medyka sądowego i antropologa. Pobrane zostaną próbki do bazy materiału genetycznego. Na miejscu nie znaleziono w zasadzie żadnych przedmiotów, mogących pomóc w identyfikacji ofiar - poza jedną blaszką należącą do więźnia ze stalagu w Toruniu. Po przeprowadzeniu konserwacji być może uda się odczytać zawarte na niej dane i w ten sposób zidentyfikować jej właściciela" - powiedziała.
Znaleziono też wiele guzików, portfeli, elementy odzieży, grzebienie i fragmenty naczyń.
W ubiegłym roku w okolicy dawnego obozu NKWD ujawniono ponad 20 jam grobowych. Ekshumowano wówczas szczątki należące do dziewięciu osób. Znaleziono też wiele rzeczy osobistych: portfele, guziki, fiolki szklane, obuwie, grzebień i krzyżyk prawdopodobnie z fragmentem różańca.
W 1945 r. przy ul. Słonecznej w Poznaniu znajdował się Specłagier nr 2 NKWD, w którym, oprócz jeńców niemieckich, przetrzymywani byli również Polacy. W czerwcu 1945 r., po likwidacji obozu NKWD w Rembertowie, do Poznania przetransportowano ponad tysiąc osób, w tym m.in. żołnierzy AK, NSZ, działaczy Stronnictwa Narodowego i uczestników tzw. drugiej konspiracji.
Więźniom dokuczał permanentny głód, w barakach panowały bardzo trudne warunki sanitarne. W ciągu kilku miesięcy odnotowano dwie epidemie róży i czerwonki. Wszystko to powodowało, że śmiertelność była wysoka. Polaków przesłuchiwano w areszcie NKWD przy ul. Załęże - byli brutalnie bici i torturowani. Badaczom dotychczas nie udało się ustalić liczby wówczas zamordowanych.
1 sierpnia 1945 r. obóz przy ul. Słonecznej został zlikwidowany. 189 więźniów zwolniono, zaś 828 przetransportowano do więzienia w Rawiczu, gdzie przetrzymywano ich w odrębnych pawilonach pod nadzorem NKWD. Duża część trafiła potem do zakładów karnych m.in. we Wronkach i w Warszawie.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ wus/