Żołnierzom Wyklętym potomność przyznała rację. To oni dla nas współczesnych okazali się zwycięzcami w nierównych zmaganiach toczonych z nieprzyjacielem – napisał prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do uczestników piątkowej konferencji "Żołnierze Wyklęci – świadectwa".
W piątek w Sejmie odbyła się konferencja "Żołnierze Wyklęci – świadectwa", na którą zaproszono weteranów m.in. ppłk Weronikę Sebastianowicz, przewodniczącą Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi; mjr Stanisławę Kociełowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej; gen. Jana Podhorskiego, uczestnika Powstania Warszawskiego, więźnia stalinowskiego; płk. Jana Górskiego, prezesa Światowego Związku Żołnierzy AK Okręgu w Poznaniu.
Udział w spotkaniu wzięli m.in. sekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz, b. szef MON Antoni Macierewicz oraz senator Jan Żaryn.
Prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do uczestników uroczystości podkreślił, że "epopeja powstania antykomunistycznego weszła na trwałe do kanonu naszych dziejów ojczystych, a prawda o konspiracji, o powszechnym oporze Polaków przeciwko powojennej sowietyzacji, po heroicznych walkach, jest dziś fundamentem niepodległej Rzeczypospolitej”.
"Nasz naród porzucił kłamstwo szerzone przez dziesięciolecia w propagandzie komunistycznej. Ta głęboka zmiana w świadomości społecznej, której w ostatnich czasach jesteśmy uczestnikami i świadkami, stanowi prawdziwy, historyczny przełom. Uważam za rzecz niezmiernej wagi, że właśnie w tym szczególnym roku, kiedy świętujemy stulecie odrodzenia naszej ojczyzny, można już bez wahania mówić, że teraz wyzwoliwszy się ponownie spod narzuconej nam władzy i objąwszy we władanie suwerenne państwo, my Polacy ostatecznie wybiliśmy się na niepodległość. Wybyliśmy się na niepodległość w wymiarze instytucjonalnym, państwowym, ale równie ważne i może najważniejsze jest to, że wybyliśmy się na niepodległość w wymiarze duchowym” – napisał prezydent.
Jak zaznaczył Duda, Żołnierzom Wyklętym "potomność przyznała rację". "Dla nas współczesnych to oni okazali się zwycięzcami w nierównych zmaganiach toczonych z nieprzyjacielem" – zauważył w liście prezydent.
Sekretarz stanu w ministerstwie obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz odczytał list od Mariusza Błaszczaka, w którym szef MON podkreślił, że Żołnierze Wyklęci "po 1945 r. nie pogodzili się z nową okupacją polskiej ziemi i zdecydowali się na kontynuację walki o wolną ojczyznę".
"Przez lata komuniści starali się wymazać ich czyn zbrojny z kart naszej historii. Próbowali w oczach rodaków uczynić z nich zdrajców i pospolitych bandytów. Ta próba narzucenia Polakom fałszywej interpretacji nie powiodła się. Pamięć o bohaterach w narodzie polskim nie ginie. Dziś systematycznie i skutecznie oczyszczamy z komunistycznych kłamstw życiorysy Żołnierzy Wyklętych i oddajemy należną im cześć. (...) Z zadumą pochylany czoła nad losem Żołnierzy Wyklętych - ich bohaterstwem i trudnymi wyborami jakich musieli dokonywać w służbie ojczyźnie" – zaznaczył Błaszczak w liście.
Macierewicz zwrócił się do Żołnierzy Wyklętych dziękując za walkę, którą prowadzili "nie tylko wtedy, gdy z bronią w ręku bronili ojczyzny, ale także później przez straszliwie, długie lata upokorzeń, prześladowań, pogardy, wyśmiewania, spychania na margines przez polskojęzyczne władze i polskojęzyczne media, przez ukrytych wrogów polskiej ojczyzny, którzy czasami byli groźniejsi od przemocy zbrojnej wschodniego sąsiada".
"Groźniejsi, bo przedstawiający się jako przemawiający w imię polskiej racji stanu, groźniejsi - bo cieszący się często międzynarodowym akceptacją” – mówił były szef MON.
Podziękował Niezłomnym za "trwanie, które jest w polskiej tradycji tak trudnym wysiłkiem, trudniejszym niż walka zbrojna; za upór i świadomość, że ojczyzna, patriotyzm i Polska są najważniejsze i przetrwają każde upokorzenie, każdy atak, każdą próbę zniszczenia” - mówił.
Zwrócił uwagę, że następcami Żołnierzy Wyklętych byli „żołnierze stoczni gdańskiej, szczecińskiej, robotnicy radomskiego czerwca, studenci roku ‘68". "Była ta fala nieustannego sprzeciwu i walki, która nieomal corocznie podnosiła się przeciwko Polsce, komunistom i sowieckiej opresji". Według niego wydarzenia te były możliwe, dzięki Żołnierzom Wyklętym, którzy w 1944 i 1945 r. "chwycili za broń i nie wypuścili jej".
Jak mówił spotkanie z weteranami podczas "Konferencji Żołnierze Wyklęci – Świadectwa" jest możliwe dzięki dwóm "żywiołom" – oddolnemu ruchowi obywatelskiemu oraz suwerennemu państwu polskiemu, reprezentowanemu przez "osoby, które świadczą o tym, że funkcje i urzędy są przez nich pełnione w duchu tej tradycji niepodległej, przekazanej przez Żołnierzy Wyklętych".
Senator Jan Żaryn, przewodniczący Prezydium Społecznego Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych zwracając się do b. szefa MON Antoniego Macierewicza powiedział, że jest on "symbolem niezłomności dla pokolenia, które nie zawsze tak pięknie się zachowywało jak pokolenie niezłomnych".
"Chcemy dorosnąć do tej wysokości nieosiągalnej, jako państwowcy dzisiaj i żeby o nas za 50, 100 lat nikt nie śmiał mówić, że nie zachowywaliśmy się jak trzeba. To spotkanie jest świadectwem pamięci o Żołnierzach Wyklętych - tego oddolnego patriotyzmu obecnego w nas wszystkich i tej świadomości, że wypełniamy ten wielki zbiorowy obowiązek jakim jest ojczyzna w formie państwa suwerennego i niepodległego" – mówił Żaryn.
Podczas konferencji wygłoszono referaty m.in. o mjr. Stanisławie Ostwindzie oraz rtm. Witoldzie Pileckim.
Organizatorami konferencji są Parlamentarny Zespół Miłośników Historii, Parlamentarny Zespół Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz Społeczny Komitet Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ agz/