W tej kadencji Sejmu możliwy jest kolejny projekt ustawy ws. uznania Ślązaków za mniejszość etniczną lub uznania śląskiego za język regionalny – uznała posłanka Danuta Pietraszewska (PO). Jej zdaniem, najpierw trzeba jednak wyedukować na ten temat część posłów.
Przewodnicząca sejmowej komisji mniejszości mówiła o tym na poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach.
W środę połączone sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych oraz mniejszości narodowych i etnicznych zarekomendowały Sejmowi odrzucenie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Zmierzał on do uznania Ślązaków za mniejszość etniczną.
Poparty przez PiS wniosek przedstawicielki "Kukiz'15" o odrzucenie projektu głosowano przed wnioskiem prezydium komisji mniejszości o skierowanie go do podkomisji.
„Najbardziej boleję, że nie dano nam szansy, żeby poszerzyć obywatelską wiedzę, bo jeśli nie ma wiedzy, to funkcjonują stereotypy i na takich stereotypach Prawo i Sprawiedliwość zbudowało swoją przewagę, jeżeli chodzi o ten obywatelski wniosek” - oceniła posłanka PO.
Jednocześnie uznała, że w tej kadencji „nie ma szans” na przeprowadzenie ustawy o mniejszości etnicznej, „bo PiS nigdy się nie zgodzi, żeby powstała mniejszość śląska, tym bardziej, że oni najbardziej identyfikują to z mniejszością narodową i postrzegają poprzez separatyzm”.
Posłanka w tym kontekście uznała, że wielu posłów nie ma wiedzy "na poziomie gimnazjum” pozwalającej na rozróżnienie mniejszości etnicznych i narodowych. „Wielu dopytywało mnie jeszcze przed komisjami, na czym polega ta różnica” - zaznaczyła Pietraszewska.
Jej zdaniem możliwy jest powrót do sprawy śląskiej mniejszości etnicznej lub śląskiego języka regionalnego jeszcze w tej kadencji Sejmu; większą szansę miałoby przy tym ustawowe uregulowanie tej drugiej kwestii. "Być może to będzie mniej bolało i spróbujemy po tych wszystkich awanturach, które już na temat projektów śląskich były – być może uda się tę obywatelską wiedzę poszerzyć” - oceniła szefowa sejmowej komisji mniejszości.
Pytana o formę ewentualnej inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie Pietraszewska uznała, że „możliwy byłby i projekt obywatelski, ale szybszy byłby projekt poselski". "Jeżeli do tego podejdziemy, na pewno zrobimy to jeszcze w tej kadencji” - zasygnalizowała.
Szefowa komisji mniejszości przypomniała ponadto, że próbuje „uchylić furtkę” w ustawie o mniejszościach (która wspomina m.in. o językach regionalnych) na rzecz języka wilamowskiego. Obecnie za taki język ustawa uznaje jedynie kaszubski. „Spróbujemy, jak wprowadzimy Wilamowian, ponowimy projekt o języku śląskim, tylko dopóki PiS ma większość sejmową małe mamy szanse” - uznała posłanka.
Dopytywana przez dziennikarzy o kontekst braku kodyfikacji języka śląskiego, Pietraszewska oceniła, że decyzja w sprawie uznania go za regionalny byłaby "czysto polityczna". "Nad kodyfikacją można i trzeba pracować, ale na to trzeba pieniędzy. A tylko dzięki ustawie mielibyśmy szansę, aby otrzymać jakąkolwiek dotację na prowadzenie nawet tego typu działań" - wyjaśniła.
Po odrzuceniu obywatelskiego projektu ws. śląskiej mniejszości etnicznej jego inicjator, zrzeszająca 14 śląskich organizacji i stowarzyszeń Rada Górnośląska, uznała m.in. że ten krok oznacza pozbawienie Ślązaków części należnych im praw obywatelskich. Będący członkiem Rady Ruch Autonomii Śląska zapowiedział na czwartkowe południe milczący protest w tej sprawie na katowickim Placu Wolności.
Jak napisali w zaproszeniu na protest przedstawiciele RAŚ, decyzja sejmowych komisji jest „krzywdząca dla wszystkich mieszkających i płacących podatki Ślązaków, którzy popierali obywatelski projekt ustawodawczy”. Pod projektem jego inicjatorzy zebrali 140 tys. podpisów.(PAP)
mtb/ mok/