Tryptyk Zbrodni Wołyńskiej odsłonięto i poświęcono w niedzielę w Toruniu z okazji 75. rocznicy tych tragicznych wydarzeń. "Pojednanie z narodem ukraińskim musi być dokonane w prawdzie" - powiedział przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej prof. Wojciech Polak.
Tablice upamiętniające zbrodnię umieszczono na murze przy kościele pw. Świętego Miłosierdzia Bożego i Świętej Faustyny - Diecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W środkowej części tryptyku przedstawiono płonący krzyż, a w bocznych częściach metalowe formy połączone ze zdjęciami - dokumentami tragedii. Całość wieńczy napis: "Ofiary Kresów wołają o miłosierdzie". Autorem tryptyku jest artysta rzeźbiarz Tadeusz Antoni Wojtasik z Torunia.
Poświęcenia tryptyku dokonał biskup pomocniczy diecezji toruńskiej Józef Szamocki, który też odprawił mszę świętą w intencji ofiar.
"Największym wyzwaniem dla nas jest refleksja nad tym co dalej. Jesteśmy chrześcijanami, naszym obowiązkiem jest dążyć do pojednania, do pełnego pojednania z narodem ukraińskim. To jest sprawa oczywista" - podkreślił prof. Polak w czasie sesji popularno-naukowej poprzedzającej odsłonięcie tryptyku.
"Oczywiste jest jednak także to, że pojednanie musi być dokonane w prawdzie. Nie może być tak, że będziemy łagodzili pewne rzeczy i w ten sposób dążyli na siłę do pojednania, prowadzenia jakiejś wspólnej, pożytecznej polityki zagranicznej czy utrzymania dobrych stosunków z Ukrainą. To są oczywiście nasi sąsiedzi, musimy robić wszystko żeby zrozumieli, że my tej prawdy potrzebujemy jak powietrza i że bez tej prawdy naprawdę do żadnej normalizacji nie dojdzie, zawsze będzie jakaś zadra" - dodał.
Profesor zaznaczył, że obecnie w relacjach polsko-ukraińskich jest napięta sytuacja, doszło wręcz do impasu. Wskazał, że Polacy nie mogą prowadzić prac ekshumacyjnych na Ukrainie, a nastawienie ukraińskiego IPN jest wręcz nieprzyjazne.
"Tak nie może być. Musimy powoli, spokojnie, ale bardzo konsekwentnie tłumaczyć naszym sąsiadom, że oczywiście skazani jesteśmy na współpracę. Geopolityka - chociażby, jeżeli patrzymy na to tak tylko to cynicznie. Nawet geopolityka wymaga od nas tego żebyśmy działali razem. Po za tym pamięć dawnej historii, dawnej Polski powinna mieć tutaj też znaczenie. Nie chodzi o to żeby ta Polska wróciła, chodzi o to żeby wróciła ta myśl przyjaźni i współpracy pomiędzy narodami, które są sobie tak bliskie. To jest nasz obowiązek żeby tą dawną przyjaźń, dawną współpracę odtwarzać. Módlmy się, bądźmy cierpliwi. Myślę, że nasi bracia Ukraińcy z czasem jednak zrozumieją, że tylko droga prawdy może doprowadzić do współpracy" - podkreślił przewodniczący Kolegium IPN.
Podczas sesji prelegenci mówili o problemie upamiętnienia ofiar zbrodni na Wołyniu, które ciągle nie mają swoich grobów, a także konieczności uznania - w świetle prawa międzynarodowego wydarzeń sprzed 75 lat jako zbrodni ludobójstwa. Przytoczono też relacje biskupa diecezji łuckiej Adolfa Piotra Szelążka o prześladowaniach i mordowaniu Polaków.
Tryptyk Zbrodni Wołyńskiej został umieszczony obok epitafium smoleńskiego z podobiznami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz nazwiskami ofiar katastrofy tragedii 10 kwietnia 2010 r., które zostało odsłonięte w trzecią rocznicę tragedii.
Zbrodni wołyńskiej dokonano w latach 1943–1945. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) - we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej". Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terytorium dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
rau/ mkr/