Ideały "Kamieni na szaniec" są wciąż ważne dla dzisiejszej młodzieży. Ta książka niesie nam przesłanie-marzenie bohaterów o ideale Polski godnej szacunku. I to marzenie jest wciąż żywe - powiedziała PAP pisarka Barbara Wachowicz, twórczyni wystawy "Kamyk na szańcu".
Wystawa "Kamyk na szańcu" powstała ponad 20 lat temu i od tego czasu jest prezentowana w muzeach i domach kultury w całym kraju. Ostatnio można ją było oglądać w stołecznym w Muzeum Niepodległości.
Na ekspozycji można zobaczyć kilkaset pamiątek po bohaterach "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego m.in. zdjęcia, listy, dokumenty, notatki i przedmioty osobiste. Towarzyszy im prawie 150 plansz ilustrujących historię zarówno bohaterów książki, jak i jej autora oraz samej wystawy. Ekspozycja przybliża też historię polskiego ruchu harcerskiego od początków wieku XX po lata 90. Na dokumentujących ją licznych fotografiach można zobaczyć również m.in. obchody kolejnych rocznic powstania warszawskiego i akcji pod Arsenałem.
Barbara Wachowicz: "Myślę, że nikt z nas nie oczekiwał, że w wolnej Polsce także będziemy musieli tej książki bronić przed atakami. Tej książki, która przecież promieniuje ofiarną przyjaźnią do dzisiaj i która niesie nam przesłanie-marzenie bohaterów o ideale Polski godnej szacunku. I nie damy sobie tego daru odebrać, ani nie pozwolimy znieważać bohaterów".
Wśród pamiątek po bohaterach "Kamieni na szaniec" znalazły się m.in. list Jana Więckowskiego "Drogosława" do matki wysłany podczas powstania warszawskiego i jego fałszywą kennkartę na nazwisko Jerzy B. Tarkowski wykonaną w podziemnej komórce legalizacyjnej; dokumenty jego siostry Marii Więckowskiej oraz wystawiony w 1950 r. dyplom UW Anny Zawadzkiej "Hanki", siostry "Zośki".
Na wystawie można również obejrzeć: zeszyt z poezją Jana Romockiego "Bonawentury" i sklejkowe tabliczki z jego powstańczej mogiły; indeksy z Politechniki Warszawskiej należące do Jana Rodowicza "Anody" i jego opaskę powstańczą; dowód osobisty "Zośki" na fałszywe nazwisko Tadeusz Zieliński; pismo "SAD" oraz liczne wydania "Kamieni na szaniec", w tym wczesne i obcojęzyczne.
"+Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce, opowiadania o ludziach, którzy potrafili wcielić w życie dwa wspaniałe ideały - braterstwo i służbę+ - tymi słowy druh Aleksander Kamiński jak gawędę harcerską zaczął tę niezwykłą książkę +Kamienie na szaniec+. Niezwykłą, bo skromną, a tak porywającą. I niezwykłe są jej losy, bo przecież w czasach ponurej nocy stalinowskiej była to książka zakazana, wyrzucona z bibliotek, a jej autor był prześladowany" - opowiadała PAP Barbara Wachowicz.
Odniosła się też do tekstu "+Kamienie na szaniec+ czyli mit domaga się analizy", w którym dr Elżbieta Janicka z PAN wyraziła wątpliwość, czy książka Kamińskiego jest właściwą lekturą dla młodych czytelników i czy przedstawiony przez autora obraz okupacyjnej Warszawy jest zgodny z historyczną prawdą.
"Myślę, że nikt z nas nie oczekiwał, że w wolnej Polsce także będziemy musieli tej książki bronić przed atakami. Tej książki, która przecież promieniuje ofiarną przyjaźnią do dzisiaj i która niesie nam przesłanie-marzenie bohaterów o ideale Polski godnej szacunku. I nie damy sobie tego daru odebrać, ani nie pozwolimy znieważać bohaterów" - podkreśliła Wachowicz.
Na ekspozycji "Kamyk na szańcu" można zobaczyć kilkaset pamiątek po bohaterach "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego m.in. zdjęcia, listy, dokumenty, notatki i przedmioty osobiste. Towarzyszy im prawie 150 plansz ilustrujących historię zarówno bohaterów książki, jak i jej autora oraz samej wystawy.
Zaznaczyła, że młodzież wciąż tłumnie zwiedza wystawę. "I cytuje słowa z harcerskiej pieśni +Gdzie jesteście Rudy, Alku, Zośko?+ i odpowiada - co jest największą naszą nagrodą - +tu ich spotykamy, wśród tych bezcennych pamiątek+. Bo na naszej wystawie możemy zobaczyć - oryginalny pamiętnik Tadeusza Zawadzkiego +Zośki+, na podstawie którego +Kamyk+ napisał +Kamienie na szaniec+; legendarną tablicę, którą Niemcy zasłonili napis +Mikołajowi Kopernikowi Polacy+, a którą +Alek+ brawurowo zdjął z pomnika naszego wielkiego astronoma. Możemy zobaczyć kennkartę +Rudego+, która wykopano po 50 latach z ziemi" - mówiła twórczyni wystawy.
"Znajduje się na niej także przejmujące zdjęcie +Rudego+, wizerunek twarzy człowieka, który jak by powiedział jego przyjaciel Krzyś Baczyński +żyje w czasie grozy ojczyzny mojej+. Możemy zobaczyć piękne listy miłosne +Alka+ i jego sympatii Basi oraz mszyste bazie, które Basia położyła mu na grobie 70 lat temu. Ale także jest ogromna ilość pamiątek z Powstania Warszawskiego, bo przecież 1 sierpnia 1944 r. na barykadach zrywu stanęła znowu symbolicznie trójka przyjaciół - batalion +Zośka+, kompania +Rudy+, pluton +Alek+" - relacjonowała Wachowicz.
Jak przypomniała, jednym z żołnierzy "Zośki" był właśnie poeta Krzysztof Kamil Baczyński. "Zanim zginął w powstaniu rzucił te słowa jak testament, ogromny, dla nas także +Trzeba nam teraz umierać, by Polska umiała znów żyć+. I jak widzę tłumy młodzieży przyjeżdżające z całej Polski na naszą wystawę, jak czytam ich wpisy w księdze pamiątkowej to myślę, że właśnie dzięki takim młodym Polska będzie umiała żyć" - podsumowała twórczyni wystawy, autorka wielu książek o harcerzach Polski Podziemnej Barbara Wachowicz. (PAP)
akn/ ls/