Lech Wałęsa ocenia, że wybór Polaka na papieża, a teraz zbliżająca się kanonizacja Karola Wojtyły to "wielka sprawa". "Dziękujmy Bogu, że takie szczęście mieliśmy. Ja osobiście dziękuję" - dodał były prezydent.
"Dla mnie jako wiernego, ale i grzesznego syna Kościoła, to wielka sprawa, że mnie i mojemu pokoleniu udało się doczekać +własnego papieża+, który odegrał wielką rolę w zmieniającym się świecie" - powiedział PAP Wałęsa.
B. prezydent, w kontekście kanonizacji Jana Pawła II, mówił o roli papieża w przemianach politycznych w Europie i na świecie. Jak podkreślił, Ojciec Święty żył na przełomie epok. "Kończyła się druga tysiąclatka chrześcijaństwa, a świat był zablokowany komunizmem, dwubiegunowością systemów, nie potrafiąc z tego wyjść. Liczył tylko na siłę i żołnierzy, a w tych kategoriach rozwiązanie było niemożliwe, bo wojna atomowa zniszczyłaby wszystkich. I oto pojawił się Ojciec Święty, który uruchomił wartości (...). Te wartości, szczególnie my w Polsce, właściwie wykorzystaliśmy. To samo zrobił na Kubie, ale nic z tego nie wyszło, nadal jest tam komunizm. Nam się udało, bo mieliśmy opozycję" - ocenił Wałęsa.
B. prezydent, zapytany, czy podczas spotkań z Janem Pawłem II czuł od niego aurę świętości, odpowiedział: "Nigdy tak nie myślałem. Ojcowie Święci są zawsze święci, niektórzy bardziej, niektórzy mniej".
Wspominając rozmowy z papieżem, przyznał natomiast, że miał wrażenie, iż praktycznie rozumieją się bez słów.
"Byliśmy przecież ukształtowani w tym samym kraju. Ktoś powiedział, że to był kontakt +na mruczando+. Nasze rozmowy były nietypowe, nie było w nich żadnego instruktażu. Mówiłem od siebie to, co uważałem, że należy powiedzieć Ojcu Świętemu. Kiedy zaczął się lekko poprawiać w miejscu, gdzie siedział, to rozumiałem automatycznie, że należy kończyć i oddać jemu głos" - mówił b. przywódca Solidarności.
Dodał, że podczas spotkań z Janem Pawłem II próbował czasami humorystycznych wypowiedzi. O jednym ze spotkań opowiedział PAP. "Byłem z żoną, Ojciec Święty bardzo lubił Danutę. Mówił do niej np. +Jak ty z nim wytrzymujesz, z tym politykiem, on jest taki trudny?+ Ja się wtrąciłem z pytaniem +To co, ja mam nie wymieniać żony na młodszy model?+. Chciałem tym rozśmieszyć papieża, ale on był wyraźnie niezadowolony: +Synu, co ty mówisz?+. I mój kawał się nie udał" - powiedział Wałęsa.(PAP)
rop/ abr/ malk/