2011-03-02 (PAP) - Lech Wałęsa zapowiedział w środę, że w związku z wyborem Basila Kerskiego na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności zrezygnuje ze swojego udziału w radzie programowej Centrum. Podkreślił, że jego kandydatem na szefa ECS był Bogdan Lis.
Nowym dyrektorem ECS zostanie 42-letni Basil Kerski, redaktor naczelny Magazynu Polsko-Niemieckiego "Dialog". Jak poinformował w środę na konferencji prasowej prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, kontrakt menedżerski z Kerskim na okres od trzech do pięciu lat zostanie podpisany do końca marca. Kandydaturę Kerskiego na szefa ECS rekomendowała we wtorek Adamowiczowi 10-osobowa komisja konkursowa. W tajnym głosowaniu uzyskał sześć głosów.
Na ogłoszony w grudniu ubiegłego roku konkurs na dyrektora ECS zgłosiło się sześć osób. Nie było wśród nich Bogdana Lisa. W warunkach konkursu znalazł się wykluczający go zapis, że kandydaci muszą mieć wyższe wykształcenie oraz wykazać się biegłą znajomością co najmniej jednego języka obcego.
W radzie programowej ECS, oprócz Wałęsy, są przedstawiciele instytucji założycielskich centrum: miasto Gdańsk, samorząd województwa pomorskiego, NSZZ „Solidarność” oraz Fundacja Centrum Solidarności.
„Ja stawiałem na Bogdana Lisa. Bogdan Lis powinien był zostać, ale robiono wszystko, aby tak nie wyszło. I związku z tym mi się to nie podoba i rezygnuję ze wszystkiego (…) Miałem swojego kandydata i nie ustąpię w tej sprawie” - powiedział dziennikarzom w Gdańsku były prezydent.
Dodał, że uprzedzał wcześniej prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza o swoich zamiarach. „Ja powiedziałem prezydentowi miasta, że w takim przypadku zrezygnuję kompletnie ze wszelkiego uczestnictwa w tej inicjatywie” – podkreślił. Zaznaczył, że nie zna Kerskiego i nawet nie kojarzy go z nazwiska.
"Mam nadzieję, że Lech Wałęsa wycofa się z tej emocjonalnej decyzji. Będę z nim o tym rozmawiał. Basil Kerski jest bardzo dobrym kandydatem na to stanowisko i wierzę, że pan prezydent da mu szansę" - powiedział PAP Adamowicz.
„Rozumiem stanowisko Lecha Wałęsy. Skoro jest i ma być twarzą ECS to takie decyzje personalne powinny być z nim konsultowane. Adamowicz tych 22 tysięcy metrów kwadratowych ECS nie robi chyba tylko dla siebie” – powiedział PAP poseł Jerzy Borowczak, który ma upoważnienie Wałęsy do reprezentowania go w posiedzeniach rady ECS.
Borowczak dodał, że sam nie chce z góry przekreślać Kerskiego jako przyszłego szefa ECS. „Będę się mu bacznie przyglądał. Denerwuje mnie tylko, że w tak ważnych sprawach jak obsada dyrektora ECS nie prosi się o opinię rady ECS” – zaznaczył.(PAP)
rop/ son/ la/ jbr/