Złożeniem kwiatów pod tablicą na Dworcu Gdańskim i spotkaniem w Teatrze Żydowskim zostanie w niedzielę uczczona 47. rocznica tzw. wydarzeń marcowych - fali antysemickiej propagandy, która skłoniła do emigracji z Polski ponad 15 tys. osób pochodzenia żydowskiego.
Obchody rocznicy rozpoczną się pod tablicą pamiątkową na stołecznym Dworcu Gdańskim, gdzie zostaną złożone kwiaty.
"Spotykamy się tam od wielu lat pod upamiętniającą wydarzenia marcowe tablicą, która jest symbolem wszystkich +marców+ w Polsce. W tych spotkaniach najważniejsza jest dla nas właśnie pamięć, bo to ona - jak powiedział jeden z pisarzy żydowskich - jest +ojczyzną Żydów+. Dlatego pamiętamy" - powiedziała PAP Gołda Tencer, dyrektor generalna Fundacji Shalom, organizującej spotkanie.
"Spotykamy się tam od wielu lat pod upamiętniającą wydarzenia marcowe tablicą, która jest symbolem wszystkich +marców+ w Polsce. W tych spotkaniach najważniejsza jest dla nas właśnie pamięć, bo to ona - jak powiedział jeden z pisarzy żydowskich - jest +ojczyzną Żydów+. Dlatego pamiętamy" - powiedziała PAP Gołda Tencer, dyrektor generalna Fundacji Shalom, organizującej spotkanie.
Jak zaznaczyła zapraszają wszystkich, którzy będą chcieli przyjść i oddać hołd. "Później o godz. 13 zapraszamy do Teatru Żydowskiego, gdzie odbędzie się spotkanie z dziennikarzem Konstantym Gebertem. Gościem będzie m.in. wspaniały aktor Robert Więckiewicz, który odczyta fragmenty jego książek" - dodała Tencer.
Podkreśliła, że pamięć o wydarzeniach marcowych jest dla niej ważna. "Sami żegnaliśmy wszystkich wyjeżdżających znajomych. Takie spotkania są symbolem przypomninają nam, że +tu więcej pozostawili po sobie niż mieli+" - zaakcentowała.
Przyznała, że w jej pamięci pomimo upływu lat tamte wydarzenia są nadal żywe. "Nadal ciężko mi się wspomina tamten okres. Moja ukochana Łódź, gdzie się urodziłam, a teraz bardzo rzadko przyjeżdżam, bo zostały tylko domy, ale nie ma w nim już tamtych ludzi, których znałam. A pamięć to ludzie. I ja wciąż pamiętam te pięć dziewczyn. Chodziłyśmy w fantastycznych żelaznych szpilkach, wówczas modnych i tupałyśmy na całą ul. Piotrkowską. To już nie wróci, ale pozostały nam przyjaźnie i to jest najważniejsze" - mówiła Tencer.
Jak dodała, na szczęście członkowie "pokolenia marca" nadal są ze sobą w kontakcie. "Co trzy-pięć lat w Izraelu spotykają się ci, którzy wyjechali z Polski i ci, którzy zostali. I to jest wspaniałe, ponieważ łączy nas przyjaźń i te spotkania są naprawdę niebywałe" - powiedziała dyrektor generalna Fundacji Shalom.
"Monika Strzępka i Paweł Demirski przygotowują także musical poświęcony wydarzeniom marcowym, do którego próby zaczyną się 1 października. Będzie on oparty na relacjach zarówno tych, którzy wyjechali, jak i zostali. Premierę planujemy na połowę grudnia, w jubileusz Teatru Żydowskiego" - zapowiedziała Tencer.
8 marca 1968 roku na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się wiec protestacyjny w związku ze zdjęciem przez władze komunistyczne wystawianych w Teatrze Narodowym "Dziadów" oraz relegowaniem z uczelni Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Zgromadzeni na wiecu studenci zostali brutalnie zaatakowani przez oddziały milicji oraz "aktyw robotniczy". Stało się to początkiem tzw. wydarzeń marcowych, czyli kryzysu politycznego związanego z falą studenckich protestów oraz walką polityczną wewnątrz PZPR, rozgrywaną w atmosferze antysemickiej i antyinteligenckiej propagandy. W ich wyniku w latach 1968-1969 z Polski wyemigrowało ponad 15 tys. Żydów bądź osób pochodzenia żydowskiego. (PAP)
akn/