Solidarność Rolników Indywidualnych, która w latach PRL była aktywną opozycją na polskiej wsi, odegrała ważną rolę w odzyskaniu wolności po 1989 roku - przypomniano w niedzielę na spotkaniu dawnych działaczy NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".
"Wszyscy mamy w pamięci Solidarność, ale tę wielką Solidarność, do której zapisało się 10 milionów Polaków. Warto jednak pamiętać, że obok niej istniały inne środowiska opozycyjne, może nie tak liczne, ale ważne ze względu na ich specyfikę. Solidarność Rolników Indywidualnych, która działała na polskiej wsi, była ogromnie ważnym fragmentem walki o wolną, niepodległą Polskę" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa Wojciech Borowik; stowarzyszenie było współorganizatorem niedzielnego spotkania dawnych działaczy Solidarności Walczącej.
Podkreślił, że dzięki osobom, które zorganizowały się w Solidarności Rolników Indywidualnych, pozytywne zmiany w świadomości Polaków mogły objąć również polską wieś.
W spotkaniu w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa w Warszawie, które zostało zorganizowane wspólnie z Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Stowarzyszeniem Polska Solidarność, udział wzięło kilkudziesięciu dawnych działaczy i liderów Solidarności Rolników Indywidualnych.
Obecni byli m.in. Janusz Byliński, który w rządzie Tadeusza Mazowieckiego był ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a także Gabriel Janowski, szef tego samego resortu w latach 1991-1993, następnie przewodniczący PSL-PL, a w latach 2001-2005 poseł na Sejm. Na spotkanie przybyli także Andrzej Kaczorowski, współautor książki "+Solidarność+ Rolników 1980-1989" oraz Witold Rak, organizator niezależnych organizacji rolniczych, który od marca 1981 r. wszedł w skład Wojewódzkiego Komitetu Założycielskiego "S" RI w Radomiu (obecnie reprezentuje Stowarzyszenie Polska Solidarność).
"Będziemy się starali, by jak najwięcej ludzi dowiedziało się o Solidarności Rolników Indywidualnych, bo w momencie +wybuchu+ Solidarności w Polsce połowa jej mieszkańców, obywateli polskich, mieszkała na wsiach i w małych miasteczkach i ktoś musiał tę przestrzeń zagospodarować. Ktoś musiał tę połowę polskiego narodu do tej Solidarności wciągnąć i to robiła głównie Solidarność Rolników Indywidualnych" - przekonywał Witold Rak. Podkreślił też, że Solidarność Rolników Indywidualnych miała nie tylko duże poparcie społeczeństwa polskiego, ale i Kościoła katolickiego.
"W naszej Solidarności rolnicy zrzeszali się, bo komuny nikt nie lubił. Na początku lat 80. czuliśmy się silniejsi, był powiew wolności, chcieliśmy jej więcej, dlatego też organizowaliśmy zjazdy - od wsi do wsi, by ludzie mogli się do nas zapisać. Władza zaczęła się wreszcie z nami liczyć" - powiedział PAP jeden z działaczy "S" RI Jerzy Karwowski. Dodał też, że do ruchu rolniczej solidarności przyłączali się najczęściej ci, którzy w swoich rodzinach pielęgnowali tradycje niepodległościowe, np. walkę swoich krewnych z okupantami - niemieckim lub sowieckim.
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych "Solidarność" zarejestrowano 12 maja 1981 r. Wśród zadań związku było m.in. przywrócenie rolnikom równoprawnego miejsca w polskim społeczeństwie, a także umocnienie świadomości podmiotowości tej grupy zawodowej. Po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego Solidarność Rolników Indywidualnych została zdelegalizowana, ale działała w podziemiu do kwietnia 1989 r. (PAP)
nno/ dsr/