15.10.2009 Watykan (PAP) - W piątek przypada 31. rocznica wyboru Jana Pawła II. Wybrany w trzecim dniu konklawe kardynał Karol Wojtyła był pierwszym od 455 lat papieżem spoza Włoch. Wybór Polaka na Stolicę Piotrową był "psychologicznym trzęsienie ziemi dla całego wschodu Europy" - powiedział wtedy ówczesny arcybiskup Wiednia, kardynał Franz Koenig, który oficjalnie przedstawił jego kandydaturę. Konklawe rozpoczęło się po południu 14 października, ponad dwa tygodnie po śmierci Jana Pawła I. Biskupem Rzymu był on zaledwie przez 33 dni.
Kiedy kardynał Wojtyła przyjechał do Rzymu na drugie w ciągu kilku tygodni konklawe, włoski fotograf zrobił mu całą serię zdjęć. Zdumiony tym metropolita krakowski zapytał go: "Po co mi pan robi tyle zdjęć? Nie sądzi pan chyba, że to ja mógłbym zostać nowym papieżem?".
W konklawe udział brało 111 kardynałów-elektorów. Już na jego początku doszło do poważnej konfrontacji między frakcjami zwolenników dwóch włoskich kandydatów: arcybiskupa Genui kardynała Giuseppe Siriego i arcybiskupa Florencji kardynała Giovanniego Benellego. Ostry spór następująco podsumował hiszpański kardynał Vincente Trancon: "Bóg poróżnił Włochów i wykorzystał ludzką złość, żeby utrudnić wybór papieża".
16 października rano kardynał Koenig oficjalnie przedstawił kandydaturę arcybiskupa Krakowa. Znane są słowa, jakie miał wówczas wypowiedzieć w Kaplicy Sykstyńskiej: "Kardynał Wojtyła ma dopiero 58 lat, ale to nie powinno być przeszkodą; przeciwnie - wiele zyskałby na tym Kościół".
Kardynał Karol Wojtyła został wybrany w ósmym głosowaniu. Nieoficjalnie wiadomo, że otrzymał 99 głosów.
Biały dym, zwiastujący wybór papieża, pojawił się nad Kaplicą Sykstyńską około godziny 18. Po godzinie 19 nowy papież wyszedł na balkon bazyliki świętego Piotra i wygłosił pierwsze przemówienie do wiwatujących tłumów, którym był niemal całkowicie nieznany.
Powiedział wtedy: "Jeszcze przeżywamy wielki smutek z powodu śmierci naszego ukochanego papieża Jana Pawła I, a oto najdostojniejsi kardynałowie już powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej".
"Bałem się przyjąć ów wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie" - mówił Jan Paweł II.
Wyznając: "Nie wiem, czy potrafię rozmawiać waszym... naszym językiem włoskim" poprosił, by go poprawiać, jeśli się pomyli i właśnie w tym zdaniu popełnił błąd językowy.
Znany włoski watykanista Gian Franco Svidercoschi w opublikowanej we wrześniu tego roku książce "Papież, który nie umiera. Dziedzictwo Jana Pawła II" napisał o obawach i słowach krytyki, jakie pojawiły się po wyborze Polaka. Wyrażano je, zauważył, nie tylko w krajach bloku wschodniego, ale także w samych kręgach watykańskich. Jak stwierdził Svidercoschi biskupi nie kryli swych wątpliwości, dotyczących papieża, który "przybywał z innego świata, z innej historii, a zatem miał inną wizję życia kościelnego, zarządzania Kościołem".
Także wśród bardziej postępowych katolików odczuwało się jeszcze większą "nieufność wobec Polaka". Svidercoschi zwrócił uwagę na jawne uprzedzenia wobec Jana Pawła II, postrzeganego jako konserwatysta i tradycjonalista. Wszystko to zaś - zdaniem włoskiego watykanisty polskiego pochodzenia - wynikało z nieznajomości Polski i polskiego Kościoła oraz samego papieża.
Również we włoskich mediach panowało zdumienie czy wręcz zaskoczenie decyzją konklawe. Dziennik "Corriere della Sera" napisał dzień po wyborze, że tylko nieliczni watykaniści w ogóle odnotowali, iż Karol Wojtyła był wymieniany wśród "papabili", a więc faworytów. Większość zaś w ogóle tego nie zauważyła. Gazeta podkreśliła: "Szukając swej nowej tożsamości Kościół dokonał zerwania z przeszłością i odrzucił koncepcję kompromisu, która zdawała się dominować".
Włoski dziennik opisał nastrój, panujący wśród całkowicie zaskoczonych wiernych, tłumnie zgromadzonych na Placu świętego Piotra wieczorem 16 października: "Wydaje się, że Rzym chce zgotować nowemu papieżowi specjalne przyjęcie, aby mógł się poczuć jak u siebie, żeby wiedział, że znalazł się w mieście, które mu dobrze życzy i nie da mu odczuć oddalenia od jego ojczyzny, jego ludu, jego wiernych".
Oficjalna inauguracja pontyfikatu odbyła się w niedzielę 22 października. Podczas uroczystego homagium kardynałów, doszło do symbolicznego wydarzenia: polski papież złożył hołd prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu.
W homilii Jan Paweł II mówił: "Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoje. Nie lękajcie się!".
W liście do wiernych ogłoszonym tydzień po swym wyborze papież napisał między innymi: "Wierzcie mi, że udając się do Rzymu na konklawe, najbardziej pragnąłem wrócić do mojej umiłowanej Archidiecezji i do Ojczyzny. Skoro jednak inna była wola Chrystusa Pana, zostaję i podejmuję to nowe posłannictwo, które mi wyznaczył".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/ jra/