05.12.2009 Ostrów Wlkp. (PAP) - Po ponad 90 latach od śmierci odnaleziono przypadkowo w Ostrowie Wielkopolskim akt zgonu asa lotnictwa niemieckiego z okresu I wojny światowej Manfreda Albrechta barona von Richthofena, zwanego "Czerwonym Baronem" (1892-1918). Odkrycia w miejscowym Urzędzie Stanu Cywilnego dokonał prezes Ostrowskiego Towarzystwa Genealogicznego Maciej Kowalczyk, który pisze pracę doktorską o problemach uznania za zmarłego żołnierzy zaginionych w wojnach XIX wieku.
Z przesłanej PAP kopii aktu zgonu wynika, że "Czerwony Baron" w chwili śmierci był rotmistrzem. Miał 25 lat, był ewangelikiem. Urodził się we Wrocławiu, jego ojciec był majorem w stanie spoczynku. Rodzice Richthofena mieszkali w Świdnicy. Baron zmarł w wyniku ran odniesionych w walkach w północnym Vause-Somme 21 kwietnia 1918 r.
Richthofen służył w lotnictwie od 1915 r., latał początkowo jako obserwator. W 1916 r. został pilotem myśliwskim, w następnym roku objął dowództwo nad eskadrą myśliwską Jasta 11. Samoloty eskadry miały czerwone oznaczenia, a niektóre z pilotowanych przez barona były pomalowane całkowicie na czerwono. Stąd nazywano go "Czerwonym Baronem".
Na jego koncie zapisano 80 oficjalnie zestrzelonych samolotów. Za pokonanie barona wyznaczano wysokie nagrody. W końcu sam został zestrzelony w trakcie pościgu za przeciwnikiem, najprawdopodobniej w wyniku ostrzału z kanadyjskich karabinów maszynowych ustawionych na ziemi.(PAP)
zak/ abe/