Termin wpisania do rejestru cmentarzy wojennych części Łączki Cmentarza Wojskowego w Warszawie, gdzie UB ukrywał ofiary komunizmu, przesunie się o kilka tygodni. Przeszkodą - jak informuje wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski - są współczesne pochówki cywilne.
"Pod koniec sierpnia ostatnie dokumenty umożliwiające dokonanie takiego wpisu (do rejestru grobów i cmentarzy wojennych - PAP) do mnie dotarły (...). Mam wszystkie niezbędne dane, żeby takiego wpisu dokonać" - powiedział w środę Kozłowski, zastrzegając jednak, że ostatnią przeszkodą w tej sprawie są dwa współczesne groby cywilne.
"Wstrzymuję się z wpisaniem tego kwadratu 18 na 18 metrów (kwatery "Ł" powązkowskiej nekropolii - PAP), bo chciałbym osiągnąć porozumienie z dwiema rodzinami co do ewentualnej możliwości przeniesienia tych dwóch grobów" - tłumaczył wojewoda mazowiecki. Zapewnił, że odpowiedniego wpisu w tej sprawie dokona w najbliższych tygodniach.
"Pod koniec sierpnia ostatnie dokumenty umożliwiające dokonanie takiego wpisu (do rejestru grobów i cmentarzy wojennych - PAP) do mnie dotarły (...). Mam wszystkie niezbędne dane, żeby takiego wpisu dokonać" - powiedział w środę Kozłowski, zastrzegając jednak, że ostatnią przeszkodą w tej sprawie są dwa współczesne groby cywilne.
Pod koniec lipca wojewoda mazowiecki zapowiadał, że fragment Łączki uzyska status cmentarza wojennego jeszcze w sierpniu. Status ten ma pozwolić na zablokowanie ewentualnych dalszych pochówków cywilnych na Łączce i ułatwić prace nad zbudowaniem panteonu upamiętniającego ofiary. W tej sprawie wojewoda oczekiwał od IPN przedstawienia pełnej dokumentacji potwierdzającej, że właśnie na terenie Łączki chowano osoby, które straciły życie z powodu represji totalitarnych w powojennym okresie historii Polski.
IPN pierwsze poszukiwania ofiar terroru komunistycznego na Łączce rozpoczął latem 2012 r. i kontynuował w 2013 r. Odnaleziono wówczas szczątki 194 osób, z których 28 zidentyfikowano; udało się ustalić tożsamość m.in. wybitnych dowódców AK, w tym mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka oraz mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora. Pierwsze dokumenty opisujące stan prac na Łączce trafiły z IPN do wojewody mazowieckiego w kwietniu br.
Wojewoda przypomniał też, że wpis do rejestru cmentarzy wojennych nie może dotyczyć całej Łączki, gdzie znajduje się prawie 200 grobów z lat 80. "Ten wpis - i o tym decydują przepisy prawa, które muszę szanować - może objąć tylko tę część cmentarza powązkowskiego, gdzie nie ma późniejszych pochówków. Nie mogę wpisać do rejestru cmentarzy wojennych tej części Łączki, w której również dokonywano pochówków (ofiar komunistycznej bezpieki - PAP), ale potem nad tymi grobami utworzono nowe groby" - mówił Kozłowski.
"Prawo mi zabrania. Ustawa o grobach i cmentarzach wojennych z 1933 r. mówi wprost, że nie może być uznany za cmentarz wojenny i wojskowy cmentarz, na którym obok grobów wojennych i wojskowych są pochówki cywilne" - podkreślił.
Wojewoda poinformował też, że w środę w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej doszło do spotkania z krewnymi ofiar, których szczątki udało się odnaleźć podczas prac na Łączce. W spotkaniu poza kierownictwem IPN uczestniczyli przedstawiciele Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Kancelarii Prezydenta.
Prezes IPN Łukasz Kamiński podkreślił w niedawnej rozmowie z PAP, że wpisanie terenu Łączki do rejestru grobów i cmentarzy wojennych nie tylko zabezpieczy to miejsce przed kolejnymi pochówkami, ale także ułatwi prace związane z wybudowaniem w tym miejscu Panteonu Narodowego. Panteon, którego wybudowanie zapowiedziała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ma być wyrazem czci dla żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy po II wojnie światowej opierali się sowietyzacji Polski.
Prezes IPN Łukasz Kamiński podkreślił w niedawnej rozmowie z PAP, że wpisanie terenu Łączki do rejestru grobów i cmentarzy wojennych nie tylko zabezpieczy to miejsce przed kolejnymi pochówkami, ale także ułatwi prace związane z wybudowaniem w tym miejscu Panteonu Narodowego.
"To bardzo ważne, żeby zablokować dalsze, ewentualne pochówki w tym miejscu. Dopóki nie będzie rozwiązany ten problem, również pochowanych współcześnie tam trzech osób: dwóch w latach 90. i jednej w tym roku, dopóty nie można tam zbudować, nawet na tym małym fragmencie Łączki, żadnego upamiętnienia" - powiedział Kamiński.
Wcześniej IPN postulował wpisanie Łączki do rejestru cmentarzy wojennych m.in. dlatego, żeby przenieść na stałe groby z lat 80., pod którymi znajdują się szczątki ofiar UB. Okazało się to jednak niemożliwe - negatywne opinie prawne w tej sprawie przedstawiły, poza wojewodą mazowieckim, także władze Warszawy i Ministerstwo Sprawiedliwości.
Ostateczne prace na Łączce będą mogły zostać zakończone dopiero po zmianie przepisów. IPN postuluje taką zmianę prawa, by nie tylko umożliwić dalsze ekshumacje na Łączce, ale również budowę w tym miejscu panteonu. Sposobem przezwyciężenia trudności będzie nowelizacja dwóch ustaw: o grobach i cmentarzach wojennych oraz o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Nad ewentualną inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie pracuje Kancelaria Prezydenta. (PAP)
nno/ ls/ gma/