W wieku 90 lat zmarł 27 lipca 2013 r. Jerzy Junosza-Kowalewski, żołnierz ZWZ więzień niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz, Dachau i Gross-Rosen. Był przewodniczącym Oddziału Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w Warszawie.
Jerzy Junosza Kowalewski urodził się 9 czerwca 1923 r. w Warszawie. Jego rodzice wywodzili się ze szlachty, której drzewo genealogiczne sięgało XV wieku.
Ukończył szkolę średnią w Szwajcarii, gdzie uzyskał maturę w 1939 r. Tuż przed wybuchem wojny powrócił do Polski i wziął udział w jej obronie. Aby uniknąć niemieckiej niewoli, udał się do Brześcia, który po 17 września znalazł się w sowieckiej strefie okupacyjnej. Tam został aresztowany przez NKWD, lecz wkrótce zbiegł z niewoli.
Potajemnie powrócił do Warszawy i rozpoczął działalność konspiracyjną w SZP/ZWZ. Prawie półtora roku służył Polsce Podziemnej, działając w ramach grupy rozpracowującej niemiecką agenturę. W nocy z 21 na 22 kwietnia 1941 r. został aresztowany przez gestapo w domu swoich rodziców w Warszawie i przebywając w więzieniu na Pawiaku prawie rok.
W dniu 17 kwietnia 1942 r. włączono go do transportu, który skierowano do KL Auschwitz, skąd codziennie jako więzień, którego w obozie oznaczono numerem 31119, wychodził do pracy przy budowie kompleksu chemicznego IG Farben w Monowicach.
W KL Auschwitz spotkał przedwojennych znajomych, zarówno swoich, jak i rodziców. Należał do nich m.in. twórca wojskowej konspiracji obozowej – rtm. Witold Pilecki (w obozie: Serafiński). Pracując wiosną 1942 r. przy budowie zakładów IG Farben, Jerzy Kowalewski nawiązał kontakt z Wandą Noworytą (obecnie Sawkiewicz), która wówczas mieszkała w Dworach. Przekazywał jej informacje od organizacji Pileckiego, które wysyłała do jego matki Haliny Kowalewskiej, związanej z konspiracją AK.
6 czerwca 1942 r. Kowalewski został wywieziony do KL Gross-Rosen, gdzie początkowo wykonywał ciężką pracę w obozowych kamieniołomach. Po pewnym czasie został kalifaktorem, sprzątającym kwatery podoficerów i oficerów SS. Jednak nie udało mu się dłużej pozostać na tej funkcji, ponieważ wcielony został do karnej kompanii, gdzie czekała go śmierć.
Pomogli mu koledzy-więźniowie, którzy spowodowali jego przeniesienie do KL Dachau, pamiętając go jako więźnia KL Gross-Rosen, który pokonał niejednego kapo podczas urządzanych w tym obozie meczy bokserskich. W KL Dachau przebywał od pierwszych dni stycznia 1944 r. do wyzwolenia przez żołnierzy amerykańskich 29 kwietnia 1945 r.
Po odzyskaniu wolności spędził dwa miesiące w amerykańskim szpitalu polowym, a następnie wstąpił do 2. Korpusu Polskiego, gen. Władysława Andersa, we Włoszech.
W Rzymie ukończył studia w Wyższej Szkole Handlowej i przez Wielką Brytanię wyemigrował do Argentyny. Osiągnął tam wysoką pozycję zawodową, zostając osobistym sekretarzem Evity Peron. W 1949 r. na prośbę matki powrócił jednak do Warszawy. Otrzymał zatrudnienie w ambasadzie Argentyny jako tłumacz.
W latach 1956 – 1980, przez prawie ćwierć wieku, pracował w Biurze Podróży „Orbis”, często pilotując zagraniczne wycieczki, których uczestnicy odwiedzali tereny i ekspozycje Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Do końca życia pozostał człowiekiem skromnym i życzliwym wobec innych, służąc każdemu pomocą. Zawsze chętnie dawał świadectwo ze swojego pobytu w niemieckich, nazistowskich obozach koncentracyjnych, np. występował w Telewizji Trwam i w Radiu Maryja.
Adam Cyra
Przy pisaniu teksty korzystałem z notatek Darii Czarneckiej