Jeden z nielicznych ocalałych więźniów niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, uczestnik powstania w tym obozie - Tomasz Blatt zmarł w USA. Miał 88 lat.
„Z żalem przyjęliśmy wiadomość, że 31 października 2015 r. zmarł w Santa Barbara w USA Tomasz (Toivi) Blatt – jeden z ostatnich ocalałych zagłady w Sobiborze” – poinformowało w poniedziałek Państwowe Muzeum na Majdanku w Lublinie.
Tomasz Blatt urodził się 15 kwietnia 1927 r. w Izbicy k. Zamościa. W kwietniu 1943 r. został wraz z rodziną deportowany do niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. Jego rodzice i młodszy brat zostali zamordowani w komorze gazowej. Tomasza Blatta zatrudniono w warsztacie obozowym, pracował także jako palacz dokumentów.
14 października 1943 r. wziął udział w powstaniu w obozie. Udało mu się zbiec z grupą około 300 osób. Ukrywał się u polskich chłopów, a tuż przed końcem wojny dołączył do polskiego podziemia. W 1957 r. wyemigrował do Izraela, później zamieszkał w USA.
Blatt poświęcił większą część życia sprawie pamięci więźniów Sobiboru i dokumentowaniu hitlerowskich zbrodni. Był świadkiem podczas procesów nazistowskich zbrodniarzy. Swoje wspomnienia opublikował w książkach: „Z popiołów Sobiboru (skąd nie było powrotu): historia przetrwania” (2002), „Sobibór: zapomniane powstanie” (2003), „Ucieczka z Sobiboru” (2010). Na podstawie jego wspomnień powstał też film fabularny „Ucieczka z Sobiboru” (1987).
W październiku 2013 r., podczas obchodów 70. rocznicy powstania w obozie zagłady w Sobiborze, Tomasz Blatt (oraz dwaj inni uczestnicy powstania Filip Białowicz i Jules Schelvis) został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej za męstwo i bohaterską postawę podczas powstania i za wybitne zasługi w działalności na rzecz zachowania pamięci o Holokauście.
"14 października o godz. 17 my więźniowie fabryki śmierci z Sobiboru, zniewoleni, niewiarygodnie zmęczeni, torturowani z dnia na dzień, zdołaliśmy stanąć oko w oko z wrogiem" – wspominał Blatt podczas uroczystości.
"14 października o godz. 17 my więźniowie fabryki śmierci z Sobiboru, zniewoleni, niewiarygodnie zmęczeni, torturowani z dnia na dzień, zdołaliśmy stanąć oko w oko z wrogiem" – wspominał Blatt podczas uroczystości.
Przywołał wtedy słowa jednego z przywódców powstania Saszy Peczerskiego, który powiedział wtedy do buntowników, że jeśli któryś cudem przeżyje tę wojnę, to jego obowiązkiem jest powiedzieć światu o tej zbrodni. "A ja się modliłem: Boże daj mi przeżyć, a ja powiem. I opowiadam, opowiadam i opowiadam" – mówił Blatt.
Blatt uważał, że historia Sobiboru - tak nieprawdopodobna i przerażająca - musi być ciągle powtarzana, "bo inaczej z czasem zblednie w pamięci i wiarygodności". "My walczyliśmy nożem, siekierą, łopatą i modlitwą. Znamy siłę automatycznej broni. To prawda, że siła fizyczna jest bardzo ważna, ale siła ducha jest ważniejsza" – mówił w październiku 2013 r.
Była to jego ostatnia wizyta w Polsce.
Obóz zagłady w Sobiborze powstał w 1942 r. w ramach "Akcji Reinhardt", której celem była zagłada ludności żydowskiej. Liczba wszystkich jego ofiar nie jest znana. Szacuje się, że od marca 1942 r. do października 1943 r. Niemcy wymordowali co najmniej 250 tys. Żydów pochodzących głównie z Polski, ale też z innych krajów Europy. Więźniowie byli mordowani głównie w komorach gazowych, tuż po przywiezieniu do obozu.
14 października 1943 r. w obozie wybuchł zbrojny bunt. Zabitych wtedy zostało 11 esesmanów i kilku strażników ukraińskich. Podczas walk i na polach minowych otaczających obóz zginęło około 80 więźniów. Ponad 300 uciekło, ale wielu nich Niemcy schwytali w pościgu i rozstrzelali. Ostatecznie tylko około 50 uciekinierów dożyło do końca wojny.
Konsekwencją buntu żydowskich więźniów była decyzja o likwidacji obozu. Pod koniec 1943 r. hitlerowcy zniszczyli obóz i zasadzili las.
Wspomnienia nielicznych ocalałych więźniów obozu, w tym Tomasza Blatta, pozostają najważniejszymi dokumentami i źródłem wiedzy o funkcjonowaniu obozu zagłady w Sobiborze. (PAP)
ren/ pz/