
Od 2004 roku do Sejmu trafiło kilka projektów ustaw o związkach partnerskich. Żaden jednak nie został uchwalony, niektórym nawet nie nadano numeru druku.
Pierwszy projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich pojawił się jako inicjatywa ustawodawcza Senatu V kadencji, która przypadała na lata 2001-2005. Przygotowała go – w porozumieniu ze środowiskami LGBT – ówczesna senator Sojuszu Lewicy Demokratycznej Maria Szyszkowska. Projekt, który został złożony w Senacie w 2003 r. przez grupę senatorów, na początku grudnia 2004 r. został przyjęty (38 głosami za, przy 23 przeciw i 15 wstrzymujących się) i skierowany do Sejmu.
Projekt zakładał, że zarejestrowanie związku partnerskiego w urzędzie stanu cywilnego wiązałoby się z nabyciem wielu uprawnień, głównie o charakterze ekonomicznym, m.in. prawa do ustanowienia przez partnerów wspólności majątkowej, prawa do dziedziczenia po zmarłym partnerze oraz prawa ubiegania się – na wniosek partnera pozostającego „w niedostatku” – o alimenty już po wyrejestrowaniu związku. Przewidywał też możliwość wspólnego opodatkowania partnerów, jednak w ostatecznie przyjętej wersji zapis ten został przez senatorów usunięty.
W kadencji 2001–2005 większość zarówno w Sejmie, jak i w Senacie miały ugrupowania lewicowe, można więc było oczekiwać, że senacki projekt ustawy ma szansę zostać uchwalony. Tak się jednak nie stało. Rok 2005 był rokiem podwójnych wyborów – prezydenckich i parlamentarnych. Notowania podzielonej na SLD i Socjaldemokrację Polską lewicy były słabe, a ówczesny marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz zamierzał kandydować w wyborach prezydenckich. Jak wówczas spekulowano, właśnie te czynniki sprawiły, że nie nadał senackiej inicjatywie dalszego biegu. Po zakończeniu kadencji projekt zgodnie z zasadą dyskontynuacji przepadł. Przy czym jeszcze przed końcem IV kadencji parlamentu grupa 26 senatorek i senatorów związanych z PO i PiS (m.in. Stanisław Huskowski, Krzysztof Jurgiel, Anna Kurska, Zbigniew Religa i Zbigniew Romaszewski) próbowała wycofać przekazany do Sejmu projekt ustawy o związkach partnerskich z 3 grudnia 2004 r. Uzasadniali to koniecznością oddania hołdu zmarłemu papieżowi Janowi Pawłowi II. Senat jednak odrzucił ich propozycję na początku czerwca 2005 r.
Kolejny projekt ustawy regulujący tę kwestię złożył klub SLD pod koniec VI kadencji Sejmu, wiosną 2011 r. Projekt ustawy o umowie związku partnerskiego zakładał możliwość zawarcia w formie pisemnej – w obecności notariusza – umowy związku partnerskiego, która następnie byłaby zgłaszana kierownikowi urzędu stanu cywilnego. Osobom pozostającym w takim związku gwarantowano m.in. możliwość ustanowienia wspólności majątkowej, wspólnego opodatkowania oraz odmowy składania zeznań przeciwko partnerowi. Przysługiwało im również prawo do pochowania zmarłego partnera, dziedziczenia w pierwszej kolejności jego majątku, a także ubiegania się o rentę po zmarłym. W razie śmierci jednego z partnerów drugi mógł starać się o przejęcie po nim umowy najmu mieszkania. Projekt 11 lipca 2011 r. trafił do dwóch komisji sejmowych, jednak z powodu zakończenia VI kadencji Sejmu przepadł.
W 2012 roku do Sejmu (VII kadencja) trafiły aż trzy projekty ustaw o związkach partnerskich. Dwa z nich złożyły grupy posłów Ruchu Palikota oraz SLD, a ich sprawozdawcą był poseł RP Robert Biedroń. Trzeci projekt przedstawiła grupa posłów Platformy Obywatelskiej, z Arturem Duninem jako sprawozdawcą. Wszystkie trzy zostały jednak odrzucone już w pierwszym czytaniu 25 stycznia 2013 r. Za ich odrzuceniem głosowały kluby PiS i PSL, a także znaczna część posłów PO.
Jeszcze w 2013 r. kluby SLD i Ruch Palikota ponownie złożyły swoje projekty, jednak mimo podejmowanych przez wnioskodawców prób pierwsze czytanie nigdy się nie odbyło – wniosek o uzupełnienie porządku obrad Sejmu o ten punkt został odrzucony.
Kolejną próbę ustawowego uregulowania związków partnerskich podjęła pięć lat później grupa posłów Nowoczesnej. W kwietniu 2018 r. przedstawili projekt ustawy o związkach partnerskich wraz z przepisami wprowadzającymi. Wnioskodawczynią była posłanka Monika Rosa. Projekt w dużej mierze powtarzał rozwiązania z poprzednich propozycji, wprowadzając jednak dodatkowo możliwość przysposobienia dziecka partnera. Dokument został przekazany przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS) do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne oraz Biuro Analiz Sejmowych. Po negatywnych opiniach obu biur projektowi nie nadano numeru druku i nie skierowano go do dalszych prac.
Kolejne podejście do wprowadzenia związków partnerskich przypadło na obecną, X kadencję Sejmu. Przygotowanie projektu ustawy znalazło się zarówno w programie wyborczym Lewicy, jak i wśród „100 konkretów na 100 dni” Koalicji Obywatelskiej. Nie uwzględniono go jednak w umowie koalicyjnej, która 10 listopada 2023 r. została zawarta przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, Polskie Stronnictwo Ludowe i Nową Lewicę.
Powołana 13 grudnia 2023 roku na urząd ministra do spraw równości Katarzyna Kotula z Lewicy uznała przygotowanie projektu ustawy o związkach partnerskich za jeden ze swoich priorytetów. Po kilku miesiącach prac jesienią 2024 roku projekt został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji i skierowany do konsultacji publicznych.
Projekty ustawy o związkach partnerskich oraz ustawy wprowadzającej zakładały wprowadzenie zmian w ponad 200 obowiązujących aktach prawnych. Zgodnie z propozycją przygotowaną przez Katarzynę Kotulę osoby, które zawarłyby związek partnerski – zarówno tej samej, jak i różnej płci – mogłyby m.in. przyjąć wspólne nazwisko, wspólnie się rozliczać w urzędzie skarbowym, uzyskać prawo do informacji medycznej o partnerze, a także prawo do dziedziczenia i pochówku partnera lub partnerki. Podczas konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych do projektów zgłoszono ponad sześć tysięcy uwag. W kwietniu 2025 roku projekt był przedmiotem obrad Stałego Komitetu Rady Ministrów. Podczas posiedzenia 30 kwietnia Ministerstwo Finansów zakwestionowało szacunki finansowe przedstawione w Ocenie Skutków Regulacji.
Projekt pilotowany przez Katarzynę Kotulę oprócz Lewicy popierali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. Sprzeciw wobec jego zapisów zgłaszali natomiast politycy PSL, którzy proponowali alternatywny projekt ustawy o statusie osoby najbliższej. To właśnie rozbieżności w tej kwestii były głównym powodem, dla którego projekty przygotowane przez minister Kotulę nie trafiały pod obrady Rady Ministrów.
W czerwcu 2025 roku klub Lewicy złożył w Sejmie projekty niemal tożsame z wersją rządową. Miesiąc później, w lipcu, Katarzyna Kotula w ramach rekonstrukcji rządu straciła stanowisko konstytucyjnej ministra do spraw równości, obejmując funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak informowała wówczas nieoficjalnie PAP, przygotowała projekt ustawy o tzw. umowie partnerskiej, uwzględniający uwagi PSL dotyczące formy zawierania związków partnerskich. Ludowcy sprzeciwiali się m.in. temu, by związki partnerskie były rejestrowane w urzędzie stanu cywilnego. Propozycja Kotuli zakładała, że umowa partnerska będzie zawierana przed notariuszem.
W sierpniu doszło do wstępnego porozumienia między Włodzimierzem Czarzastym a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie wspólnego projektu. Kompromisowe zapisy przygotowały Katarzyna Kotula oraz posłanka PSL Urszula Pasławska.
15 października Lewica poinformowała na platformie X, że koalicja wypracowała „dobre porozumienie dot. formalizacji związków partnerskich”, przy czym szczegóły oraz nazwa projektu ustawy zostaną ogłoszone w piątek, 17 października.
(PAP)
pś/ bst/ ugw/ js/