Sejm RP ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. Ich imię w Wojsku Polskim obecnie nosi jednostka Wojsk Specjalnych GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. W tym roku minęło 75 lat od pierwszego spadochronowego zrzutu cichociemnych do okupowanej Polski.
W bloku nr 11 na terenie byłego KL Auschwitz zachowały się wydrapane na drewnianych drzwiach celi śmierci nr 21 rysunki. Zwiedzając dawny obóz, były więzień Karol Świętorzecki, rozpoznał rysunki cyrkla i kielni jako symbole stowarzyszenia Arkonia, jednej z najstarszych polskich korporacji studenckich. Stopniowo zaczęto kojarzyć znalezione rysunki z życiorysem Stefana Jasieńskiego, który był tego członkiem stowarzyszenia. Poszczególne symbole odpowiadały kolejnym etapom jego losów, m.in. koń – to okres służby w kawalerii, czołg i motocykl – walki we Francji w brygadzie pancernej, samolot i spadochron – zrzut do kraju po szkoleniu cichociemnych w Anglii. Autor tego tekstu i książki "Spadochroniarz +Urban+” dotarł do wielu osób, które znały Stefana Jasieńskiego w różnych okresach jego życia.
Cichociemni
Wysyłano ich samolotami do okupowanej Polski początkowo z Wielkiej Brytanii, a od końca 1943 r. z Brindisi we Włoszech. Wszyscy byli ochotnikami, pełniąc po zrzucie w okupowanym Kraju służbę w szeregach ZWZ-AK.
Na przeszkolenie cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych ma Zachodzie. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano 579 z nich. Od 15 lutego 1941 r. do 26 grudnia 1944 r. przeprowadzono 82 loty, w czasie których przerzucono do okupowanej Polski 316 cichociemnych, wśród których znalazła się jedna kobieta - Elżbieta Zawacka.
Podczas wojny zginęło w sumie 103 cichociemnych. Dziewięciu zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce.
Jednym z poległych podczas drugiej wojny światowej był ppor. Stefan Jasieński, pseudonim „Urban”, który w niewyjaśnionych okolicznościach zginął w KL Auschwitz. Ponadto w oświęcimskim obozie przebywał sześciu innych cichociemnych: ppor. Janusz Jarosz, por. Wincenty Michalczewski, por.Kazimierz Smólski, mjr Jerzy Sokołowski, mjr Tadeusz Stocki i por. Tadeusz Śmigielski, którzy przeżyli pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Stefan Jasieński urodził się 2 kwietnia 1914 r. w Wilnie. W 1932 r. ukończył gimnazjum oo. Marianów na Bielanach w Warszawie. Przyjaźnił się w tym czasie ze swoim rówieśnikiem Edmundem Osmańczykiem. Następnie studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej. Szkołę podchorążych rezerwy kawalerii ukończył w latach 1937/1938 w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Jego rówieśnikiem i serdecznym przyjacielem był gen. Stefan Bałuk, który w wieku stu lat zmarł 30 stycznia 2014 r.
Stefan Jasieński walczył w kampanii wrześniowej 1939 r. w Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej, a następnie przedostał się poprzez Węgry do Francji, gdzie jako żołnierz 10. Brygady Kawalerii Pancernej powtórnie przeżył gorycz porażki i drogą morską ewakuował się do Anglii 26 czerwca 1940 r. Tam służąc nadal w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej, ciągle w składzie 10.Pułku Strzelców Konnych, otrzymał w 1942 r. promocję oficerską. 16 maja tegoż roku został powołany na kurs szkoleniowy skoczków spadochronowych-cichociemnych, który ukończył po siedmiu miesiącach, uzyskując też przeszkolenie w zakresie wywiadu.
W nocy z 13 na 14 marca 1943 r. wraz z trzema kolegami wylądował na spadochronie w okolicach Częstochowy. Szczęśliwie dotarł do miejsca przeznaczenia w Warszawie, gdzie wkrótce po okresie aklimatyzacji Oddział II Komendy Głównej AK skierował go do działalności wywiadowczej na Wileńszczyźnie. Posługiwał się pseudonimem „Urban”.
Niebezpieczna zadanie pod Oświęcimiem
Latem 1944 r. wysłano go w okolice Oświęcimia. Wykonując powierzone zadanie „Urban” nawiązał kontakt organizacyjny z mjr. Zygmuntem Walterem-Janke, komendantem Okręgu Śląskiego AK. Miejscowi działacze Batalionów Chłopskich, z którymi „Urban” konspiracyjnie współpracował, zapewnili mu pobyt w Malcu koło Kęt u kowala Franciszka Pawia.
Poprzez grypsy przenoszone przez łączników, nawiązał kontakt z obozową konspiracyjną Radą Wojskową Oświęcim, w której aktywnie działał więzień Józef Cyrankiewicz (nr obozowy 62933). Treść zachowanych grypsów Józefa Cyrankiewicza do „Urbana” zawiera szczegóły o dyslokacji sił niemieckich, zasadach strzeżenia obozu i stanie kompanii wartowniczych SS, informacje o składzie narodowościowym i nastrojach wśród załogi SS oraz dokładne dane o stanie liczbowym więźniów w KL Auschwitz i jego podobozach.
Prowadzone przez „Urbana” prace nad planem uwolnienia skazanych przez SS na zagładę wielu tysięcy uwięzionych za drutami obozu oświęcimskiego przerwało tragiczne wydarzenie w Malcu w nocy z 28 na 29 września 1944 r., kiedy został postrzelony i aresztowany przez patrol żandarmerii hitlerowskiej.
Rany „Urbana” były poważne i po przewiezieniu go do KL Auschwitz trafił najpierw do szpitala obozowego. Przebywał w nim około trzech tygodni. Następnie został przeniesiony do celi nr 21 w podziemiach Bloku Śmierci (blok nr 11). Nie wiadomo dokładnie jak wyglądał przebieg przesłuchań ppor. Jasieńskiego przez obozowe gestapo. W każdym razie nikogo nie zdradził i nikt z powodu jego zeznań nie został aresztowany. Swoją postawą wzbudzał szacunek wśród współwięźniów.„Urban” żył jeszcze 3 grudnia 1944 r. Rozmawiał wtedy z nim ksiądz Władysław Grohs de Rosenburg, ówczesny wikary z Oświęcimia, kapelan obwodu oświęcimskiego AK, jeden z organizatorów pomocy dla więzionych w KL Auschwitz, osadzony w obozie 10 listopada 1944 roku.
Rysunki ppor. Stefana Jasieńskiego
Na drzwiach celi nr 21 w Bloku Śmierci za pomocą rysunków ppor. Stefan Jasieński symbolicznie „napisał pamiętnik” swojego bogatego w różnorodne doświadczenia życia. Jego niezwykła ilustrowana autobiografia zawiera m.in.: herb rodu Jasieńskich „Dołęga”, lancę ułańską z proporcem, szablę, motocykl, angielski czołg Cromwell, nad nim Znak Spadochronowy przedstawiający spadającego do ataku orła, a także samolot bombowy Halifax i skoczka opadającego na spadochronie.
Ponadto wykonał rysunki w tynku ścian celi nr 21, w tym dwa rysunki o tematyce religijnej. Pierwszy z tych rysunków przedstawia postać Chrystusa Ukrzyżowanego, natomiast drugi, wizerunek Chrystusa Miłosiernego. Urban” wykonał także w celi nr 21 kalendarz, który zawiera wyryte w tynku liczby, oznaczające kolejne poniedziałki od 13 listopada 1944 roku do 1 stycznia 1945 r. Sześć pozostałych dni tygodnia stanowią, częściowo jeszcze widoczne w tynku, kropki w liniach poziomych.
Ppor. Stefan Jasieński poniósł śmierć w obozie oświęcimskim – w nie wyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach – na początku stycznia 1945 r. Posiadał nadane w czasie wojny odznaczenia: Virtuti Militari V klasy i Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami.
Upamiętnienie „Urbana”
Był bratem Wandy Komar-Żylińskiej, matki znanego sportowca – niestety już nieżyjącego – Władysława Komara, który zdobył dla Polski w pchnięciu kulą złoty medal na olimpiadzie w Monachium w 1972 r.
W styczniu 2005 r. imię cichociemnego ppor. Stefana Jasieńskiego zostało uroczyście nadane Powiatowemu Zespołowi Nr 3 Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Oświęcimiu.
Cichociemni ginęli również w innych niemieckich obozach koncentracyjnych.
Jednym z nich był por. Oskar Czesław Farenholc, zrzucony na teren okupowanej Polski w marcu 1943 r. Po aresztowaniu wywieziono go z więzienia na Pawiaku do KL Gross-Rosen. Pobytu w niemieckich obozach nie przeżył.
Jego kuzyni to: Janusz Nel Siedlecki i prof. Waclaw Długoborski, długoletni były kurator ds. naukowych Muzeum Auschwitz-Birkenau. Obydwaj byli więźniami KL Auschwitz.
Adam Cyra