Już tylko do 30 IX można oglądać w Muzeum Śląskim w Katowicach wystawę „Perspektywa wieku dojrzewania. Szapocznikow – Wróblewski – Wajda”. Kurator wystawy, Anda Rottenberg, prezentuje twórczość trojga przedstawicieli pokolenia „zarażonych wojną”: malarza Andrzeja Wróblewskiego, rzeźbiarki Aliny Szapocznikow i reżysera Andrzeja Wajdy. „Łączy ich nie tylko zbliżona data urodzenia i wczesna utrata ojca, ale też podobieństwo doświadczeń związanych z miejscem i czasem dojrzewania: okresem II wojny światowej w okupowanej Polsce. To, czego byli uczestnikami i świadkami, naznaczyło w sposób bardzo szczególny zarówno ich życie, jak i twórczość”[1].
Perspektywa biograficzna jest kluczowa dla zrozumienia twórczości tych artystów. Doświadczenie traumy wojny we wczesnej młodości wpłynęło na światopogląd i wrażliwość tej trójki. Poczucie zagrożenia i śmierć - były balastem, z którym borykali się przez całe życie, nie umiejąc ani pozbyć się go, ani żyć bez niego. Wojna i jej trwały ślad w psychice artystów stała się narzędziem kreacji i punktem odniesienia wszelkiej narracji. Wybór zaprezentowanych na wystawie prac obejmuje więc nie tylko tematykę odnoszącą się bezpośrednio do wojny, ale także do całej biografii artystów.
Alina Szapocznikow (1926-1973) pochodziła z zasymilowanej rodziny żydowskich lekarzy. Wychowała się w Pabianicach, gdzie w 1938 roku zmarł na gruźlicę jej ojciec. W 1940 roku zostaje przesiedlona wraz z matką do pabianickiego getta, a w 1942 trafiają do getta łódzkiego. W roku 1944 trafiają z transportem do Auschwitz, następnie do obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen, a potem do jednego z podobozów Buchenwaldu – Duderstadt. W 1945 roku w obozie koncentracyjnym w Litomierzycach ginie brat Aliny, Mirosław. Kiedy więźniów uwalnia Armia Radziecka, Alina i jej matka zostają rozdzielone w trakcie ewakuacji. Artystka jest przekonana, że matka nie żyje. Odnajduje ją dopiero po kilku miesiącach.
W zaprezentowanych na wystawie rzeźbach artystki widoczne jest jej zainteresowanie cielesnością, ale są to ciała i figury kalekie, zdeformowane, pokawałkowane. Pojedyncze nogi, wyabstrahowane usta, popiersia bez głowy, monstra, otwarte głowy. Zapamiętany przez artystkę z obozów cielesny kod ofiar holocaustu zamknęła w pracy „Ekshumowany” z 1955 roku. Był to hołd artystki dla László Rajka, zamordowanego w 1949 roku węgierskiego działacza, rehabilitowanego w czasie węgierskiej odwilży. Ta wczesna rzeźba, niezwykle surowa i dosadna w swej formie pokazuje co jest głównym budulcem prac: śmierć jako narzędzie kreacji, ożywianie martwych ciał bądź konstruowanie formy z ich szczątków. Interesowała ją chropowatość faktury i zgrzebność materiału. Na pytanie – dlaczego nie tworzy w marmurze, odpowiadała, że jest to zbyt szlachetny materiał, by lokować w nim okropności wojny i destrukcję wizerunku człowieka.
Ciało i skóra oraz formy biologiczne były przez Szapocznikow stale przetwarzane, wszak uratowała swoją skórę, bo przetrwała w obozach koncentracyjnych; zaczęła ją następnie multiplikować, powielać, prezentować we fragmentach. Skazana na śmierć przez fakt swojego pochodzenia, pamiętała zawsze o niepokoju wyczekiwania na moment, kiedy stanie się częścią sterty nieżywych ciał. Po 1969 roku artystka wprowadza do swoich autobiograficznych, opartych na własnej pamięci dzieł, inny motyw, także zaczerpnięty z niej samej. Kiedy zostaje u artystki zdiagnozowany rak piersi, Szapocznikow tworzy m.in. cykl „Inwazja nowotworów”, czy pokazywane na wystawie „Nowotwory uosobione” i „Nowotwory nawarstwione”, gdzie łączy fotograficzny autoportret z odlewami części swojego ciała. Dzieła te rejestrują proces destrukcji jej ciała i nieuchronnego przeobrażania się jego formy w ślad za postępem choroby, prowadzącej do śmierci artystki w 1973 roku. Widzenie własnej cielesności w kontekście milionów zamordowanych niewinnych ofiar, zlało się w destrukcję jej osobistego wizerunku własnego ciała, którego ostatecznie nie udało się ocalić.
W jej pracach pojawiają się równolegle dwie tendencje. Szapocznikow z jednej strony idealizuje ciała rzeźbionych figur, np. eksponowany „Trudny wiek” (1956) – wizerunek pięknej, silnej, dumnej, dziewczyny z podniesioną głową. Jest ona pomnikiem tego, co zrujnowała wojna i holocaust. Szapocznikow do samego końca brała udział w projektach upamiętniających. Choć na wystawie nie zaprezentowano tych działań, warto dodać, że w 1955 roku wzięła udział w Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki „Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi” w warszawskim Arsenale; kilka miesięcy później przedstawiła „Pomnik dla spalonego miasta” na VI wystawie ZPAP w Warszawie; w 1959 pracuje w zespole Międzynarodowego Konkursu Budowy Pomnika w Oświęcimiu, a w latach 1970-71 przygotowywała projekt pomnika Bojowników o Wolność Narodów dla Mediolanu. Pomniki miały gloryfikować uniwersalne wartości i pamięć, ale z drugiej strony Szapocznikow nie potrafiła uwolnić się od detali i prezentowania z bliska kadrów pamięci (m.in. w 1963 włącza do swoich prac broń z czasów II wojny światowej), czy odprysków własnego ciała z postępującą chorobą, jak choćby w zapoczątkowanym w 1971 roku cyklu „Zielnik”, gdzie odlane w poliestrze części ciała rozpostarte są jak okazy rzadkich roślin. „Zielnik” prezentowany na wystawie w sąsiedztwie „Trudnego wieku” unaocznia to pęknięcie, balansowanie na granicy między ciałem i jego rozpadem.
Andrzej Wróblewski (1927-1957)
Podobny proces, lecz przeprowadzony na gruncie formalnym w zupełnie odmienny sposób, obecny jest w pracach Andrzeja Wróblewskiego. II wojna światowa zastała go w trakcie nauki w Gimnazjum w Wilnie, którą kontynuował w czasie okupacji, uczestnicząc w tajnych kompletach. Podobnie jak w biografii Szapocznikow, niezwykle traumatycznym momentem była śmierć ojca artysty. W 1941 roku podczas rewizji przeprowadzonej przez hitlerowców w wileńskim mieszkaniu Wróblewskich umiera on na atak serca na oczach całej rodziny. W 1944 artysta wykonuje serię grafik o tematyce wanitatywnej, m.in. „Memento mori” (na wystawie praca „Czaszka”, 1944), zaś kilka lat później Wróblewski namaluje dwa obrazy bezpośrednio nawiązujące do zapamiętanych chwil. W zaginionej pracy „Śmierć syna” (1949) artysta portretuje siebie na miejscu swojego umierającego ojca, wcielając się niejako w jego rolę.
Na wystawie zaprezentowano wybór z pokazanych przez artystę w 1948 roku na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej obrazów, m.in. „Obraz na temat okropności wojennych”, „Zatopione miasta”, „Słońce i inne gwiazdy”. W komentarzu do wystawy podkreślał, że materiał obserwacyjny do swoich prac czerpie z „najpospolitszego życia, wspólnego możliwie dużej ilości ludzi. Pracuję nad najcodzienniejszymi zjawiskami (niebo, domy, ryby), najczęściej spotykanymi barwami, nad nastrojami najpotrzebniejszymi (…), wreszcie nad najbardziej podstawowymi formami”[2]. W tym samym roku maluje też „Szofera niebieskiego”, który nawiguje autobusem w stronę nicości i obszarów, z których nie ma powrotu. Na wystawie zaprezentowano nie tylko „Szofera niebieskiego”, ale też inną jego wersję: „Szofer z zimowym pejzażem”. Rok później tworzy pierwszy obraz z serii „Rozstrzelanie” – niezwykle drastycznej i dosadnej grupy prac, w której widz pełni rolę obserwatora egzekucji. Wśród martwych są jeszcze żywi, a proces percepcji ociera się o wyczekiwanie, kiedy padnie kolejny strzał. Obok licznych wersji „Rozstrzelań” zobaczyć możemy także rzadko prezentowane szkice artysty do tych obrazów.
Postawa przeciwko wojnie jest otwartym postulatem artysty. Pod koniec lat 40. przygotowuje scenariusz wystawy antywojennej. Na wystawie „Młodzież walczy o pokój” zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Warszawie na przełomie 1950 i 1951 prezentuje 3 prace i uczestniczy w Ogólnopolskim Zjeździe Dyskusyjnym dotyczącym wystawy. Podobnie jak Szapocznikow bierze udział w 1955 roku w Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki „Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi” w warszawskim Arsenale. Przedstawia „Matki, antyfaszystki”. Jego obrazy przesycone są rozdarciem, emocjonalnością żywych istot w kontraście do chłodu i martwoty błękitnych ciał, na wystawie obrazowane przez takie prace jak „Dziecko z zabitą matką” (1949), „Nalot, alarm” (1955). Interesują go kontrasty społeczne, np. „Poczekalnia – biedni i bogaci”, „Sklepikarz”, „Dwie mężatki” z lat 50.
W okolicach 1953 roku pisał: „Nie potrzebuję teraz śmierci: śmierć noszę stale ze sobą i zmęczenie czy zmiana pogody wystarczy, żebym ją poczuł w piersiach. Po co się zgrywam: po co ją przezwyciężyłem aż do siódmych potów? Nie opuszcza mnie wciąż, ani na chwilę świadomość, że moja wartość życia, wiara w zwycięstwo, miłość to formy mojej woli (…). Jedną tylko mam wiarę, absolutną i pewną, która daje mi odblask wewnętrznej pogody: po śmierci nie ma nic”[3].
Andrzej Wajda (1926-2016)
Po wybuchu II wojny światowej ucieka wraz z matką i braćmi z Radomia do wsi Parchatka. Po powrocie do Radomia Wajda widzi pochód polskich oficerów wziętych do niewoli. W 1940 roku uczy się na tajnych kompletach podziemnego gimnazjum, a w 1942 wstępuje do Armii Krajowej. W 1943 roku po aresztowaniach w radomskiej komórce AK ukrywa się w Krakowie. W 1946 roku zostaje aresztowany na krótko przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W 1948 przyłącza się do założonej przez Andrzeja Wróblewskiego Grupy Samokształceniowej. W 1949 wystawia w Poznaniu razem z grupą prace o tematyce antywojennej, m.in. „Kobiety przed czołgami”. Twórczość Wróblewskiego była dla Wajdy bardzo ważne. Pisał: „A ja wezwany w 1949 roku przez Andrzeja do jego pierwszego rozstrzelania wiedziałem już, że to, co chciałem, co więcej – co pragnąłem namalować, już istnieje i nie zostanie nigdy w polskiej sztuce lepiej wyrażone. Porzuciłem malarstwo, aby w moich czterech pierwszych filmach zmierzyć się z tym samym tematem, ale już tylko na ekranie”[4]. Na wystawie zaprezentowano fragmenty filmów z lat 1955-2016 („Pokolenie”, 1954; „Kanał”, 1956; „Popiół i diament”, 1958; „Lotna”, 1959; „Samson”, 1961; „Wszystko na sprzedaż”, 1968; „Krajobraz po bitwie”, 1970; „Piłat i inni”, 1971; „Miłość w Niemczech”, 1983; „Korczak”, 1990; „Pierścionek z orłem w koronie”, 1992; „Wielki tydzień”, 1995; „Katyń”, 2007) oraz szkice i notatki do scenopisów, plakaty i fotosy.
Józef Szajna (1922-2008) i Jerzy Grotowski (1933-1999)
Na wystawie przeplata się malarstwo, sztuka rysunkowa, rzeźba, film, archiwalia (m.in. plakaty) oraz teatr – głównie poprzez fotografie z spektaklu „Akropolis” Stanisława Wyspiańskiego, zrealizowanego w 1962 roku w Teatrze 13 rzędów w Opolu przez dwóch reżyserów także „zarażonych wojną”: Józefa Szajnę i Jerzego Grotowskiego. Ten ostatni należał do pokolenia artystów, których dzieciństwo zostało zakłócone przez II wojnę światową. Ojca widział ostatnio w 1939 roku, a wojnę przeżył we wsi Nienadówka. Szajna doświadczył wojny bezpośrednio. Był uczestnikiem walki antyfaszystowskiej, więźniem obozów KL Auschwitz i Buchenwaldu. W latach 1939-1945 był członkiem antynazistowskiego ruchu oporu – Związku Walki Zbrojnej, późniejszej Armii Krajowej. Cała strona wizualna spektaklu była dziełem Szajny, który koncepcję dekoracji i kostiumów oparł o pamięć osobistego doświadczenia.
Wystawa jest jedynie wyborem kuratora spośród wielu artystów, których młodość przypadła na czas wojny, a wszelkie tendencje w ich twórczości wyprowadzone są z osobistych doświadczeń, jak choćby ocalały dwukrotnie z holocaustu Jonasz Stern, czy Tadeusz Kantor, którego Teatr Śmierci oscyluje wokół tych samych pojęć, reprezentowanych na wystawie. „To czas wojny i panów świata sprawił, że straciłem, jak wielu, zaufanie do owego dawnego wizerunku, o wspaniale uformowanych kształtach, gatunku wyrosłego ponad wszystkie inne, niższe jakoby gatunki” – pisał[5].
[1] Anda Rottenberg, cytat za: https://muzeumslaskie.pl/pl/wystawy/perspektywa-wieku-dojrzewania/
[2] Cyt. Za: „Andrzej Wróblewski 1927-1957”, red. J. Gmurek, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2007, s. 179.
[3]Andrzej Wróblewski, ok. 1953, cyt. za: „Perspektywa wieku dojrzewania. Szapocznikow Wróblewski Wajda” pod redakcją Andy Rottenberg, Muzeum Śląskie w Katowicach, Katowice 2018, s. 306.
[4]Andrzej Wajda, „Wróblewski”, w: „Wróblewski według Wajdy”, red. A. Król, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2015, s. 7.
[5] Tadeusz Kantor, „Moja twórczość, moja podróż”, cytat za:”Tadeusz Kantor. Metamorfozy. Pisma o latach 1934-1974”, Tom 1, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka”, Wrocław – Kraków 2004–2005, s. 13.