Twórczyni policji kobiecej Stanisława Paleolog była postacią nietuzinkową. W ciągu pierwszych 53 lat życia brała udział w czterech wojnach i na sam koniec dosłużyła się stopnia majora.
Dostanie się w szeregi Brygady Kobiecej nie należało do zadań łatwych. Służba była uważana za misję, a misja wymaga poświęceń. Policjantką mogła zostać wyłącznie panna albo wdowa w wieku 25–40 lat. Mężatki o służbie nie miały nawet co marzyć, podobnie jak kobiety obarczone potomstwem. Pierwszeństwo miały panie, które wcześniej służyły w jakiejś formacji wojskowej.
Kolejnym warunkiem było wykształcenie – policjantką nie mogła zostać kobieta, która nie skończyła szkoły średniej. Na domiar złego obowiązywały je ścisłe przepisy w kwestii stroju i fryzury. Miały wyglądać jak najbardziej ascetycznie. Makijaż absolutnie wykluczony, włosy skromnie upięte zgodnie z regulaminem. Policjantki zobowiązywały się, że przez siedem lat od rozpoczęcia służby nie wyjdą za mąż.
Cały artykuł " Policja kobieca na tropie sutenerów" na rp.pl