Dwie dekady temu, 24 lipca 1991 r. w Miami na Florydzie, zmarł urodzony w Polsce żydowski pisarz Isaac Bashevis Singer. Książki pisane głównie w jidysz i przełożone na ponad trzydzieści języków przyniosły mu literacką Nagrodę Nobla.
„Zaproszenie do wielkiej podróży” – tak ostatni zbiór opowiadań Singera wydany za życia noblisty (trzy lata przed śmiercią pisarza) określiło polskie Wydawnictwo Muza. Tom nosi tytuł „Śmierć Matuzalema i inne opowiadania”. Zbiór ukazał się w 1988 r. W 1990 r. wydało go polskie wydawnictwo BIS. Nowy przekład Muza wprowadziła do księgarń w 2006 r.
„Singer przenosi czytelnika od współczesności po czasy biblijne. Zabiera go do żydowskich miasteczek w Polsce, do obu Ameryk, a nawet w zaświaty. Z właściwą sobie wnikliwością i humorem kreśli losy swoich bohaterów, pokazując ich duchowe udręki i nadając im uniwersalny wymiar. A czytelnik śledzi tok opowieści z zapartym tchem” – czytamy w opisie.
„Singer przenosi czytelnika od współczesności po czasy biblijne. Zabiera go do żydowskich miasteczek w Polsce, do obu Ameryk, a nawet w zaświaty".
Isaac Bashevis Singer urodził się w Leoncinie pod Warszawą, jak sam podawał, 14 lipca 1904 r. Był synem rabina, a jego prawdziwe nazwisko to Icek-Hersz Zynger. Matka pisarza, Batszewa Singer z domu Zylberman, także była córką rabina. Pochodziła z Biłgoraja.
Nad datą urodzin Singera zastanawiała się Francuzka Florence Noiville, która w 2004 r. opublikowała obszerną biografię pisarza („Isaac Bashevis Singer”, wydawnictwo Editions Stock; polski przekład w 2007 r., Wydawnictwo Cyklady).
Noiville zwraca uwagę, że w życiorysie Singera „obok niewiarygodnie wiernie zachowanych wspomnień zdarzają się dziwne strefy cienia”. „Choćby sprawa daty urodzenia. Czy Singer rzeczywiście urodził się 14 lipca 1904 roku, jak często utrzymywał? Nic mniej pewnego. Wydaje się wręcz, że tę datę sobie wymyślił. (...) Oto jak to później tłumaczył: +W domu nigdy nie składaliśmy sobie życzeń urodzinowych. Kiedyś kolega powiedział do mnie w chederze: „Dziś moje urodziny, dostanę prezenty”. Wróciłem wściekły do domu i spytałem matkę: „A co z moimi urodzinami, kiedy to jest? Dlaczego ich nigdy nie obchodzimy?” Widząc moje zmartwienie, odrzekła, żeby mi sprawić przyjemność: „A wiesz, to akurat dzisiaj wypada”. Było to 14 lipca, data oczywiście nie pasowała, ale postanowiłem, że tak odtąd będzie zawsze+” – czytamy w książce Florence Noiville.
Z Polski Singer wyjechał 1935 r. i osiedlił się w Nowym Jorku. Później dzielił swoje życie między Nowym Jorkiem a Florydą.
Kiedy polska pisarka Aleksandra Ziółkowska-Boehm, autorka rozmowy z Singerem zamieszczonej w książce "Korzenie są polskie", odwiedziła go jesienią 1985 r. w jego mieszkaniu na Manhattanie i zadała pytanie, jakie ma przesłanie do pisarzy, odpowiedział: "Po pierwsze, trzeba mieć historię do opowiedzenia. Ważne jest, aby historia ta miała swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Po drugie, ważne, aby posiąść pasję, potrzebę opowiedzenia tej właśnie, a nie innej historii. Kiedyś miałem dobry temat, ale nie miałem pasji i dlatego nie napisałem nic. Po trzecie, musi być przekonanie, że nikt inny, tylko właśnie ja mam to zrobić".
Jak podkreśla w rozmowie z PAP Ziółkowska-Boehm, która mieszka w Wilmington, w stanie Delaware, lecz - jak zaznacza - regularnie bywa w Polsce, po spotkaniu z Singerem zostały jej pamiątki. "Podpisana dla mnie książka i fotografie, ale i podarowany mi tom, który pisarz przygotował do wznowienia. Niemal na każdej stronie są poprawki i uzupełnienia skreślone ręką pisarza. Byłam wtedy młodą osobą, im więcej upływa lat od tego spotkania, tym bardziej cenię sobie to wydarzenie i rozmowę" - mówi pisarka.
Literackie zainteresowania Singera datują się jeszcze z Polski. W warszawskim tygodniku "Literarisze Bleter", publikowanym w jidysz, debiutował w 1925 r. opowiadaniem "Ojf der elter" ("Na starość"). Jedyną powieścią, jaką wydał przed opuszczeniem kraju w formie książkowej, jest "Szatan w Goraju".
Mimo że Singer przeważającą część życia spędził w Ameryce, jego pisarstwo w ogromnej większości wiąże się z reminiscencjami z Polski. Przywoływał do życia zapomniany świat swoich przodków i polskich Żydów. Najbardziej znane z tego cyklu twórczości są m.in. "Sztukmistrz z Lublina", "Spuścizna", "Szosza", "Dwór" oraz zbiór opowiadań "Urząd mojego ojca".
Sam Singer mówił, że najlepiej zna życie Żydów z Polski, a pisarz powinien pisać o swoim środowisku. Twierdził, że nie można zrzec się swoich korzeni, zapomnieć o ojcu, matce. Wierzył, że geniusz pisarza jest wynikiem nie tyle ciężkiej pracy, co wrodzonego talentu. Zaprzeczał też jakoby był moralizatorem. Podkreślał, że ważna jest dla niego jednostka. Wyczarowywał swoje postaci z materii życia, ale też łączył rzeczywistość z fantazją. Zapewniał, że opisywane wydarzenia były częścią jego wspomnień.
Jak powiedział PAP mieszający w Waszyngtonie pisarz Henryk Grynberg, Singer wyjechał z Polski rok wcześniej zanim on się urodził. "Spotkałem go w Los Angeles rok po tym, jak zostałem emigrantem. Miał tam występ autorski w synagodze, po którym podpisywał książki. Stanąłem w kolejce i chciałem mu dać moją opowieść +Zwycięstwo+, którą mi właśnie wydała paryska "Kultura", ale zanim cokolwiek powiedziałem podpisał mi się na tej książce, więc zachowałem ją na pamiątkę. Kazał mi przyjść następnego dnia rano do hotelu, więc udało mi się z nim porozmawiać" - wspominał Grynberg.
Pisarz zapamiętał, że mówił z Singerem po polsku. "Mieszkał już wtedy trzydzieści kilka lat w Ameryce i pisał tylko w jidysz, ale mówił po polsku płynnie i bez żydowskiego akcentu. +Znajdzie pan swoją drogę+ - powiedział. Zdziwiłem się, bo ja już ją miałem - była tylko jedna. Zawsze uważnie go śledziłem i przytaczałem jego wypowiedzi w cotygodniowym +Notatniku Kulturalnym+, który przez wiele lat nadawałem w polskim programie Głosu Ameryki. Są w moim +Pamiętniku+, który wyjdzie na początku września w Warszawie nakładem Świata Książki" - zapowiada Grynberg.
Jakkolwiek Singer znany jest przede wszystkim jako autor powieści i opowiadań, był także tłumaczem i dziennikarzem. Przekładał na jidysz Knuta Hamsuna, Tomasza Manna i Stefana Zweiga. Pracował w Nowym Jorku w żydowskiej gazecie "Forwerts - The Yiddish Forward". Na podstawie jego utworów powstały m.in. filmy "Sztukmistrz z Lublina", "Wrogowie" oraz "Yentl" z Barbrą Streisand w roli głównej. W uznaniu jego twórczości dwukrotnie wyróżniono Singera prestiżową National Book Award, a Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie uhonorował go doktoratem honoris causa. W 1978 otrzymał literacką Nagrodę Nobla.
Isaac Bashevis Singer przez ostatnie 35 lat życia był wegetarianinem. Motywował to względami etycznymi, a nie zdrowotnymi.
z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jp/ hes/
Zdjęcie: Isaac Bashevis Singer. Fot. Wikipedia.