Grób Rudolfa Hessa w jego rodzinnym mieście Wunsiedel, który był celem pielgrzymek neonazistów, został usunięty - potwierdziły w czwartek miejscowe władze. Szczątki zastępcy wodza III Rzeszy ekshumowano i po kremacji zostaną one wrzucone do morza.
O likwidacji grobu Hessa napisał w czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Nastąpiło to w nocy z wtorku na środę za zgodą rodziny.
"Dobrze się stało. Jeśli w Wunsiedel nie ma już szczątek Hessa, to prawicowi ekstremiści nie mają już powodu, by tu pielgrzymować" - powiedział burmistrz 10-tysięcznego miasta Karl Wili Beck w rozmowie z gazetą "Koelner Stadt-Anzeiger".
"Dobrze się stało. Jeśli w Wunsiedel nie ma już szczątek Hessa, to prawicowi ekstremiści nie mają już powodu, by tu pielgrzymować" - powiedział burmistrz 10-tysięcznego miasta Karl Wili Beck.
Jak dodał, być może sam zmarły "dozna teraz wiecznego spoczynku". "W Wunsiedel nigdy nie było o tym mowy" - powiedział burmistrz.
Grób Hessa na cmentarzu ewangelickim w bawarskim Wunsiedel był od dawna miejscem demonstracji neonazistów, którzy czcili zastępcę Adolfa Hitlera jako "męczennika za sprawę". Niemal w każdą rocznicą samobójczej śmierci Hessa, który powiesił się w celi więziennej 17 sierpnia 1987 roku, składano wieńce na jego grobie, gdzie widniał napis: "Ich hab's gewagt" ("Odważyłem się na to").
Często dochodziło do kontrdemonstracji przeciwników skrajnej prawicy, a także starć między brunatnymi a lewakami. Od 2005 roku miasto zakazywało neonazistom organizowania przemarszów.
Wypowiedziano również umowę o dzierżawę miejsca pochówku Hessa. Zdecydowano, że jego szczątki mogą pozostać w Wunsiedel do 5 października 2011 roku. Jak pisze "Sueddeutsche Zeitung", wnuczka Rudolfa Hessa zaskarżyła decyzję władz gminy, jednak nie doszło do procesu. Dzięki mediacjom władz miejscowego Kościoła rodzina zgodziła się na ekshumację, nie chcąc, by grób był nadal wykorzystywany przez neonazistów jako miejsce kultu.
Szczątki zastępcy wodza III Rzeszy zostaną spopielone, a prochy wrzucone do morza.
"Neonaziści stracili swój główny cel pielgrzymek. Cieszę się, że brunatne widmo wreszcie znikło znad Wunsidel" - oświadczyła była przewodnicząca Centralnej Rady Żydów w Niemczech Charlotte Knobloch.
Rudolf Hess, który trafił do więzienia razem z Hitlerem po puczu monachijskim w 1923 r., pomagał późniejszemu wodzowi III Rzeszy w pisaniu "Mein Kampf". W 1933 został jego zastępcą w partii NSDAP.
W 1941 r. w tajemniczych okolicznościach uciekł samolotem do Wielkiej Brytanii, aby prawdopodobnie na własną rękę negocjować warunki pokoju. Został internowany do końca wojny. Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze skazał go na dożywotnie więzienie. Karę odbywał w berlińskim więzieniu Spandau. W 1987 roku znaleziono 93-letniego więźnia powieszonego w celi.
Z Berlina Anna Widzyk (PAP)
awi/ ro/